Gala 145 lat Warszawskiego Towarzystwa Wioślarskiego

W sobotę 14 października br., w Centrum Olimpijskim w Warszawie, odbyła się uroczysta gala jubileuszowa pn.: „145 lat Warszawskiego Towarzystwa Wioślarskiego”. WTW to najstarsze polskie stowarzyszenie sportowe, nieprzerwanie działające od 1878 roku.

Ta szczególna impreza poprzedzone została dwoma bardzo istotnymi wydarzeniami, które odbyły się kilka godzin wcześniej. Jeszcze przed południem na przystani WTW przy ul. Wioślarskiej 6, zarząd Towarzystwa dokonał symbolicznego zamknięcia 145. sezonu sportowo-turystycznego klubu. A punktualnie o godzinie 16.00 otwarta została jubileuszowa wystawa w Muzeum Sportu i Turystyki poświęcona Towarzystwu. Otwarcia dokonali dyrektor Muzeum, Pan Sławomir Majcher oraz prezes WTW, Pan Bogusław Siennicki.

O wystawie jak zawsze interesująco, opowiadał profesor Robert Gawowski. Wystawa o przewrotnej nazwie „Nie tylko wioślarstwo…” przedstawia początki Towarzystwa, najważniejsze wydarzenia, postaci, w tej długiej, nieraz bolesnej dla Polski historii. Można na wystawie zobaczyć eksponaty rzadko spotykane jak np. skiff (łódź jedynka wioślarska) z lat 50. XX w., czy ergometr wioślarski z lat 30 ub. wieku. Wystawę można odwiedzać codziennie, do końca roku.

Kilka minut po godzinie 17.00, rozpoczęła się gala. Gala inna niż wcześniejsze. Nowoczesna, multimedialna, nasiąknięta dobrą energią filmów promocyjnych WTW.

Sala konferencyjna w Centrum Olimpijskim zapełniła się zaproszonymi gośćmi, a było ich bardzo dużo. Ze sztandarami przybyły ponad 100-letnie kluby wioślarskie z całej Polski oraz kluby wioślarskie z Warszawy. Obecne były władze Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich (również ze sztandarem). Gościliśmy przedstawiciela Urzędu Marszałkowskiego woj. mazowieckiego – głównego Partnera Gali. Obecny był senator RP, Pan Aleksander Pociej, władze samorządowe, burmistrzowie, prezesi okręgowych związków sportowych, wioślarscy olimpijczycy oraz członkowie WTW i przyjaciele.

Długa ceremonia odznaczeń i przemówień nie była odczuwalna, gdyż fantastycznej energii dostarczali wszystkim zebranym, co jakiś czas, artyści którzy tego dnia występowali na scenie.

Pamiątkowe ryngrafy z herbem WTW, medale 145-lecia, odznaczenia zewnętrzne (m.in. z Ministerstwa Sportu i PKOl) wręczane były co kilka minut na scenie.

Finałowym akcentem było wyjście na scenę wszystkich tego dnia odznaczonych i w geście uniesionych rąk, kołysanie się do śpiewanej piosenki „We are the Champions” legendarnego zespołu Queen.

W kuluarach rozmowy i wspólne zdjęcia przy lampce szampana, a dalsza część spotkania towarzyskiego kontynuowana była w siedzibie „wutewiaków” przy ul. Wioślarskiej 6.


Warning: Trying to access array offset on value of type null in /home/maciejkordala/websites/wmro/wp-content/themes/septera/includes/loop.php on line 268

Amerykanie mistrzami Polski

Tom Meier, Phil Fayne, Bryce Brown, Alex Hamilton, Zoe Cuthbertson! Co to za zestaw nazwisk?

Otóż ta piątka to mistrzowie Polski w koszykówce. Pięciu amerykańskich koszykarzy walnie przyczyniło się do zdobycia mistrzostwa Polski przez zespól Kinga Szczecin. W pierwszej piątce grającej na parkiecie, zgodnie z regułą ustanowioną przez władze polskiej koszykówki, musi przebywać w każdym momencie gry, przy najmniej jeden Polak. W zespole Kinga tym Polakiem jest Andrzej „Andy” Mazurczak. Mazurczak urodził się w Stanach Zjednoczonych i jak można wyczytać w internecie, jest amerykańskim koszykarzem posiadającym polski paszport. Andrzej Mazurczak świetnie kierował grą Kinga i zapewne szybko trafi do reprezentacji Polski, zastępując w niej AJ Slaugthera, czy Łukasza Koszarka.

W kadrze Kinga znajdują się także polscy koszykarze: Kacper Borowski (27 lat), Filip Matczak (30 lat), Mateusz Kostrzewski (34 lata) i jeszcze kliku młodych. Jednak wszyscy oni wchodzą tylko na zmiany i  nie stanowią o sile szczecińskiego zespołu. Stwierdzenie, że mistrzostwo Polski w koszykówce zdobyli gracze z Ameryki, jest więc odzwierciedleniem rzeczywistej sytuacji. Szczecin szaleje ze zdobycia tytułu mistrza Polski, ale już dziś martwi się, co będzie gdy cała piątka Amerykanów zdecyduje się na zmianę barw klubowych i rozjedzie się po Europie. Jeśli będą pieniądze, a na to liczy trener klubu Arkadiusz Miłoszewski, to klub zakupi innych amerykańskich graczy, których pełno w europejskich klubach czy w ligach akademickich USA. Inna sprawa czy władze miasta zdecydują się na wydanie pieniędzy na tak budowany skład miejskiego klubu.

Amerykańscy gracze podróżują po Europie szukając coraz lepszych pieniędzy. Bryce Brown, uznany za MVP finałów naszej ligi, ocierał się o kilka klubów NBA, ale w żadnym nie znalazł zatrudnienia, trafił do ligi tureckiej i stamtąd przyjechał do Polski. Zoe Cuthbertson zwiedził Szwecję, Izrael, Niemcy i Argentynę grając w tamtejszych klubach. Alex Hamilton był nominalnym graczem Golden State Warriors ale by grać wyemigrował do Turcji, Litwy i Izraela, w końcu trafił do Polski. Phil Fayne grał w koszykówkę w Argentynie, Finlandii i Niemczech. A Tony Meier był graczem klubów z Czech i Grecji. Zatrzymać ich w Polsce mogą tylko pieniądze!!!                                                                        

Nie inaczej jest w innych klubach polskiej ligi koszykówki. W każdym zespole roi się od graczy ze Stanów Zjednoczonych oraz z krajów bałkańskich, rzadziej z innych państw. Polacy z rzadka tylko grają ważne role w pierwszych piątkach. W naszej, warszawskiej Legii, która zajęła w lidze czwarte miejsce, także główne role grają koszykarze amerykańscy – Kyle Vinales, Billy Barrett, Travis Leslie, Aric Holman, czy Geoffrey Groselle. Ten ostatni otrzymał polskie obywatelstwo, ale nie ma perspektyw na grę w reprezentacji Polski, bo akurat on jest bardzo przeciętnym zawodnikiem.

A gdzie grają najlepsi polscy koszykarze? Wszak Polska zdobyła czwarte miejsce na ostatnich mistrzostwach Europy i ósme na mistrzostwach świata w roku 2019! Mateusz Ponitka gra aktualnie w Panathinaikosie w Grecji, Michał Sokołowski w Hapoelu Holon w Izraelu, Aleksander Balcerowski w Mega Belgrad, chociaż do niedawna grał w  hiszpańskiej Canarii. Najlepsi polscy koszykarze grają w klubach zagranicznych, co prawda klubach przeciętnych, ale jednak zagranicą.

Jest jeden wyjątek – Jeremy Sochan, młodziutki Polak, który został wybrany w drafcie w NBA, z numerem 9 do San Antonio Spurs. Jeremy już grał w reprezentacji Polski i jest ogromna nadzieja, że będzie w najbliższym czasie, gwiazdą polskiej koszykówki, jednak wychowanym według amerykańskich wzorów. Wszyscy chcemy, aby polska koszykówka rosła w siłę. Kibice są spragnieni sukcesów. Gdy Polska zdobyła czwarte miejsce w Mistrzostwach Europy hale koszykarskie zapełniły się publicznością, a telewizyjne transmisje ligowych meczów zyskały większą oglądalność. Chcemy oglądać dobrą koszykówkę, ale chcemy też aby reprezentacja rosła w siłę.

Jak uniknąć takich meczów jak półfinał ME z Francją przegrany 54:95, czy eliminacyjny mecz z Finlandią przegrany 59:89. Nie mówiąc już o pamiętnej katastrofie sprzed paru lat, także  w meczu z Finlandią, w którym  straciliśmy dziewięć punktów w ciągu 60 ostatnich sekund, przegrywając wygrany mecz. Czy nie warto więc dać większą szansę polskim koszykarzom na grę, w większym wymiarze czasowym, w rodzimej lidze. Jeszcze kilka lat temu na parkiecie musiało być dwóch Polaków. Jednak kluby wymogły zmianę, chcą wygrywać. A zwycięstwa mogą, ich zdaniem, zapewnić  głównie gracze amerykańscy.

Mamy dylemat, czy utrzymując aktualnie obowiązujące zasady tworzymy szanse na rozwój w polskiej koszykówki i awans w rywalizacji światowej? Jak dotrzeć do startu w Igrzyskach Olimpijskich?

Tymczasem gratulujemy koszykarzom Kinga Szczecin i trzymamy kciuki za najbliższe mecze polskiej reprezentacji!

 

Jan Wieteska

Młode Talenty – Nadzieje Olimpijskie: Miłosz Redzimski Mistrzem Europy

Jednym z Laureatów tegorocznej pierwszej edycji konkursu „Młode Talenty – Nadzieje Olimpijskie” organizowanego przez Warszawsko-Mazowiecką Radę Olimpijską PKOl, jest Miłosz Redzimski (tenis stołowy). Właśnie otrzymaliśmy od jego trenera, Tomasza Redzimskiego, najnowsze informacje o osiągnięciach sportowych jego wychowanka.

Z przyjemnością informujemy, że Miłosz Redzimski został Mistrzem Europy do lat 21 w grze pojedynczej oraz brązowym medalistą w grze mieszanej z Anną Brzyską. Zawody odbyły się w Sarajewie od 5 do 9 kwietnia br.

Gratulujemy!

Na zdjęciu: Miłosz Redzimski na najwyższym podium

Opr. KS

Piknik Olimpijski 27.05

27 maja, w parku Kępa Potocka odbędzie się Piknik Olimpijski. Będziemy bawić się w godzinach 12:00-18:30, zapraszamy!

Młode Talenty – Nadzieje Olimpijskie: Karolina Łuniewska Mistrzynią Europy

Kolejna Laureatka Konkursu „Młode Talenty – NadziejOlimpijskie” sięga po Mistrzostwo Europy Juniorów. Jest nią Karolina Łuniewska (taekwondo), która w Cluj-Napoca w Rumunii (25-30 kwietnia br.) zdobyła po raz kolejny mistrzowskie tytuły w indywidualnych walkach juniorów do 50 kg oraz w konkurencji walk aranżowanych juniorów. Na tych mistrzostwach zajęła też III miejsce w indywidualnych układach formalnych juniorów stopni II DAN, III miejsce w konkurencji drużynowych układów formalnych juniorów i III miejsce w konkurencji drużynowych walk juniorów.

Ponadto Karolina Łuniewska podczas Pucharu Polski Seniorów, Juniorów (Nowa Ruda, 03-05.03.2023 r.) zajęła: I miejsce w walkach juniorów do 50 kg stopni 1 KUP – DAN, I miejsce w konkurencji walk aranżowanych, III miejsce w układach formalnych juniorów stopni DAN, III miejsce w konkurencji technik specjalnych.

Na Grand Prix Polski Seniorów i Juniorów (Stęszew, 31.03 –02.04.2023 r.) wywalczyła I miejsce w walkach seniorów do 50 kg, I miejsce w walkach juniorów do 50 kg stopni 1 KUP – DAN, I miejsce w konkurencji walk aranżowanych junioróworaz III miejsce w układach formalnych seniorów stopni II DAN, III miejsce w układach formalnych juniorów stopni DANIII miejsce w konkurencji technik specjalnych juniorów.

Gratulujemy!

Na zdjęciu: Karolina Łuniewska na mistrzowskim podium

Opr. KS

Młode Talenty – Nadzieje Olimpijskie: Osiągnięcia Sebastiana Jędrasia 

Jednym z Laureatów tegorocznej pierwszej edycji konkursu „Młode Talenty – Nadzieje Olimpijskie” organizowanego przez Warszawsko-Mazowiecką Radę Olimpijską PKOl jest Sebastian Jędraś (kickboxing). Właśnie otrzymaliśmy od jego trenera, Marcina Pałuby, najnowsze informacje o osiągnięciach sportowych jego wychowanka.

I tak:

  • Sebastian Jędraś podczas Mistrzostw Polski Juniorów w Kickboxingu w formule Kick Light (10-12 marca 2023 r.) zajął pierwsze miejsce w kat. wag. 84kg;
  • na Mistrzostwach Polski Juniorów Starszych w Kickboxingu w formule Fullcontact (Stębark 1-2 kwietnia 2023 r.) zajął drugie miejsce w kat. wag. 81kg;
  • na Mistrzostwach Polski Juniorów Starszych w Kickboxingu w formule Low Kick (Nowa Sól 14-16 kwietnia 2023 r.) był trzeci w kat. wag. 81kg;
  • na Mistrzostwach Polski Juniorów w Kickboxingu w formule Pointfighting (Będzin 21-23 kwietnia 2023 r.) zajął pierwsze miejsce w kat. wag. 84kg;
  • na Mistrzostwach Polski Juniorów w Kickboxingu w formule Light contact (Będzin 21-23 kwietnia 2023 r.) wywalczył drugie miejsce w kat. wag. 84kg

Gratulujemy!

Najbliższy planowany start Sebastiana to udział w Pucharze Świata w Budapeszcie 16-18 czerwca br.

Na zdjęciu: medaliści MP w formule Kick Light od lewej: Sebastian Jędraś, Patryk Glinka, Mikołaj Dąbrowski

Fot. Marcin Pałuba

Uroczystość odsłonięcia tablicy pamiątkowej poświęconej Erwinie Ryś-Ferens

Warszawsko-Mazowiecka Rada Olimpijska oraz Zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej Służew nad Dolinką zapraszają na odsłonięcia tablicy pamiątkowej i muralu poświęconego Erwinie Ryś-Ferens, wybitnej polskiej panczenistce. Uroczystość odbędzie się 17 maja br. o godz. 13.00, przy bloku na ul. Noskowskiego 8, w którym to Erwina Ryś-Ferens mieszkała przez wiele lat.

Erwina Ryś-Ferens, jak podaje leksykon polskich olimpijczyków, to: trenerka, multi mistrzyni i multi rekordzistka w historii polskiego łyżwiarstwa szybkiego, medalistka mistrzostw świata i Europy, uczestniczka Igrzysk Olimpijskich w Innsbrucku (1976), Lake Placid  (1980), Sarajewie (1984) i Calgary (1988)”.

W czasie kariery sportowej reprezentowała barwy Olimpii Elbląg i Marymontu Warszawa, zdobyła 83 tytuły mistrzyni Polski oraz ustanowiła 50 rekordów kraju w łyżwiarstwie szybkim. Trzykrotnie zdobywała brązowe medale mistrzostw świata: w 1978 i 1985 w wieloboju sprinterskim oraz w 1988 w wieloboju. W 1979 ukończyła studia na Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Pracowała m.in. jako zastępca dyrektora departamentu w mazowieckim urzędzie marszałkowskim, a także na stanowisku głównego specjalisty w Urzędzie m.st. Warszawy. Od 2002 r. aż do 2022 r. była nieprzerwanie radną Sejmiku mazowieckiego. Odznaczona m. in. srebrnym i brązowym Medalem za Wybitne Osiągnięcia Sportowe. Aktywna działaczka sportowa (członek zarządu PKOl) i społeczna (Warszawa). Zmarła w wieku 67 lat, 20 kwietnia 2022 roku po długiej ciężkiej chorobie.

Opr. KS

Źródło: Olimpijski.pl i Wikipedia.pl

Foto: Wikipedia.pl


 

 

Mały Wiedeń – Wielka Gala

Bielsko- Biała – „Mały Wiedeń” Europy wschodniej. Spacerując ulicami miasta  co chwilę spotykamy  „wiedeńską” architekturę.  Wpływy monarchii austro- węgierskiej pozostały widoczne do dziś. Austriaccy architekci, głównie Karol Korn,  z upodobaniem tworzyli charakterystyczne , secesyjne  budowle, które wciąż czynią Bielsko- Białą miastem pięknym.  Zapewne, poza architekturą, można w mieście znaleźć wiele innych ciekawostek nawiązujących do tamtych czasów. Odszukanie ich pozostawmy na inną okazję.  Dopowiedzmy jeszcze, że historycznie  miasto stanowiło ważny ośrodek gospodarczy, głównie znany z przemysłu tekstylnego.  Zapewne z tego powodu pojawiła się nazwa „miasto 100 przemysłów”. Złote czasy dla Bielska i Białej to druga połowa 19 wieku. Dziś, miasto wciąż ma swój klimat, czarowny , inspirujący do niemal romantycznych odniesień.

W czwartek , 27 kwietnia miasto żyło  ważnym wydarzeniem. Tego dnia w Bielsku- Białej odbywały Centralne Uroczystości Dni Olimpijczyka czyli CUDO !!!

                                                                       

Obchody Dni Olimpijczyka rozpoczęły się od osłonięcia tablicy poświęconej Zbigniewowi Pietrzykowskiemu. Pietrzykowski, wybitny pięściarz pokolenia „złotych czasów polskiego boksu” z głównym twórcą potęgi polskiego boksu Feliksem „Papą” Stammem.  Zbigniew Pietrzykowski uznawany za jednego z najlepszych polskich pięściarzy, jeśli nie najlepszym. Jego sława często przebija niezwykłe osiągnięcia Jerzego Kuleja, wszak dwukrotnego mistrza olimpijskiego.  Zbyszek nigdy nie był mistrzem olimpijskim. Zdobył jednak trzy medale olimpijskie, dwa brązowe i jeden srebrny. 4 razy był mistrzem Europy. Ale ten srebrny medal olimpijski stworzył wokół Pietrzykowskiego bokserską legendę. 

Igrzyska Olimpijskie w Rzymie, 1960 rok. Zbigniew Pietrzykowski wychodzi na ring do finałowej walki z jeszcze mało znanym, ciemnoskórym bokserem ze Stanów Zjednoczonych  Cassiusem Clayem.  20 minut wcześniej swoją walkę finałową stoczył inny Polak Tadeusz Walasek.  W oczach publiczności Walasek walkę z  Amerykaninem Crookiem wygrał. W ocenach sędziów lepszy okazał się Crook. Pietrzykowski miał zdobyć złoty medal, tak miało być w powszechnej opinii.  Jednak po niezwykłej walce zwycięzcą okazał się Cassius Clay. Legendarna  walka przeszła do historii światowego boksu. Po latach Zbigniew Pietrzykowski wspominał „nigdy wcześniej tak bardzo nie pracowałem w ringu i nigdy wcześniej nie odbywało się  to z taką szybkością”.  Clay złotym medalem, zdobytym  na olimpijskim ringu w Rzymie zapoczątkował swoją fantastyczną karierę.  Już jako Muhammed Ali wygrał wszystko co w zawodowym boksie było do wygrania. Stał się  legendą światowego boksu. Dziś możemy tylko gdybać, co byłoby, gdyby Zbigniew Pietrzykowski  przeszedł do boksu zawodowego. Pozostawmy to w naszych wyobrażeniach.

Tablica pamiątkowa, umieszczona na frontonie hali sportowej na Dębowcu została odsłonięta przez żonę Pietrzykowskiego  Halinę, Prezydenta miasta  Jarosława Klimaszewskiego i inną wielką legendę  z kadry „Papy” Stamma, Mariana Kasprzyka.   Mistrz olimpijski z Tokio Marian Kasprzyk obok wizerunku Zbyszka Pietrzykowskiego! Dwaj przyjaciele z ringu!  Piękna chwila wspomnień! Nie jednemu łza w oku się zakręciła. 

                                                                          

27 kwietnia, godzina 13.00 ,  hala na Dębowcu. Rozpoczyna się Gala olimpijska. Po 30 latach CUDO wraca do Bielska- Białej.  Goście, olimpijczycy , młodzież z bielsko- bialskich szkół, wszyscy razem  tłumnie wkraczają na widownię w rytm rockowej muzyki w wykonaniu miejscowego bandu. 

Prezes Beskidzkiej Rady Olimpijskiej Tadeusz Pilarz wita zebranych, przedstawia ideę wydarzenia , dziękuje  włodarzom miasta i uczestnikom. Towarzyszą mu dobre emocje i nieukrywane zadowolenie.  CUDO to dla Prezesa i jego współpracowników efekt ciężkiej ale z pewnością, przyjemniej pracy ostatnich miesięcy. 

                                                                       

Fantazyjne świetne wzory  krążą po ścianach i pułapie  hali. Wśród świetlnych smug pojawia się znak Polskiego Komitetu Olimpijskiego imitujący olimpijski znicz. Młodzieżowy   poczet flagowy  wnosi polską flagę, brzmi polski hymn, flaga wznosi się na maszt obok flagi Unii Europejskiej. Czwórka olimpijczyków wprowadza flagę olimpijską, rozlegają się dźwięki olimpijskiego hymnu a flaga olimpijska wędruje na maszt. Trzy flagi: polska, olimpijska i europejska dumnie towarzyszą ważnemu wydarzeniu.

Stefan Hula,  znakomity skoczek narciarski  wnosi ogień i zapala znicz olimpijski. Rozlegają się brawa. Na igrzyskach olimpijskich ogień  przynosi sportowa  sztafeta z greckiej Olimpii. Ogień wniesiony przez Stefana Hulę nie pochodzi, co prawda, z Olimpii ale tak jak tamten symbolizuje czystość,  prawdę, światło i wiedzę.

Ogień olimpijski to kolejny symbol  olimpizmu obok flagi, hymnu, pięciu olimpijskich kół oraz przyrzeczenia. Brzmią słowa przyrzeczenia sportowca i sędziego a zaraz potem słyszymy olimpijski apel.  Cała symbolika olimpijska spełnia się na bielsko-bialskim CUDO!

                                                                                  

Elektroniczne  światła wciąż pływają po  hali tworząc niemal picassowskie esy floresy.  Główny punkt programu Gali –  prezentacja olimpijczyków. Na telebimie  ukazują się zdjęcia olimpijczyków a dwójka  prowadzących dziennikarzy swoim mocnym, radiowym głosem wywołuje oklaski po każdym nazwisku. Prezentacja 150  beskidzkich olimpijczyków, w tym medalistów olimpijskich, to prezentacja  historii polskiego sportu.  Ze startem każdego z prezentowanych wiążą się olimpijskie emocje, rywalizacja której się nie zapomina.  Brawa, brawa, brawa!

A później na parkiet wybiegają młodzi sportowcy z klubów  z Bielska-Białej i Szczyrku.  Sportowa młodzież i dzieci  pokazują swoje umiejętności.  Na planszach rozmieszczonych na całej hali ćwiczą akrobaci, gimnastyczki artystyczne, bokserzy, karatecy, judocy, piłkarze i piłkarki, siatkarze i siatkarki, tenisiści. Wzdłuż sali biegają narciarze na długich rolkach. Jest nawet symulacja skoków narciarskich.  Dzieje się. Jest gwarno, tłumnie ale ciekawie     i atrakcyjnie. Piękna prezentacja młodości  i możliwości sportowego rozwoju.  Kto wie, może wśród tych dzieciaków i młodzieży są olimpijczycy  a nawet medaliści  przyszłych igrzysk olimpijskich. Oby tak właśnie było!   

26 młodych sportowców otrzymało pierwsze kółko olimpijskie.  A 15 trenerów i działaczy otrzymało sportowe odznaki.  Wyróżnienia wręczali    wiceprezesi PKOl Mieczysław Nowicki i Henryk Olszewski w towarzystwie Prezesa Tadeusza Pilarza.

                                                                            

Muzyka, tańce i śpiewy w wykonaniu miejscowych artystów były znakomitym wypełnieniem całej uroczystości. Jeśli mówimy, że sport zawsze powinien iść w parze z kulturą to prezentacje muzyczne i  sportowe w hali imienia Zbigniewa Pietrzykowskiego były tego pięknym przykładem.  Finałowy taniec z przytupem oraz pieśń o zwycięstwie  stawiają kropkę nad i.  Zakończyła się  część oficjalna Gali. 

A potem były zdjęcia, autografy, powitania po latach i wzajemne gratulacje. Czy to koniec?

Nie, nie koniec!!!

Podczas obiadu delegacja Warszawsko – Mazowieckiej Rady Olimpijskiej wręczyła Prezesowi Beskidzkiej Rady Olimpijskiej kryształowy puchar z wygrawerowaną dedykacją. Prezes Zenon Dagiel wręczył puchar w otoczeniu grona polskich olimpijczyków i w obecności wiceprezesa PKOl Mieczysława Nowickiego, który przecież także jest olimpijczykiem, srebrnym i brązowym medalistą w kolarstwie szosowym. „Postawimy ten puchar na godnym miejscu w siedzibie Beskidzkiej Rady” – usłyszeliśmy od gospodarzy.

A siedziba Beskidzkiej Rady jest pełna pamiątek, zdjęć olimpijczyków, plakatów, pucharów, albumów , medali. Imponujące sportowe miejsce na miejskim stadionie. 

Kończymy opowieść o CUDO, chociaż moglibyśmy jeszcze opisać wycieczkę do Szczyrku i na Szyndzielnię. Ale to już przy innej okazji.

Jan Wieteska

 


Warning: Trying to access array offset on value of type null in /home/maciejkordala/websites/wmro/wp-content/themes/septera/includes/loop.php on line 268

Mazowiecki Dzień Olimpijczyka

 

Mazowiecki Dzień Olimpijczyka 12 września 2023

Cykliczne wydarzenie organizowane w Dzielnicach Warszawy oraz miastach powiatowych Mazowsza w celu promocji idei olimpijskiej oraz WMRO. Na każde z wydarzeń będą zaproszeni do udziału olimpijczycy z terenu Warszawy i Mazowsza. Spotkania odbywać się będą na terenie obiektów sportowych, szkolnych i kulturalnych. Wydarzeniom towarzyszyć będą zawody sportowe, konkursy i atrakcje.
Pierwsze wydarzenia zaplanowano na terenie Powiatu Zachodniego Warszawskiego (Ożarów, Błonie, Babice, itd.).

Zmiana pokoleniowa w Polskim Komitecie Olimpijskim

Gmach Polskiego Komitetu Olimpijskiego, piękna, dostojna dominanta na Wybrzeżu Gdyńskim, gościł w sobotę 22 kwietnia br., 168 delegatów polskich związków sportowych i stowarzyszeń sportowych, którzy przybyli aby wybrać nowe władze prestiżowej sportowej organizacji. Prestiż Polskiego Komitetu Olimpijskiego jest niepodważalny. Nie może być inaczej, skoro Igrzyska Olimpijskie są powszechnie uważane za jedno z najważniejszych wydarzeń na świecie. 

Wybory władz nie zawsze budzą emocje, tym razem jednak delegaci wybierali  nowego Prezesa PKOl. I chociaż, od pewnego czasu wszystko było jasne, to jednak emocje udzieliły się nie tylko delegatom, ale także mediom, które od wielu dni dociekały niuansów nadchodzącej zmiany.

Andrzej Kraśnicki, od 13 lat Prezes PKOl postanowił ustąpić, dać szansę na pokoleniową zmianę. „Występuje w tej roli, przed wami, po raz ostatni” – tak rozpoczął sprawozdanie z pracy PKOl za ostatnią, wydłużoną przez pandemię, kadencję. Andrzej Kraśnicki podkreślił rolę i znaczenie działań PKOl na rzecz rozwoju polskiego sportu, kreowania wartości wynikających z Karty Olimpijskiej. Zwrócił uwagę, między innymi,  na edukacyjną rolę Komitetu wśród dzieci i młodzieży, obecność polskiego sportu w strukturach światowych ruchu olimpijskiego. Zaznaczył rolę PKOl w  promocji idei olimpizmu poprzez różnorakie imprezy  masowe, a ostatnim zadaniem realizowanym w tym roku są Igrzyska Europejskie, które odbędą się w Krakowie. 

Ustępujący Prezes podziękował wszystkim z którymi przyszło mu pracować przez  13 lat: sportowcom, rodzinie olimpijskiej, sponsorom, działaczom sportowym, w tym członkom komisji problemowych i – co szczególnie nas cieszy – Regionalnym Radom Olimpijskim. „Nie zrobiłbym tego co będzie mógł zrobić Radek” – to zdanie wypowiedziane przez Andrzeja Kraśnickiego może być symbolicznym przekazaniem władzy,  oddającym rzeczywistość.

Andrzej Kraśnicki otrzymał tytuł Honorowego Prezesa PKOl przez aklamację.

Dziękujemy Andrzeju!!!

W materiałach, które otrzymali delegaci na Walne Zgromadzenie Sprawozdawczo -Wyborcze Polskiego Komitetu Olimpijskiego widniało motto: „Wiele dróg, jeden cel”. W tym duchu zabrzmiała wypowiedź Radosława Piesiewicza, który w swojej prezentacji mówił o potrzebie wykorzystania wielkiego potencjału PKOl. Zwracając się do polskich  związków sportowych podkreślił: „będziemy ten potencjał razem tworzyć i rozwijać”. PKOl to kreator nowoczesnej idei olimpijskiej, dbający o sportowców w trakcie i po zakończeniu kariery, dbający o rozwój sportowych talentów, sport ma łączyć a nie dzielić. To pierwsza garść tematów, z pełnej dynamizmu, wypowiedzi Radosława Piesiewicza. Pieniądze! Pieniądze są potrzebne. Ważne są środki poza budżetowe, pozyskiwane od sponsorów. Ważne są środki ze spółek państwowych. Odpowiednia dystrybucja tych pozyskanych środków będzie niezwykle istotna dla polskich związków sportowych.  Konieczne zmiany w prawie sportowym i statucie PKOl. To kolejne, chociaż nie wszystkie,  intrygujące propozycje programowe.

Sala słuchała wystąpienia Radosława Piesiewicza z dużą uwagą, wszak według powszechnej opinii był to pewny kandydat na nowego Prezesa PKOl. 

Barwną ilustracją prezentacji były pojawiające się na ekranie wypełnione treścią tytuły:  Became the Hero, Respect of Master, Communication First,  Meet the Future czy Jestem TEAM.PL

Polska powinna przywozić z Igrzysk kilkadziesiąt medali! Po sali poszedł szmer: zaskoczenia? podziwu? zadowolenia? To piękna prognoza, zapewne na nieco dalszą przyszłość.

„Zanim coś osiągniesz, musisz najpierw wymagać od siebie” – tymi słowami Michaela Jordana, Radosław Piesiewicz spuentował swoje wystąpienie.  

Radosław Piesiewicz wygrywa wybory na Prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego w sposób zdecydowany. Otrzymuje 138 głosów, a jego konkurent Kewin Rozum otrzymuje 24 głosy. 

Gratulujemy Radosławie!!!

A Prezes Warszawsko Mazowieckiej Rady Olimpijskiej Zenon Dagiel otrzymuje 100 głosów i  wchodzi do  Zarządu PKOl z grupy, która podlegała „prawdziwym” wyborom. Dla wyjaśnienia należy podać, że 39 przedstawicieli polskich związków sportowych i 12 przedstawicieli polskich olimpijczyków wchodzi w skład Zarządu, zgodnie ze statutem, tylko po formalnym głosowaniu. Zenon pokonał dwudziestu kilku konkurentów do 6 miejsc w Zarządzie z grupy poza przedstawicielami związków i olimpijczyków.

Opuszczając gmach Polskiego Komitetu Olimpijskiego mijamy stojącą przed nim rzeźbę  Igora Mitoraja „Ikaro Alato” – „Ikar Uskrzydlony”. Atletyczny, pięknie zbudowany młodzieniec, który miał dość siły aby wznieść się wysoko wraz ze swoimi marzeniam i poczuciem wolności. Mityczny bohater wzniósł się na swoją zgubę, zbyt wysoko. Rzeźba stojąca przed Centrum Olimpijskim jest okaleczona, bez rąk i z jednym skrzydłem. Szokuje? Czy wywołuje uczucie zguby? Nie, wręcz odwrotnie. Mimo okaleczenia rzeźba  nie skłania do złych skojarzeń. Bije z niej siła i duma. Jest twórcza! Skłania do tworzenia, buduje chęć tworzenia rzeczy wielkich.  Sam Igor Mitoraj tak ujmował ten zamysł: „Kiedy zaczynam odczuwać potrzebę tworzenia, rzeźby pojawiają się we mnie same, ja zaś staję się narzędziem za którego pośrednictwem nabierają one kształtu, stają się realnym bytem”!!!

Może właśnie dlatego Igor Mitoraj postawił Ikara Uskrzydlonego przed Centrum Olimpijskim.  „Szybciej, Wyżej, Silniej”.  Patrzmy  w  przyszłość polskiego sportu optymistycznie.

Jan Wieteska 

Nowy Prezes PKOl Radosław Piesiewicz (w środku) oraz Zenon Dagiel, Prezes WMROl (z lewej) i Jan Wieteska, Wiceprezes WMROl (z prawej)

Rzeźba Igora Mitoraja „Ikar Uskrzydlony”

              

Sukces Urszuli Kielan

Z przyjemnością informujemy, ze Członek naszego Zarządu Urszula Kielan zdobyła brązowy medal w skoku wzwyż na Halowych Mistrzostwach Świata Masters, które odbyły się w dniach 26.03-1.04 2023 roku w Toruniu. Gratulujemy sukcesu i trzymamy kciuki za dalsze osiągnięcia.

Warszawsko-Mazowiecka Rada Olimpijska wyróżnia sportowe talenty

W dniu 27 marca odbędzie się uroczystość wręczenia nagród dla młodych sportowców z Warszawy i Mazowsza, którzy osiągnęli znakomite sukcesy sportowe w roku 2022.  Finał pierwszego Konkursu „Młode Talenty – Nadzieje Olimpijskie” będzie miał miejsce w Pałacyku Szustra w warszawskiej dzielnicy Mokotów.

Spośród 30 zgłoszonych kandydatów Kapituła Konkursu, wybierze, w dniu 3 marca, 10 laureatów w dyscyplinach olimpijskich i 2 laureatów w dyscyplinach nieolimpijskich.  W uroczystości obok laureatów, na zaproszenie Zarządu naszego stowarzyszenia, wezmą udział trenerzy oraz prezesi mazowieckich związków sportowych, z których będą wywodzili się laureaci.

Laureaci otrzymają okazjonalne Dyplomy Uznania oraz nagrody. Współgospodarzem ceremonii będą władze dzielnicy Mokotów.

Konkurs „Młode Talenty – Nadzieje Olimpijskie” ma charakter cykliczny i w kolejnych latach współgospodarzem tej uroczystości będzie kolejna dzielnica Warszawy lub miasto na terenie Mazowsza.

Po ceremonii wręczenia wyróżnień zaprezentujemy sylwetki laureatów na naszej stronie internetowej.