Na naszych mediach kontynuujemy nasz cykl pod nazwą: „Polscy multimedaliści olimpijscy”. Przybliżamy w nim sylwetki wybitnych polskich sportowców, którzy w swoim dorobku mogą poszczycić się co najmniej kilkoma medalami olimpijskimi. Autorem publikacji jest Bartłomiej Korpak. Cykl otworzyła królowa polskiej lekkoatletyki, Irena Szewińska. A dziś przedstawiamy sylwetkę sztangisty, Mariana Zielińskiego.
Marian Zieliński urodził się 24 grudnia 1929r. w Chełmie Lubelskim, syn Jana i Marianny Jajus. Wychował się w Chełmie, w rodzinie czeladnika młynarskiego. Można powiedzieć, że siłę fizyczną miał w genach, bowiem jego tata potrafił przerzucać setki kilogramów, spakowanej w workach mąki. Po wybuchu II wojny światowej przerwał naukę w szkole i dopiero po 1945 roku mógł ją kontynuować. A że dzieckiem był bystrym, to zaległości nadrabiał ekspresowo. Marian miał przy tym duszę artysty, takiego wrażliwca. Pewnie dlatego chciał zostać malarzem. I marzenie to spełnił po zakończeniu przygody ze sportem…
Ukończył Liceum Ogólnokształcącego dla Pracujących w Warszawie i Szkołę Oficerów Rezerwy w Lidzbarku Warmińskim. Dopiero po wstąpieniu do wojska w 1950r., w ramach podnoszenia sprawności fizycznej (podobnie jak wielu innych chłopców po wojnie) zetknął się ze sportem, a w czasie przygotowań do Dywizyjnej Spartakiady w 1953r. z zaczynającym być modnym podnoszeniem ciężarów. I tak chorąży Zieliński pod koniec 1953 trafił do „baraku oficerskiego” WKS Legia, który mieścił się – i jeszcze do dnia dzisiejszego stoi – przy klubowej pływalni. Rozpoczęła się kariera sportowa jednego z najlepszych sztangistów świata, który przeszedł do historii naszych ciężarów. Włączony do kadry narodowej zaczął rozwijać swój talent w OPO na Bielanach (trenerzy: Augustyn Dziedzic i Karol Czarkowski) i skromnej siłowni wojskowego klubu pod trybunami stadionu na Łazienkowskiej. Jego pierwszym trenerem w Legii był Józef Styczyński.
„Wyczyn” (215 kg – 60+65+85) idealnie zbudowanego „piórkowca” (160 cm, 60 kg wagi) dostrzegł bardziej doświadczony zawodnik Klemens Roguski, który poszukiwał zawodników do sekcji wyczynowych Warszawskiego Okręgu Wojskowego. Marian Zieliński, szkoleniowców podnoszenia ciężarów, od razu zauroczył wspaniałą sylwetką, jak mówili, wręcz idealną dla wagi piórkowej. Wkrótce stał się jednym z najmocniejszych punktów kadry trenerów Klemansa Roguskiego i Augustyna Dziedzica.
Ogromna pracowitość i absolutne zaangażowanie, a także wrodzone możliwości fizyczne sprawiły, że wkrótce dokonał wyczynów, które przeszły do historii tej dyscypliny w Polsce. Zadebiutował na mistrzostwach świata i Europy w Wiedniu w 1954r., na których wywalczył czwarte miejsce. Rok później w 1955r., wygrał zawody zorganizowane z okazji V Festiwalu Młodzieży i Studentów w Warszawie występując na pomoście w… trampkach.
Pierwszy sukces w karierze osiągnął w 1956r., kiedy podczas mistrzostw Europy w Helsinkach zdobył brązowy medal w wadze piórkowej. W tym samym roku wystartował na Igrzyskach Olimpijskich w Melbuourne, gdzie także zajął trzecie miejsce. W zawodach tych wyprzedzili go jedynie Isaac Berger z USA oraz Jewgienij Minajew z ZSRR. Występem na antypodach otworzył bogatą galerię medalową polskich ciężarów. Jego brązowy medal, wywalczony wynikiem 335 kg w trójboju (wyciskanie, rwanie i podrzut) już w pierwszym dniu imprezy, wywołał euforię wśród miejscowej Polonii, a Marian przez kilka następnych dni był wprost rozrywany przez rodaków. Był pierwszym Polakiem, który wrócił z igrzysk z medalem w podnoszeniu ciężarów.
Dwa lata później, podczas mistrzostw świata i Europy w Sztokholmie – mimo, iż spalił wszystkie podejścia w wyciskaniu – także jako pierwszy nasz reprezentant ustanowił rekord świata w rwaniu wynikiem 110 kg. Tym samym poprawiając najlepszy wynik znakomitego sztangisty Isaaka Bergera z USA.
W 1959r., na przełomie września i października, jako pierwszy Polak zdobył tytuł mistrza świata podczas zawodów rozgrywanych w Warszawie w Hali Mirowskiej. W stolicy Polski zjawili się najlepsi ciężarowcy świata, by rywalizować o tytuły mistrzowskie w poszczególnych kategoriach. Polacy wypadli świetnie. Marian Jankowski i Ireneusz Paliński stawali na drugim stopniu podium, zaś Jan Bochenek i Czesław Białas tylko stopień niżej. „Mazurek Dąbrowskiego” rozbrzmiał tylko raz, dla Mariana Zielińskiego. To było wielkie zaskoczenie dla świata związanego z podnoszeniem ciężarów. Tak skomentowane to zostało w gazecie „Trybuna Robotnicza”: „Powiedzmy sobie szczerze, że takiego obrotu sprawy nie spodziewaliśmy się. Liczyliśmy wprawdzie na Mariana Zielińskiego, że w wadze piórkowej odegra dominującą rolę i walczyć będzie o srebrny medal, ale w myślach największych optymistów nie miał prawa zataić się płomyk nadziei na wywalczenie mistrzowskiej szarfy. Wszak do Warszawy przyjechał renomowany sztangista USA Izak Berger, który nie raz już był mistrzem świata bądź medalistą olimpijskim. Tymczasem Polak sprawił olbrzymią niespodziankę. Zwyciężył doskonałego Amerykanina, a na dodatek poprawił, własny rekord świata w rwaniu, rekord Polski w podrzucie oraz w trójboju olimpijskim.”
Na następnych Igrzyskach w Rzymie w 1960r. w kategorii lekkiej z wynikiem 375 kg w trójboju wywalczył czwarte miejsce.
Przez wiele lat od 1961r. Marian Zieliński, wraz z Waldemarem Baszanowskim, swoim wielkim rywalem i przyjacielem, tworzyli „żelazną parę”, którą znał i podziwiał cały świat. Na wielkich zawodach wygrał z nim po raz ostatni w Sztokholmie na mistrzostwach świata w 1963 r., zdobywając swój drugi i ostatni tytuł mistrza świata. „Jak wiadomo, Marian Zieliński po zdobyciu w 1959r. w Warszawie tytułu mistrza świata w wadze piórkowej, zdecydował się startować o kategorię wyżej. Od tej pory ambitny ten sportowiec był w cieniu Baszanowskiego. Wygrał z nim wprawdzie w mistrzostwach Polski, ale na mistrzostwach świata lepszy był zawsze Baszanowski. Zaistniała paradoksalna sytuacja: dwukrotny mistrz świata Baszanowski nie był ani raz mistrzem Polski! Dopiero w tym roku role się zmieniły. Baszanowski wyprzedził po raz pierwszy Zielińskiego w mistrzostwach Polski, a kiedy już mówiono o schyłku kariery Zielińskiego, ten zdobył się na wspaniały wyczyn. W Sztokholmie znajdował się w rewelacyjnej formie”.
Na kolejnych Igrzyskach Olimpijskich w Tokio w 1964r. Marian Zieliński wrócił na podium z brązowym medalem w wadze lekkiej z wynikiem 420 kg w trójboju, a dzięki Waldemarowi Baszanowskiemu, który wygrał, dwóch Polaków stanęło na podium. Ze srebrnym medalem Władimir Kapłunow z ekipy Związku Radzieckiego.
Występ na Igrzyskach w Meksyku w 1968r. uczynił Mariana w wieku 38 lat, multimedalistą. Zdobył swój trzeci brązowy medal. W rywalizacji osiągnął w trójboju wynik 420 kg, kolejny raz przegrał z Waldemarem Baszanowskim (który zdobył złoty medal), a przed nim na drugim miejscu był Irańczyk Parviz Jalayer.
Marian Zieliński zdobył łącznie dziewięć medali mistrzostw Europy: złote w latach: 1959 (waga piórkowa), 1960 i 1963 (waga lekka), srebrne w latach 1966 i 1968 (waga lekka) i brązowe w latach 1956 (waga piórkowa), 1957, 1961 i 1962 (waga lekka). Siedmiokrotnie zdobywał tytuł mistrza Polski: w 1954 i 1958r. w wadze piórkowej oraz w latach 1959, 1960, 1961, 1962 i 1966 w wadze lekkiej.
Po zakończeniu kariery sportowej w 1970r. był trenerem w warszawskiej Legii, a od 1978 już rencistą. Zajmował się malarstwem, m.in. kopiował obrazy dawnych mistrzów. Jego obraz „Martwa natura” został zakwalifikowany na Igrzyska Olimpijskie w Barcelonie w 1982r., gdzie swoje dzieła prezentowali byli olimpijczycy. Wykonywał też prace jubilerskie w srebrze, rzeźbił w drewnie.
Zasłużony Mistrz Sportu, odznaczony m.in. Złotym Medalem za Wybitne Osiągnięcia Sportowe oraz krzyżami: Kawalerskim i Oficerskim OOP. Laureat medalu „Kalos Kagathos”. Autor biograficznej książki „Medale i sztanga, czyli moja przygoda z ciężarami” (wyd. PKOl 2002)
Z żoną Jadwigą Nienartowicz miał dwóch synów mieszkających w Kanadzie – Andrzeja (ur. 1958r.) i Marka (ur. 1960r.).
Zmarł po ciężkiej chorobie w wieku 76 lat w Warszawie, 13 października 2005 roku. Pochowany został w Alei Zasłużonych na cmentarzu Powązki Wojskowe w Warszawie (kwatera A29-tuje-13).
Bartłomiej Korpak
Na podstawie
- Tuszyński, H. Kurzyński – Leksykon Olimpijczyków Polskich 1924-2014 – PKOL 2014
- Tomasz Sowa – artykuł opublikowany na stronie internetowej: historiasportu.info/2023/10/13/marian-zielinski-sztangista-z-malarskim-zacieciem








