Konopacka – kobieta fenomen

Ulica Grochowska 326, 23 czerwca 2025 roku. Dzisiaj a jednak nie dzisiaj. Przechodnie w ubiorach z epoki międzywojennej. Damy lat dwudziestych, spódnice do połowy łydki, figlarne kapelusze, ozdobne parasolki. Elegantki. Panowie pod krawatem, w melonikach.  Przemykający się podejrzany typ w kraciastej marynarze, stróż w bufiastych spodniach z wielkim wąsem i nieodłączna miotłą. Pod parkanem majster z maszyną do ostrzenia noży. Paniusia sprzedająca obwarzanki, przekupka oferująca krawaty na każdą okazję, Cyganka z kartami do wróżenia. Mundurowi różnej maści, wojskowi, policjanci, stróże prawa. Chłopak rozdający „Przegląd Sportowy”. Warszawa, lata dwudzieste, lata trzydzieste. To właśnie słowa tej znanej przedwojennej piosenki płyną z megafonów. Oglądamy sceny z warszawskiej ulicy, która istnieje już tylko we wspomnieniach.

Tuż obok mkną nowoczesne auta, autobusy komunikacji miejskiej, na przystanku ludzie czekają na tramwaj. Codzienna, dzisiejsza Warszawa. Dlaczego więc na Grochowskiej 326 odbywa się tak oryginalne przedstawienie?

Wszystkiemu winna Halina Konopacka. To tu mieszkała słynna Polka, pierwsza polska złota medalistka olimpijska. Przywiozła do Polski złoty medal olimpijski z igrzysk w Amsterdamie w roku 1928. Na igrzyskach wygrała konkurs rzutu dyskiem, bijąc rekord świata wynikiem 39,62 m. Cała ówczesna Polska świętowała to wydarzenie w sposób nadzwyczajny. Piękna Polka stała się symbolem narodowego sukcesu. Halina Konopacka była wszechstronnie uzdolniona. Sport traktowała jako coś niezwykle ważnego, coś co trzeba kochać. „By w sporcie osiągać sukcesy trzeba go uprawiać con amore” – mawiała Halina Konopacka. I dodawała: „Sportu bez entuzjazmu nie rozumiem”. Oto piękne dewizy mistrzyni.

Halina Konopacka to także artystka i działaczka społeczna. Poetka, malarka. Ukończyła studia na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Warszawskiego.

„Któregoś dnia, ach wiem to 

Płynąc nie wiedząc skąd

Spod żagla płacht rozpiętych

Na twardych wyjdę ląd.

Zamienię chwiejną topiel

Na żyzny, pewny grunt

Głęboko w nim zakopię

Ostatni, młody bunt…”

To fragment wiersza Haliny Konopackiej „Czerebieta” z tomiku „Któregoś dnia”

Halina Konopacka angażowała się w ruch kobiecy i patriotyczny. Brała udział w ratowaniu polskiego złota w 1939 roku. W tamtych czasach jej popularność była źródłem przeróżnych powiedzonek i dykteryjek. „Kiepura pyskiem, Konopacka dyskiem” – to jedno z nich.

23 czerwca 2025 roku. Godzina 11.30. Przed budynek przy ulicy Grochowskiej 326 zajeżdża przedwojenny cud techniki motoryzacyjnej, elegancki samochód marki …? Stawiamy, że to Packard, a może jednak Ford albo amerykański De Soto. A z niego wysiada … Halina Konopacka.  W przewiewnej sukience, białym żakiecie i ulubionym czerwonym berecie. Wita się z przechodniami, budzi ich podziw, podchodzi do mikrofonu i śpiewa. Jest teatr! Jest romantycznie, jest historycznie.

A wszystko dzięki Fundacji Lotto imienia Haliny Konopackiej. Na ścianie budynku jest umieszczona tablica informująca, że w tym budynku mieszkała pierwsza polska złota medalistka olimpijska. Tablicę odsłaniają prezes Fundacji, Marek Orzechowski, burmistrz Pragi Płd., Tomasz Kucharski, burmistrzyni Pragi Płn., Gabriela Szustek, wiceprezes Totalizatora Sportowego, Szymon Gawryszczak. A wśród widzów odnajdujemy Tomasza Majewskiego, dwukrotnego złotego medalistę olimpijskiego w pchnięciu kulą. Lgnie złoto do złota. Pstrykamy Tomkowi zdjęcie z pamiętnym egzemplarzem „Przeglądu Sportowego”.

Na koniec dodajmy, że Halina Konopacka była przez całe swoje sportowe życie członkinią klubu AZS Warszawa!

Jan Wieteska