Płocki Piknik Olimpijski
W Płocku Wisła jest najpiękniejsza. Szeroka na prawie 1,5 kilometra mieni się barwami słońca. A dzień 24 maja jest słoneczny, niemal upalny, sprzyjający spacerom nad płocką Wisłą. Nad rzeką dumnie pręży się masywny, żelazny most, a obok ponad trzystumetrowe molo śmiało wciskające się w nurt rzeki. Z jednej strony mostu piękny amfiteatr, a z drugiej siedziba Płockiego Towarzystwa Wioślarskiego.
1. To właśnie tu na placu przed budynkiem Towarzystwa, tuż nad brzegiem rzeki zorganizowano już 7. Płocki Piknik Olimpijski. Organizatorzy: Płocki Klub Olimpijczyka oraz Płockie Towarzystwo Wioślarskie zaprosili sportowców, działaczy sportowych, młodzież i gości na piknikową uroczystość. Były przemówienia, wspomnienia z historii Towarzystwa. Wszak to już 142 lata od utworzenia Towarzystwa. Zaglądamy do okazjonalnego wydawnictwa autorstwa Ryszarda Franciszka Olczuka, prezesa Płockiego Towarzystwa Wioślarskiego wydanego na 140- lecie. Każde zdjęcie w tym zbiorze, to kawałek historii płockich wioseł. Początek dało siedmiu śmiałków, którzy swoją pierwszą łódź nazwali „Zulusem”, stąd nazwa tej założycielskiej grupy „Zulusi”. Zdjęcia z mistrzostw Europy, z mistrzostw świata, z igrzysk olimpijskich. Jest też lista olimpijczyków. Naliczyliśmy ich trzynastu. 142 lata historii sportu i ludzi. Tylko Warszawskie Towarzystwo Wioślarskie jest starsze …. o 4 lata!
2. Wracamy na Piknik. W przemówieniach prezesa Towarzystwa, Jacka Karolaka, prezesa Klubu Olimpijczyka, Ryszarda Olczuka, w Apelu Olimpijskim, słyszymy o pięknych kartach historii ale także o przyszłości, o młodych obiecujących, zdolnych wioślarzach. Kariera przed nimi. Być może są wśród nich przyszli olimpijczycy. Zawodnicy startujący w rywalizacji na ergometrach oraz w zawodach przeciągania liny otrzymują wyróżnienia i medale. Podziękowania otrzymuje grupa działaczy i przedstawicielka urzędu miasta.
Wyróżnienia wręczają prezesi ale także, a może przede wszystkim obecni na uroczystości olimpijczycy: wioślarze Marek Bałdyga, Michał Cieślak, Piotr Buchalski i Bogdan Zalewski. A także piłkarz, jeden z „Orłów Górskiego” Jerzy Kraska i Jerzy Pietrzyk, srebrny medalista z Montrealu w sztafecie 4x 400 m.
3. Przyjechaliśmy na Piknik my, czyli prezes Warszawsko-Mazowieckiej Rady Olimpijskiej, Zenon Dagiel i wiceprezesi Jerzy Pietrzyk i Jan Wieteska. Wręczyliśmy okazjonalny puchar dla Płockiego Klubu Olimpijczyka i życzyliśmy Klubowi powodzenia w dbałości o idee olimpizmu.
4. Na koniec, na maszt powędrowała flaga olimpijska, a w poczcie flagowym, obok olimpijczyków Jerzego Kraski i Michała Cieślaka, znalazła się Daria Dolna, jedna z nadziei olimpijskich polskich wioseł.
Pieczę nad całością, z pełnym zaangażowaniem, sprawował członek zarządu Płockiego Klubu Olimpijczyka, Bogdan Kosz. Po części oficjalnej mieliśmy okazję porozmawiać nie tylko o tym co było, ale także o tym co nas czeka w polskim sporcie w najbliższej przeszłości, o zbliżających się igrzyskach w Paryżu, a także o przyszłości polskich wioseł. Niespodziewanie mieliśmy też okazję porozmawiać o działalności gospodarczej w stowarzyszeniach sportowych z osobą o nienagannej sylwetce sportowca, a jak się okazało z ekspertem księgowym, czyli z Agnieszką Kowalską.
I jeszcze na koniec obejrzeliśmy siedzibę Płockiego Klubu Olimpijczyka, pełnego cennych pamiątek.
5. Żeby opowiedzieć o wszystkim! Przed piknikową uroczystością odbyliśmy spotkanie w urzędzie miasta, w Wydziale Sportu. Rozmawialiśmy z dyrektor płockiego sportu, Edytą Mierzejewską i Agatą Niedzielską. Przedstawiliśmy propozycję zorganizowania w Płocku w roku 2025 Gali Mazowieckiego Dnia Olimpijczyka, jako kontynuacji takiego wydarzenia w Błoniu i Grodzisku Mazowieckim. Z pewnością byłoby to wielkie święto sportu olimpijskiego!!!
6. Po spotkaniu, spragnieni i przyciśnięci upałem, wypiliśmy znakomitą kawę w starorynkowej kafejce. A po kawie i lodach, już w znakomitych nastrojach udaliśmy się nad Wisłę na Piknik. O tym co tam się działo napisaliśmy wcześniej.
Jan Wieteska