Sportowe cuda, nadzwyczajne sensacje – „Kosmos na lodowisku”

Drodzy internauci to już szósty odcinek z cyklu „Sportowe cuda, nadzwyczajne sensacje”. Mecz hokejowy Polska-Związek Radziecki 6:4, to była wielka sensacja. Czytajcie, czekajcie na następne, ale wracajcie do poprzednich.

W pierwszych pięciu odcinkach opowiedzieliśmy o zadziwiającym sukcesie polskich pięściarzy na Mistrzostwach Europy w roku 1953, o cudzie w Szwajcarii na piłkarskich Mistrzostwach Świata w 1954 roku, kiedy to w finale Niemcy wygrały z ówczesną piłkarską potęgą Węgrami, a także o fenomenalnym  biegu Zbigniewa Makomaskiego, podczas meczu Polska-USA w roku 1958 i o niezwykłym skoku Wojciecha Fortuny i pierwszym złotym medalu olimpijskim w sportach zimowych dla Polski, o przełomowym meczu dla polskiej piłki nożnej Anglia-Polska 1:1.

Zapraszamy do lektury wszystkich naszych opowieści o sportowych cudach.

Polska-Związek Radziecki 6:4!!!! Polska reprezentacja hokejowa pokonuje światową potęgę, reprezentację Związku Radzieckiego w inauguracyjnym meczu Mistrzostw Świata w Katowicach, w roku 1976. Jak to się stało, że Polska wygrała ten mecz? Wszystkie wcześniejsze przegrywaliśmy zdecydowanie, żeby nie powiedzieć z kretesem. 27 porażek z rzędu. Ledwie dwa miesiące wcześniej na Igrzyskach Olimpijskich w Innsbruku przegraliśmy z hokeistami radzieckimi 1:16. ZSRR to czternastokrotny mistrz świata i pięciokrotny mistrz olimpijski.

  1. Ale w Katowicach 8 kwietnia 1976 roku stał się cud! Godzina 20.30, 10 tysięcy ludzi zasiadło na trybunach katowickiego „Spodka” z nadzieją na piękne widowisko. Czy ktoś marzył o zwycięstwie? Wszyscy! Czy ktoś wierzył w zwycięstwo? Chyba nikt. Zaczęło się.
  2.  Polska reprezentacja w czerwonych kostiumach, reprezentacja Związku Radzieckiego w biało-czerwonych!!! Od początku wyraźna przewaga Rosjan. Jednak Andrzej Tkacz w polskiej bramce odbija wszystkie strzały. Jest 10 minuta i 47 sekunda. Strzał Jaskierskiego i słynny Sidielnikow przepuszcza krążek. 1:0 dla Polski. Co się dzieje? Prowadzimy z mistrzami olimpijskimi! 14 minuta meczu. Kolejny atak polskiego zespołu, Nowiński sam na sam z radzieckim bramkarzem strzela drugą bramkę dla Polski. Trybuny oszalały. Niewiarygodne staje się prawdziwe. Po pierwszej tercji prowadzimy 2:0. Szok w boksie drużyny ZSRR.
  3. Druga tercja. Tuż po rozpoczęciu pada bramka dla Rosjan. Czyżby wszystko miało wrócić do normy i hokeiści radzieccy strzelą kolejne gole? Nic z tych rzeczy. Doping z trybun „Polska gola. Polska gola”. Dwie minuty później Polacy odpowiadają dwoma golami. Jobczyk i ponownie Jaskierski wyprowadzają Polskę na prowadzenie 4:1. W ekipie radzieckiej zmiana bramkarza, na lód wyjeżdża Tretiak, legenda radzieckiego hokeja. Trwa bombardowanie polskiej bramki. Jakuszew zmienia wynik na 2:4, ale kolejny wypad polskiej drużyny i Jobczyk podwyższa wynik na 5:2. Polski sprawozdawca w euforii: „Ten chłopak rozwija się niemal w oczach. Koniec drugiej tercji. Doping kibiców słychać nie tylko w „Spodku” ale zapewne w całych Katowicach. Kibice w całej Polsce nie dowierzali. Na pewno strzeliliśmy 5 bramek Związkowi Radzieckiemu?! Jak to możliwe?!
  4. Trzecie tercja. Ostatnie 10 minut meczu. Bramka dla ZSRR pada w 53 minucie. Strzelcem jest słynny Charłamow. „Polska gola, Polska gola” wybrzmiewa nieustannie. 59 minuta meczu i Wiesław Jobczyk, niesamowity Wiesław Jobczyk, pięknym strzałem z dystansu zdobywa swoją trzecią, a dla Polski szóstą bramkę. Jobczyk staje się bohaterem. Jeszcze zryw Rosjan. 10 sekund po bramce dla Polski Michajłow ustala wynik meczu na 6: 4 dla Polski. Sensacja staje się faktem. Związek Radziecki pokonany.
  5. Jest rok 1976. Pokonać Związek Radziecki i jeszcze pisać o tym w euforii, to niemożliwe. Ówczesny układ polityczny bierze górę. W polskiej prasie dominuje spokój i ostrożność. Pojawiają się lakoniczne komunikaty o zwycięstwie naszych hokeistów. I tyle!

Zwycięstwo nad Związkiem Radzieckim nie uchroniło nas, niestety, od spadku do niższej klasy rozgrywek mistrzowskich. Przegraliśmy z Czechosłowacją 0:12, przegraliśmy z USA oraz decydujący mecz o utrzymanie się w światowej czołówce z RFN.

Ale pokonaliśmy Związek Radziecki. Wielki mecz! Wielki triumf!

Walerian M.Janicki

Na zdjęciu Wiesław Jobczyk zdobywca trzech bramek