O igrzyskach w „zdaniach dwóch” opowiada Janek W. Odcinek nr 25 (ostatni) „Epilog”

O igrzyskach w „zdaniach dwóch” opowiada Janek W. Odcinek nr 25 (ostatni) „Epilog”

Medalowa klasyfikacja olimpijska jest najważniejsza. Nie ma drugiej takiej na świecie!  Zastanówmy się. Czy jest jakaś inna rywalizacja z takim potencjałem emocji? Wybory Miss Świata? Hollywoodzkie Oskary? Nagrody Nobla? Nie!Medalowa klasyfikacja olimpijska wskazuje, które państwa są mocarzami, a które kopciuszkami. A przecież każdy lubi być najlepszym. W tej klasyfikacji najważniejszy jest medal złoty. To ilość złotych medali  decyduje o miejscu w tabeli. Polska zajęła w tej klasyfikacji 42 miejsce z jednym złotym medalem. Medalem w dyscyplinie rozgrywanej na igrzyskach po raz pierwszy i niewątpliwie dyscyplinie niszowej. Chwała Oli Mirosław. Wygrała finał o 0,08 sekundy. Niewidzialne drgnięcie ręki. Co by było, gdyby przegrała? Polska spadłaby na miejsce 64! Ale na szczęście jest jeden zloty medal i miejsce 42! Uff!

 

Igrzyska zdominowały światowe potęgi: USA i Chiny,zdobywając po 40 medali złotych. Ale łącznie Amerykanie zgarnęli 126 krążków, a Chińczycy 91. Największa niespodzianka, ba, sensacja to zdobycz Holandii. Mały,europejski kraj wywozi z Paryża 34 medale, w tym 15 złotych,co daje Holandii 6 miejsce w klasyfikacji medalowej. Wielki, mały kraj.  Może warto pojechać i zobaczyć jak to się robi!

 

Co się stało? Pytano tych, którym nie poszło, a miało pójść. Nie wiem, nie mam pojęcia. Nie miałem swojego dnia, przepraszam. Ale za cztery lata to pokażemy… ? Oszczepniczka rzuca znakomicie w eliminacjach. Na kolejnych trzecich igrzyskach wygrywa eliminacje. Pełny bieg, świetna koordynacja, przy wyrzucie pracuje całe ciało. W rzutach konkursowych nic z tego nie zostało. Rzuty prawie z miejsca, bez koordynacji. Oszczep ląduje kilka metrów bliżej. Andrejczyk zajmuje ósme miejsce. Młociarze rzucają kilka metrów bliżej niż miesiąc przed igrzyskami. Kajakarki wytrzymują walkę do połowy dystansu. Wszyscy walczą, jedni z rywalami, inni ze sobą. Niewielu ociera się o rekordy życiowe. Itd., itp. Muhammed Ali, pięściarz wszechczasów, głosił taką oto maksymę: „Nienawidziłem każdej minuty treningu, ale powtarzałem sobie, nie poddawaj się, przecierp teraz i żyj resztę życia jako mistrz”.

 

Szukamy pozytywów. Brawa dla Julki Szeremety, Darii Pikulik, Klaudii Zwolińskiej, Natalii Kaczmarek, szpadzistek. Bijemy brawo siatkarzom, dwóm Aleksandrom za wspinaczkę, Idze Świątek i jedynej osadzie wioślarskiej. Jakoś mało tych braw. Czas na zmiany. Gdzie? Wszędzie. Wywróćmy wszystko do góry nogami, nie bójmy się tego zrobić, bo gorzej już być nie może. Warszawsko-Mazowiecka Rada Olimpijska przygotuje debatę o polskim sporcie. Przecież  polski sport to dobro narodowe!

 

Dziękujemy naszym czytelnikom. Przeczytaliście 25 opowiadań. Świetnie. Cieszymy się, że nas polubiliście.

 

Janek W.

O igrzyskach w „zdaniach dwóch” opowiada Janek W. Odcinek nr 24: Z Paryża do Los Angeles czyli Ceremonia Zamknięcia Igrzysk

O igrzyskach w „zdaniach dwóch” opowiada Janek W. Odcinek nr 24: Z Paryża do Los Angeles czyli Ceremonia Zamknięcia Igrzysk

Artysta-wizjoner, Thomas Jolly, twórca niezwykłego spektaklu otwierającego igrzyska, pokazał światu drugi akt swojego wielkiego dzieła. Ceremonia Zamknięcia Igrzysk była równie ekscytująca, jak Otwarcie. Futurystyczna wizja świata przed igrzyskami, ich narodziny, ich historia, nowoczesna symbolika, poczucie jedności i bajkowa podróż do następnych igrzysk, to przepiękny obraz namalowany nadzwyczajnym zmysłem wybitnego twórcy.

 

Co pozostanie w naszej pamięci:

1. Wielka makieta na płycie stadionu sprawia wrażenie bezładnej struktury. Jednak gdy kamera pokazuje obraz z lotu ptaka widać, że to artystyczny schemat kontynentów, połączonych linią prostą. Dzięki temu można wędrować po całym świecie.

 

Wchodzący na stadion sportowcy z 206 państw, uczestników igrzysk, gromadzą się wokół tej oryginalnej mapy świata. Gdzie kto chce i z kim kto chce! W 329 konkurencjach rozdano 987 medali. Medaliści prezentują swój olimpijski skarb, wszyscy witają się, uśmiechają, wygrani i przegrani razem, radośni, przyjacielscy.

 

Przyjaźnie zawarte tutaj to przyjaźnie na całe życie!  (foto nr 1)

2. Z nieba, z przestworzy, a może z dalekiej galaktyki z przeszłości czy z przyszłości, przybywa złota postać. „Złoty Podróżnik” zdaje się pełnić rolę przewodnika. Są i kolejne postacie. Przybyły z Ceremonii Otwarcia, stalowa amazonka i człowiek w masce. Ten ostatni trzyma w rękach grecką flagę, kraju gdzie narodziły się igrzyska 2800 lat temu (foto nr 2).

 

Z mgły wyłania się skrzydlata, bezgłowa postać, Nike, Bogini Zwycięstwa. A wokół ekspresyjny taniec akrobatów. Balet przeradza się w pracę. Akrobaci budują wielkie metalowe koła. Jedno po drugim wędruje w górę, nad stadionem układa się symbol olimpijski, pięć olimpijskich kół nieruchomieje w przestrzeni. (foto nr 3). Następuje koncert świateł. Elektroniczne promienie tną przestrzeń jak laserem, to walka i taniec, błysk i ciemność, świetlne wybuchy jak wystrzał wulkanicznej lawy. Światło to życie, radość i triumf. (foto nr 4)

3. Kamera wyławia pnący się w górę, podświetlony na czerwono fortepian. Rozlegają się dźwięki „Hymnu do Apollo”. Wysoko nad płytą stadionu pionowo ustawiony fortepian i grający na nim pianista. Wydaje się, że obraz zaprzecza prawom fizyki. Wstrzymujemy oddech. Gra szwajcarski pianista Alan Roche, a śpiewa słynny tenor,  Benjamin Bernhein. Co jeszcze ten Thomas  Jolly  wymyśli! (foto nr 5)

 

4. Oglądamy historię igrzysk w starych zdjęciach, w filmach zatrzymanych na mgnienie oka. Migają nam twarze radosne i twarze pełne smutku i złości. Każde igrzyska to nowi bohaterowie, nowe sportowe gwiazdy zapisujące swoim nazwiskiem karty olimpijskiej historii. Oglądamy drogę olimpijskiego ognia przez zamorskie terytoria Francji, przez niezwykłe miejsca na świecie.

 

Całej Ceremonii Zamknięcia towarzyszy ostra muzyka rockowa. To zespół Phoenix rozpala zmysły i porusza serca. Sportowcy zaczynają tańce, stadion wiwatuje, a solista schodzi w tłum. Koncertowa klasyka.

5. Przemówienie Przewodniczącego Komitetu Organizacyjnego Igrzysk, Tony Estanqueta. Oto kilka cytatów: „To były igrzyska jakich świat jeszcze nie widział. Czas stanął w miejscu, Paryż się radował a Francja się zjednoczyła. Było to możliwe dzięki wam…. Miłość od pierwszego wejrzenia jest do pewnego dnia normalna ale od tego dnia już tylko magiczna. Nasze serca napełniliśmy miłością. W tych igrzyskach padło najwięcej propozycji małżeńskich! ….  Ale najtrudniejszą częścią każdego romansu jest pożegnanie…. Dziękuję wszystkim…”

 

6. Przemówienie Thomasa Bacha, Przewodniczącego MKOl. Zacytujmy kilka fragmentów: „Przybyliście tutaj pomimo różnych napięć na świecie. Żyjąc pod jednym dachem w wiosce olimpijskiej tworzyliście kulturę pokoju. Wiemy, że igrzyska nie mogą stworzyć pokoju ale mogą budować kulturę pokoju. To lepszy świat dla wszystkich. Stworzyliście wspaniałe widowisko. Miliony ludzi w Paryżu, światowe święto w całej swojej różnorodności… święto sportu w najlepszym wydaniu… Dziękujemy Paryżowi”.  

7. Przekazanie flagi olimpijskiej gospodarzom następnych igrzysk olimpijskich w Los Angeles. Mer Paryża wręcza flagę Burmistrzyni Los Angeles. Brzmi hymn Stanów Zjednoczonych, a na szczycie stadionu pojawia się tajemnicza postać. Przypięta do liny skacze w stadionową przepaść. To Tom Cruise, wielka gwiazda amerykańskiego kina wciąż w znakomitej formie. Bohater „Mission impossible” w rytm muzyki z tego filmu gra kolejną spektakularną rolę. Popis kaskaderski w iście amerykańskim stylu.

 

Posłannik igrzysk paryskich przejmuje olimpijską flagę wsiada na  potężny motor i rusza w podniebną podróż.  Fantazyjne etapy podroży przenoszą nas do Ameryki. Tom Cruise ląduje na słynnych wzgórzach Hollywood. Pięć kół olimpijskich w znaku Hollywood, to pierwsza zapowiedź igrzysk w LA. Wreszcie flaga trafia na kalifornijską plażę, a tam koncert znakomitej muzyki. Na tle makiety LA28 pojawiają się muzyczne gwiazdy: Billie Eilish, Red Hot Chilli Peppers, Snoop Dogg, swoją muzyką zapraszają na igrzyska olimpijskie w Los Angeles. (foto nr 8)

8. Wracamy do Paryża, by zgasić olimpijski ogień przyniesiony na stadion przez czterokrotnego mistrza olimpijskiego, Leona Marchanda.

 

Mały lampion zdmuchnięty przez Leona kończy żywot olimpijskiego ognia przyniesionego z greckiego Olimpu.(foto nr 9) I na koniec śpiewamy, wraz z ekscytującą, posągową Yseult, ponadczasowy hit „My Way”.  Każdy ma własną drogę by dojść do celu. Fala świateł towarzyszy niezwykłej interpretacji piosenkarki.                 

                                                                   

„Dawać te Los Angeles” – jak powiedział jeden z  telewizyjnych komentatorów.

 

Sorry, że to nie było w dwóch zdaniach! 

 

Janek W.      

O igrzyskach w „zdaniach dwóch” opowiada Janek W. Odcinek nr 23: Dominacja Francji​

O igrzyskach w „zdaniach dwóch” opowiada Janek W. Odcinek nr 23: Dominacja Francji

Gry zespołowe stanowią esencję igrzysk olimpijskich. Wszak grają narodowe reprezentacje. I chociaż do klasyfikacji igrzysk zalicza się jeden medal, to jego wartość ma ogromna wagę.

 

Odcinek ten nosi tytuł „Dominacja Francji”. Dlaczego? Oto odpowiedź:

 

1. Finał siedmioosobowego rugby mężczyzn. Turniej rozgrywany po raz trzeci. Fidżi to dwukrotny mistrz olimpijski. Do walki z nim staje team gospodarzy. Po pierwszym przyłożeniu Fidżi, kolejne wykonują już tylko Francuzi. Wygrywają z Fidżi, gdzie rugby jest
sportem narodowym, 27:7. Złoto dla Francji.

 

2. Finał turnieju piłki nożnej. Pisaliśmy o tym w jednym z wcześniejszych odcinków. Więc tylko odnotujmy: Francja przegrywa z Hiszpanią po szalonym meczu. Wielkie wydarzenie zakończone „hokejowym: rezultatem 5:3 dla Hiszpanii.

 

3. Finał siatkówki: Polska-Francja. Francuzi grają mecz życia. Graja bezbłędnie, poza kilkoma błędami w polu serwisowym. Niesie ich doping publiczności. Wciąż młody N’Gapeth i galaktyczny Clevenot są nie do zatrzymania. 3:0 dla Francji. My cieszymy się, ze srebra.

 

4. Finał piłki ręcznej kobiet: Francja-Norwegia. Skandynawskie teamy od lat znajdują się w światowej czołówce tej dyscypliny. Francuzki przedarły się do finału po wygraniu ze Szwecją. Jednak z Norwegią już nie dały rady. 21:29 – złoto dla Norweżek.

 

5. Koszykówka mężczyzn. Finał: USA-Francja. O tym wydarzeniu też pisaliśmy wcześniej. Piękny mecz, wspaniałe widowisko dwóch równych drużyn. Jednak Amerykanie lepsi. Dla nich kolejne złoto. Dla Francji medal srebrny.

 

6. Koszykówka kobiet. Finał: Francja-USA. Amerykanki w ostatnich 10 turniejach olimpijskich wygrały 9 razy. Tym razem mogły przegrać. Końcówka była elektryzująca. Rzuty za 3 punkty Francuzek i rzuty osobiste Amerykanek. Kilka sekund do końca, USA ma 3 punkty przewagi. Francuzka rzuca „trojkę”, piłka wpada do kosza! Ale sędziowie sprawdzają. Na ekranie widać, że Francuzka nadepnęła na linię. Więc nie 3 a 2 punkty. Francja-USA 66:67. Złoto dla USA, Francja srebro.

 

7. Piłka ręczna mężczyzn. Finał Dania-Niemcy. Więc, gdzie tu Francja? Francja grała z Niemcami w ćwierćfinale. W drugiej połowie Francuzi prowadzili sześcioma bramkami. Byli pewni siebie. Ale Niemcy są skuteczni i nieustępliwi. Sześć sekund do końca, Francja prowadzi jedną bramką i ma piłkę. Sześć sekund do końca i ma posiadanie. SZEŚĆ sekund!!! Wyrzut piłki z boku trafia jednak do gracza niemieckiego, pada bramka dla Niemiec na DWIE sekundy przed końcem meczu. Remis, dogrywka, a w dogrywce wygrywają Niemcy. Tak się przegrywa olimpijski medal. Francuzi, mistrzowie olimpijscy z Pekinu, Londynu i Tokio za burtą.

 

Tak czy inaczej sześć finałów w sportach zespołowych w Paryżu dla Francji. Uff!

 

Janek W.

O igrzyskach w „zdaniach dwóch” opowiada Janek W. Odcinek nr 22 „ Harry i Daria”

O igrzyskach w „zdaniach dwóch” opowiada Janek W. Odcinek nr 22 „ Harry i Daria”

W tym odcinku chcieliśmy opowiedzieć o najszybszym człowieku na rowerze, na planecie Ziemia. Holenderski kolarz Harry Lavreysen był gigantem olimpijskich konkurencji sprinterskich na paryskim welodromie Saint Quetin-en-Yvelines.  Wypełniona po brzegi widownia przyjmowała jego kolejne triumfy ogromną owacją. Gladiator na rowerze nie dawał żadnych szans swoim rywalom.  W sprincie w ćwierćfinale pokonał naszego  Mateusza Ruryka. Drugi złoty medal Harry zdobywa  w sprincie drużynowym, A trzeci,       w ostatnim dniu igrzysk w efektownym keirinie,  w której to konkurencji szóstka kolarzy jedzie 3 okrążenia za derną. Po osiągnięciu prędkości 50 km/ godz derna zjeżdża a kolarze pędzą do mety przez kolejne 3 okrążenia z prędkością 75 km/godz. 3 złote medale Lavreysena w Paryżu i 2 złote medale, które zdobył  w Tokio czynią z niego  wielkiego bohatera olimpijskich sprintów. Chcieliśmy opowiedzieć tylko o Harrym ale w ostatnim dniu igrzysk , na paryskim welodromie, stała się rzecz niesłychana. Polka, nasza dziewczyna Daria Pikulik, zdobywa w kolarskim wieloboju, czyliomnium srebrny medal! Nikt nie liczył  na taki sukces.  Tym bardziej, że po trzech konkurencjach Daria była daleko , na ósmym miejscu i do prowadzącej Amerykanki brakowało jej 72 punkty. Omnium składa się z czterech konkurencji: scratchu czyli wyścigu na „kreskę” wyścigu tempowego, w którym punkty zdobywa się niemal co chwilę, wyścigu eliminacyjnego, w którym co dwa okrążenia ostatnia zawodniczka odpada i wreszcie z wyścigu punktowego. Ten trwa przez 80 okrążeń toru. A punkty zdobywa się na lotnych finiszach oraz za nadrobienie okrążenia.  

 

Daria, jak mówiła po wyścigu postanowiła pójść od startu na całość  „jeśli nie starczy, to trudno ale nie będę miała sobie nic do zarzucenia”.  I tak się dzieje. Daria zdobywa punkty na kolejnych finiszach, nadrabia dwa okrążenia, utrzymuje punkty do końca. I przywozi do mety srebrny medal.  Niespodzianka, sensacja. 10 medal dla Polski na tych, niezbyt udanych igrzyskach! Po wyścigu powiedziała „trener powiedział, żebym jechała jakby jutra nie miało być. Daliśmy radę, mimo tego całego syfu, który jest wokół nas”.No właśnie! Niech tylko ten medal nie przykryje problemópolskiego kolarstwa.

 

 

Janek W.

O igrzyskach w „zdaniach dwóch” opowiada Janek W. Odcinek nr 21: Gwiazdy NBA

O igrzyskach w „zdaniach dwóch” opowiada Janek W. Odcinek nr 21: Gwiazdy NBA

Amerykanie wysyłają na mistrzostwa świata przypadkowe ekipy. Dlatego te turnieje przegrywają. Ostanie mistrzostwa świata to triumf koszykarzy niemieckich,. Zgoła odmiennie jest na igrzyskach olimpijskich, Tych zawodów Amerykanie nie lekceważą. Do Paryża przyjechali czołowi, jeśli nie najlepsi amerykańscy koszykarze. Kolejny „Dream Team”.

 

Pierwszy taki zawitał do Barcelony w roku 1992. To było wielkie wydarzenie. Ówczesny „Dream Team” z Michaelem Jordanem, Scottie Pippenem, Magic Johnsonem, Charlesem Barkleyem czy Patrickiem Ewingiem zaszokował cale igrzyska. Dwunastu najwspanialszych koszykarzy NBA przybyło do Barcelony, by pokazać światu jak się gra w koszykówkę na niebotycznym poziomie i  wygrać złoto. I tak się stało. Wtedy koszykarski świat nie był przygotowany na walkę z „Dream Teamem”. Teraz jest inaczej. W Paryżu grają znakomici amerykańscy koszykarze: LeBron James, Kevin Durant, Stephen Curry, Joel Embiid czy JaysonTatum. Fanom koszykówki nie trzeba mówić co znaczą te nazwiska w światowej koszykówce. Ale dziś także w innych narodowych teamach są gracze z NBA.      W ekipach Serbii, Francji, Niemiec czy Hiszpanii, a także w rewelacyjnej drużynie Bahamów są gracze z NBA.

 

W paryskim turnieju olimpijskim koszykarze USA dominują w pierwszych meczach. Jednak półfinał z Serbią toczy się sensacyjnie. Przed ostatnią kwartą Serbia prowadzi 13 punktami. Cała Serbia wierzy w sensację. Amerykanie mają 10 minut na .odrobienie strat. LaBron James i koledzy dokonują cudów. Curry rzuca z nieprawdopodobnych sytuacji, wszystko wpada! Trzy minuty do końca, remis 84:84. Curry zdobywa w tym meczu 36 punktów. Amerykanie wygrywają 95:91. LeBron głęboko oddycha. Tym razem jeszcze się udało. Finał z Francją też jest wspaniałym widowiskiem. Młodziutki geniusz koszykówki Victor Wembanyama, który na co dzień gra, wraz z naszym Jeremim Sochanem, w San Antonio Spurs, wspólnie z kolegami nie pozwala Amerykanom rozpędzić się. Jednak Amerykanie pokazują kunszt. LeBron wykonuje solowe akcje przez całe boisko, Curry rzuca cztery „trójki” z rzędu, Davis popisuje się efektownymi wsadami. Francuzi odgryzają się. Wembanyama rzuca dwie „trójki”, a Yabusele sprytnie zdobywa punkty spod kosza. Koniec 98:87 dla USA. Piąty złoty medal z rzędu dla Amerykanów.  Oglądać taki finał to prawdziwa uczta dla oczu i serca.

 

Janek W.

O igrzyskach w „zdaniach dwóch” opowiada Janek W. Odcinek nr 20: Julka

O igrzyskach w „zdaniach dwóch” opowiada Janek W. Odcinek nr 20: Julka

Julia Szeremeta, 20-latka. Kto przed igrzyskami wiedział kto to jest Julia Szeremeta?  Nikomu nieznana dziewczyna z Chełma stała się światową gwiazdą boksu podczas igrzysk w Paryżu. Jej efektowny styl boksowania sprawił, że boks w jej wykonaniu to pokaz swoistej szermierki na pięści. Taniec wokół przeciwniczki, nisko opuszczone ramiona i kwiecisty uśmiech, tworzy efektowne  widowisko. Julka jest pewna siebie, wychodzi na ring, żeby wygrać. Nie chce wiedzieć z kim walczy. Jak sama mówi przyjechała na igrzyska, żeby zdobyć złoto. Przywozi do Polski medal srebrny.

 

To największy sukces polskiego boksu od czasu Wojciecha Bartnika, który zdobył brązowy medal na igrzyskach w Barcelonie w roku 1992. Julka w półfinale wygrywa z wicemistrzynią olimpijską z Tokio Panamką Petecio. Wygrywa zdecydowanie i radośnie. Aż dziw, że jeden z sędziów widział zwycięstwo po stronie Panamki. Finał to pojedynek z numerem 1 w tej wadze, Tajwanką Lin Yu-Ting. Tajwanka wyższa o 10 centymetrów, z nieprawdopodobnym zasięgiem ramion jest zdecydowaną faworytką. Rzeczywiście, dwie pierwsze rundy Tajwanka wygrywa wyraźnie. Trafia przede wszystkim prawym prostym, którym odrzuca Julką na dystans. Trzecia runda. Trener  Dydak rzuca: „wojna”. To oznacza nieustanny atak. Julka próbuje to wykonać, ale Lin jest czujna. Tajwanka wygrywa walkę. Dla Julki pozostaje srebro. Julka ma 20 lat, Lin 28. Czy spotkają się w Los Angeles? Wokół Tajwanki zrodziły się wielkie kontrowersje dotyczące jej płci. Światowa Federacja Boksu na podstawie przeprowadzonego „testu płci”, podjęła decyzje o dyskwalifikacji Lin. Jednak MKOl dopuścił Tajwankę do startu. „Urodziłam się kobietą i jestem kobietą” – to odpowiedź Lin na stawiane zarzuty. Jej wcześniejsza rywalka symbolicznie pokazała znak „X”, sugerując  zastrzeżenia co do płci Lin. Tak czy inaczej Tajwanka zdobywa olimpijskie złoto. Podczas dekoracji skrywa łzy. Julka przyznaje: „Chciałam złota ale nie udało się”. Na pytanie czy ma świadomość, że jeste inspiracją dla młodych, odpowiada: „Tak, wiem i pozdrawiam wojsko polskie”.  Czekamy na kolejne Julie w polskim boksie.

 

Janek W.

 

O igrzyskach w „zdaniach dwóch” opowiada Janek W, Odcinek nr 19: Chińska dominacja

O igrzyskach w „zdaniach dwóch" opowiada Janek W, Odcinek nr 19: Chińska dominacja

Drużynowy finał tenisa stołowego mężczyzn. Hala Arena Paris Sud. Widownia, w porównaniu z innymi obiektami, niewielka. Ale tenis stołowy wymaga specyficznych warunków. Chiny kontra Szwecja. Pierwszy mecz, gra  deblowa. Ma Long i Wang Chu Qin  przeciwko Karlssonowi i Kallbergowi. Szwedzi grają nadzwyczajnie, Chińczycy lepiej. W setach 2:2. Piąty decydujący, jednak górą Chińczycy. Do gry wychodzą mistrz olimpijski Fan Zengdong i wicemistrz olimpijski Truls Moregard. Swoisty rewanż. To, że do finału olimpijskiego doszedł nie Chińczyk było już sensacją. Teraz w finale drużynowym Szwed będzie chciał pokazać, że można z Chińczykiem wygrać. Gra wspaniale, wygrywa dwa sety. Jednak Chińczyk jest lepszy. Wygrywa 3 sety.

 

W trzecim spotkaniu drugie rakiety zespołów, Wang i Karlsson. Szwed gra pięknie, obaj grają pięknie, bloki, kontry, finezyjne bekhendy i forhendy. Piłeczka leci z wielką prędkością i niesamowitą rotacją. Kilka razy grają tenis „cyrkowy”, obrony 5 metrów od stołu, ataki z wysokiej piłeczki. Jest fantastycznie.  Karlsson gra wspaniale, ale Wang lepiej! 3:2 dla Wanga. W całym meczu 3:0 dla Chin. Złoty medal w drużynowym turnieju dla Chin! I tak się gra z Chińczykami od lat. Od kiedy tenis stołowy znalazł się w programie igrzysk czyli od roku 1988, dominują w nim gracze z Chin. Od tego czasu Chińczycy zdobyli 32 medale złote, 20 srebrnych i 8 brązowych. Dlaczego Chińczycy dominują w tej dyscyplinie sportu? Ponoć to komunistyczne władze Chin w latach 50-tych XX wieku zdecydowały, że tenis stołowy zostanie sportem narodowym. Chińczycy zaczęli grać w ping ponga. Dziś w ping ponga gra 200 milionów Chińczyków. A jakie są tajniki szkolenia najlepszych? Trenują 7 godzin dziennie i co jeszcze? Taktyka, psychologia, schematy gry. Talent i praca!

 

Janek W.

O igrzyskach w „zdaniach dwóch” opowiada Janek W. Odcinek nr 18: W cieniu innych

O igrzyskach w „zdaniach dwóch” opowiada Janek W. Odcinek nr 18: W cieniu innych

Piłka nożna na igrzyskach olimpijskich, od kiedy w prowadzono limit wiekowy, nie odgrywa pierwszoplanowej roli. W czasach, kiedy w olimpijskim turnieju grały pierwsze reprezentacje,  „Orły Górskiego” wygrały finał z Węgrami. Pamiętny mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla Polski. To było w Monachium w roku 1972. W roku 1992 na igrzyskach w Barcelonie Polacy, już w składzie młodzieżowym, doszli do finału, ale w nim przegrali z Hiszpanią 3:2, po niezwykłym boju, tracąc bramkę w ostatnich minutach meczu. W Paryżu obowiązuje limit wieku do lat 23. W składzie może się znaleźć tylko trzech starszych piłkarzy. 

 

Najważniejszym wydarzeniem piłkarskim na świecie ma pozostać  turniej o mistrzostwo świata. To FIFA ustala priorytet. W Paryżu, wśród 16 reprezentacji, tylko są 4 z Europy. Ale dwie z nich dochodzą do finału. Francja i Hiszpania. Siadamy wygodnie przed telewizorem. Może będzie ciekawie. I jest ciekawie, jest niesamowicie ciekawie. Piłkarze Hiszpanii i Francji grają fantastyczny futbol, bez kunktatorstwa, bez spekulacji tak charakterystycznej dla  narodowych reprezentacji. Pełne trybuny Parc des Princes oczekują zwycięstwa gospodarzy.  Zgodnie z życzeniem, w 11 minucie bramkę strzelają Francuzi. Ale kontra Hiszpanii jest niesamowita. Lopez w 18 i 25 minucie wbija piłkę do francuskiej bramki i jest 2:1 dla Hiszpanii. W 28 minucie rzut wolny dla Hiszpanii. Baena uderza piłkę niezwykle precyzyjnie. Francuski bramkarz nawet się nie ruszył. 3 do 1. Szok na trybunach. W drugiej połowie Francuzi w ataku. Nieskutecznie. Jedenaście minut do końca, w podbramkowym zamieszaniu pada gol dla Francji! Oba zespoły dają pokaz futbolu ofensywnego. Jak najszybciej do przodu. Doliczony czas gry. Pole karne Hiszpanów. Obrońca łapie rywala w pół. Karny. Mateta pewnie strzela i jest 3:3. Dogrywka. A w dogrywce wielkim piłkarzem okazał się rezerwowy Camello. Dwa jego fantazyjne gole, strzelone podcinką i lobem dały Hiszpanii złote olimpijskie medale. 5:3 dla Hiszpanii, co za wynik! Piłka nożna pozostanie na igrzyskach w cieniu innych, ale  może być piękna! Finał był wielkim widowiskiem.

 

Janek W. 

                    

 

O igrzyskach w „zdaniach dwóch” opowiada Janek W. Odcinek nr 17: Boks olimpijski

O igrzyskach w „zdaniach dwóch” opowiada Janek W. Odcinek nr 17: Boks olimpijski

W finałowej walce olimpijskiego turnieju bokserskiego w najlżejszej wadze spotykają się dobrze sobie znani rywale: Uzbek Hasanboy Dusmatow i Francuz algierskiego pochodzenia, Billal Bennama. Rok temu na zbojkotowanych przez pół bokserskiego świata mistrzostwach świata w Taszkiencie wygrał Uzbek. Teraz walczą o olimpijskie złoto. Dusmatow atakuje, Bennama świetnie kontruje. Piękna technicznie walka. Klasyczny pokaz boksu. Sierpowe Uzbeka i ciosy proste Francuza. Jak żywo przypomina nam się dawna polska szkoła boksu, w której uczył Feliks „Papa” Stamm, polski trener wychodzący ponad swoją epokę. To jego wychowankiem w tej kategorii wagowej był Henryk Kukier, zwany „maszynką do bicia”, mistrz Europy z pamiętnych mistrzostw w Warszawie w roku 1953. W Paryżu wygrywa Hasanboy Dusmatow.

 

To już trzeci złoty medal dla Uzbekistanu na tym turnieju. Uzbekistan wyrasta na bokserską potęgę. Uzbek jest już bokserem zawodowym, stoczył sześć walk, wszystkie wygrał, w tym pięć przed czasem. To nie przeszkadza mu startować w turnieju olimpijskim. Od pewnego czasu używane jest dwojakie nazewnictwo: boks olimpijski i boks zawodowy. Zapewne chodzi o docenienie tego, co dzieje się w boksie na igrzyskach olimpijskich. I słusznie. Przecież najwięksi bokserzy boksu zawodowego najpierw zdobywali medale olimpijskie. Cassius Clay czyli Mohammed Ali, George Foreman, Joe Frazier, Lennox Lewis, Władymir Kliczko, Aleksander Powietkin czy Wasyl Łomaczenko. Oni wszyscy byli mistrzami olimpijskimi. Finały turnieju bokserskiego na igrzyskach to duże wydarzenie, a dla koneserów boksu prawdziwa uczta. Gospodarze postanowili rozgrywać walki finałowe w poszczególnych kategoriach wagowych, w różnych dniach. Miało być atrakcyjnie, a jest mniej emocjonalnie. Czekamy na polskich pięściarzy w turnieju olimpijskim, może w Los Angeles.

 

Janek W.

O igrzyskach w „zdaniach dwóch” opowiada Janek W. Odcinek nr 16: Pakistan, Indie, Grenada

O igrzyskach w „zdaniach dwóch” opowiada Janek W. Odcinek nr 16: Pakistan, Indie, Grenada

Jaka to dyscyplina sportu, jaka konkurencja, w której medale rozdzielili między sobą zawodnicy z Pakistanu, Indii i Grenady? Pakistańczyk Arshad Nadeem rzuca 92,97 m, Hindus Neeraj Chopra osiąga 89,48, a Anderson Peters z Grenady 88,54. Jaka to konkurencja? To oczywiście rzut oszczepem. Olimpijski konkurs w rzucie oszczepem stał na niebotycznym poziomie. Nadeem  bije rekord olimpijski o prawie 2,5 metra i nie daje szans swoim rywalom. Kraje wymienione w tytule sprawiają wrażenie sportowo egzotycznych. Ale to tylko pozory.

 

Medaliści to wybitni specjaliści w tej konkurencji Nadeem to aktualny wicemistrz świata, Chopra mistrz olimpijski z igrzysk w Tokio, Peters dwukrotny mistrz świata. Żeby dopełnić informację o pozornej egzotyce dopowiedzmy, że na piątym miejscu znalazł się Julius Yego z Kenii, wicemistrz olimpijski z Rio de Janeiro, a na miejscu siódmym złoty medalista z igrzysk w Londynie, reprezentant Trynidadu Tobago Keshorn Walcott. Wyborowa stawka.  Ale dawniej bywało inaczej. Najwięcej tytułów mistrzów olimpijskich, siedem zdobyli oszczepnicy z Finlandii. Rekord świata należy do Czecha Jana Żeleznego i wynosi 98,48 m.  Żelezny był w Paryżu i oglądał zawody. Pewnie z łezką w oku, wspominając swoje występy. Może czekał na pobicie swojego, 26-letniego rekordu? To jest rekord kosmiczny, czego trzeba aby rzucić dalej? W historii tej konkurencji jest polski zapis. Janusz Sidło w latach 50-tych ubiegłego wieku był królem światowego oszczepu. Na igrzyskach w Melbourne, w roku 1956 Sidło prowadził do ostatniej kolejki. Ale atomowy rzut Norwega Danielsena odebrał mu złoto. Ponoć Norweg, do ostatniego rzutu, pożyczył oszczep od Janusza Sidły, ale to tylko legenda. W roku 1960, w Rzymie Sidło uzyskał w eliminacjach 85,14 i ten wynik dałby mu olimpijskie złoto. Jednak przed konkursem, na rozgrzewce o mały włos nie został przypadkowo trafiony oszczepem wyrzuconym przez któregoś z zawodników. W konkursie  był dopiero ósmy. Pech? Od Paryża królem oszczepu jest Arshad Nadeem!

 

Janek W.

O igrzyskach w „zdaniach dwóch” opowiada Janek W. Odcinek nr 15 „Spider- Women”

O igrzyskach w „zdaniach dwóch” opowiada Janek W. Odcinek nr 15 „Spider- Women”

„Ja zrobię z ciebie mistrzynię” „a ja  z ciebie trenera”.  Tak jakiś czas temu przekomarzali  się Aleksandra Mirosław i jej mąż a zarazem trener  Mateusz.  Aleksandra stała się jedną     z najlepszych zawodniczek we wspinaczce sportowej, a dokładnie w wspinaczce szybkościowej. W roku 2019 wygrywa mistrzostwa świata i od tego czasu  jest w czołówce światowej. Ale w Polsce ma niemal równorzędne rywalki. To siostry Aleksandra i Natalia Kałuckie. Na igrzyska mogły pojechać dwie Polki. Pojechały dwie Aleksandry.  Polki uzyskiwały przed igrzyskami znakomite wyniki. Liczyliśmy na medale.  Konkurencja polega na tym, aby jak najszybciej wspiąć się na 15 – metrową ściankę po wyznaczonej trasie. Polki pomknęły w górę jak tatrzańskie kozice. Nie , kozice robią to znacznie wolniej. To były super spiderwomenki. Aleksandra Mirosław nie miała sobie równych.  Niemal w każdym biegu bije rekord świata.   15 metrów w 6.06 sekundy! W biegu finałowym wygrywa z Chinką o 0.08 sekundy. Niewiele. Ruch ręki. Ale w świat idzie  informacja: Polka Aleksandra Mirosław jest pierwszą mistrzynią olimpijską we wspinaczce na czas.   Aleksandra Kałucka wygrywa bieg o medal brązowy. Mamy dwa medale. A rywalizację ogląda kilkutysięczna widownia. Jest wrzawa, brawa i emocje.                                    

 

Wspinaczka sportowa robi na świecie furorę.  Coś w tym jest, że  ludzie kochają się wspinać.  Wspinaczka sportowa została wpisana przez MKOl, jako dyscyplina sportowa,dopiero w roku 2010. Już w 2021 w Tokio zadebiutowała na igrzyskach. W Tokio rozegrano jednak swoisty wielobój wspinaczkowy, złożony z trzech rodzajów wspinaczki: boulderingu, prowadzenia  i wspinaczki na czas. Taki układ nie dawał szans Oli w  walce     o medale. W Paryżu wspinaczka na czas stała się samodzielną konkurencją. Polki wspaniale wykorzystały stworzoną szansę.  

 

Janek W.

O igrzyskach w „zdaniach dwóch” opowiada Janek W. Odcinek nr 14 „Cud”

O igrzyskach w „zdaniach dwóch” opowiada Janek W. Odcinek nr 14 „Cud”

Tie break meczu Polska – USA. Prowadzimy 14:10. Jeden punkt od finału, jeden punkt od szczęścia!   Ale Leon myli się dwa razy. 14:13. Przerwa. Po przerwie Leon dostaje trzecią szansę. Uderza w blok Amerykanów. Piłka zatacza wielki luk i wychodzi daleko w aut. Łuk Triumfalny! Jesteśmy w finale igrzysk olimpijskich- krzyczy komentator. Pół Polski wpada w euforię. Pół? Cała Polska wpada w euforię.   Wygraliśmy przegrany mecz.  Tak było, bo w połowie czwartego seta przegrywaliśmy wyraźnie. 2do 1 w setach i 4 punkty przewagi dla Amerykanów. Pół Polski wpadło w przerażenie. Pół? Cała Polska wpadła w przerażenie.

 

Wcześniej zderzenie Zatorskiego z Januszem. Zatorski długo leży na parkiecie. Janusz już nie wraca na boisko. Po meczu trener Grbić powie o tym momencie  „Wygramy tym co mamy”. Już Semeniuk miał się szykować do gry na pozycji libero. Jednak Zatorski wraca, gra „jedna ręką”. Cierpimy  razem z naszymi siatkarzami. Kurek kolejny raz jest wyblokowany. Dlaczego?   I nagle staje się cud. Dochodzimy , już pewnych swego, Amerykanów. Remis 20:20! Wygrywamy seta. To się nie mogło zdarzyć.  Telewizyjna kamera zagląda w oczy Andersona. Szukamy w nich strachu, zadziwienia. Co ci Polacy grają, co się dzieje?! Byliśmy w sytuacji bez wyjścia, jak powiedział Grbić w sytuacji „lost” ale zdarzył się cud! Ignaczak, świetny przed laty libero, komentuje „To jeden z najlepszych meczów w historii”.  W tiebreaku królowaliśmy. Kochanowski i Huber biją ze środka jak z katapulty, Świetnie broni Fornal. Kurek wreszcie uderza tak jak powinien.  Końcówka to horror. Nerwy kibiców wystawione na ciężką próbę. Od euforii do dramatu, od złości do entuzjazmu. Ale … jesteśmy w finale olimpijskiego turnieju siatkówki  na igrzyskach w Paryżu. Panowie jesteście wielcy!  Czekaliśmy na to 48 lat.

Janek W.