2025 Olympic Day / Jedyne takie w Polsce

Wielki baner na ścianie sceny a na nim „Olympic Day i Let’s Move”. Dynamiczna sylwetka sprintera na tle olimpijskich kół. Wyrazista, kolorowa kompozycja tworzy przyciągający wzrok, sportowy obraz. Loga organizatorów i patronów: PKOl, Warszawsko-Mazowieckiej Rady Olimpijskiej, Mrozów, Fundacji Lotto, Mazowsza, GOSiR w Mrozach. Na scenicznej rampie kolejna sportowa wizytówka: „Bieg olimpijski im. Haliny Konopackiej” i zdjęcie patronki wydarzenia.

Młoda pani w sportowym ubiorze, która pojawia się wraz z córką w bramie stadionu, pyta nas, patrząc na scenę: Co tu się dzieje? Wyjaśniamy: Olympic Day to sportowe wydarzenie. Jedyne takie w Polsce. Biegamy by uczcić dzień utworzenia Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Jeden taki olimpijski dzień w każdym kraju, w Europie i na świecie. Więc Mrozy są dziś wyjątkowym miejscem. Tu, na tym pięknym, choć niewielkim stadionie, młodzież ze szkół powiatu mińskiego będzie biegała, być dać wyraz swojej sportowej pasji. Jedyne takie biegi w Polsce, tu w Mrozach.

Fot. Jakub Fiszer, Jan Wieteska

Pani jest zaskoczona. Sama, jak mówi, kocha sport i zaszczepia tę miłość swojej córce. Do Mrozów przyjechały w odwiedziny. Widząc przed sobą tłum dzieciaków w jednakowych koszulkach, pyta, czy można taką koszulkę kupić. Niestety nie można, ale jakimś sposobem udaje nam się znaleźć jedną koszulkę dla córeczki. Zapraszamy do obejrzenia imprezy.

  1. Zaczyna się defilada uczestników wydarzenia. Uczniowie kilkunastu szkół maszerują wokół boiska. Na czele przedszkolaki. Korowód białych koszulek pięknie kontrastuje z czerwienią bieżni i zielenią boiskowej murawy. Kilkuset uczestników zawodów ustawia się na wprost niewielkiej trybuny. Rozpoczyna się ceremoniał olimpijski.
    Na maszt, przy dźwiękach Mazurka Dąbrowskiego i do góry wędruje flaga polska. Rozlegają się dźwięki hymnu olimpijskiego i w gorę pnie się flaga olimpijska. Asystują poczty flagowe, w składzie których uczniowie szkoły z Mrozów i olimpijczycy: Iwona Marcinkiewicz – brązowa medalistka w łuczniczym konkursie drużynowym z igrzysk w Atlancie, Dariusz Goździak – złoty medalista w pięcioboju nowoczesnym z igrzysk w Barcelonie, Jerzy Pietrzyk – zdobywca olimpijskiego srebra w sztafecie 4 x 400 metrów na igrzyskach w Montrealu i Edward Skorek – kapitan słynnej złotej drużyny siatkarskiej z igrzysk w Montrealu. Obok uczniowie Zespołu Szkół w Mrozach: Patrycja Ciszkowska, Julia Zgódka, Aleksander Gałązka i Antoni Gromek.
    I już wybiega grupka uczniów, wraz z Urszulą Kielan – srebrną medalistka olimpijską w skoku wzwyż z igrzysk w Moskwie, która niesie olimpijski ogień. Płonący znicz ustawiony na środku boiska daje sygnał, że olimpijskie biegi można rozpocząć. Jeszcze tylko słuchamy Apelu Olimpijskiego. Padają ważne słowa. Zostaną przekazane do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (cały tekst Apelu publikujemy w osobnym materiale).
  2. Przy mikrofonie Piotr Sobczyński, znany, telewizyjny dziennikarz sportowy, z wielką wprawą informuje o przebiegu wydarzenia. Czas na przemówienia. Głos zabierają: burmistrz Mrozów, Dariusz Jaszczuk; prezes Warszawsko-Mazowieckiej Rady Olimpijskiej, Zenon Dagiel; wiceprezes PKOl, Henryk Olszewski; prezes Fundacji Lotto, Marek Orzechowski i Robert Korzeniowski, jeden z najbardziej utytułowanych polskich sportowców, czterokrotny złoty medalista w olimpijskim chodzie. Wszyscy mówcy podkreślają ważność wydarzenia, jego znaczenie i życzą uczestnikom satysfakcji i sukcesów. Robert Korzeniowski pyta: „Czy jesteście przygotowani?”. Jest głośne „Tak”. Powtórzone: „Czy jesteście gotowi?” i w odpowiedzi chóralne „TAAAK” wybrzmiewa na całym stadionie. Kilkuset osobowa gromada dzieci i młodzieży zgłasza swoją gotowość do sportowej rywalizacji, do startu w olimpijskim biegu.
    Jeszcze na murawie boiska piłkarskiego tworzy się pięć „żywych” olimpijskich kół. Uczestnicy ustawiają symbol igrzysk olimpijskich. Dołączają olimpijczycy. Jest uroczyście! Nad boiskiem pojawia się dron. Znak naszych czasów. Z pewnością będą piękne zdjęcia.
  3. Biegi olimpijskie. Nie bez kozery lekkoatletyka jest nazywana „królową sportu”. A biegi są esencją każdych igrzysk olimpijskich. Bieg na 100 metrów i maraton spinają klamrą olimpijskie konkurencje biegowe. Wśród obecnych na stadionie olimpijczyków jest Marian Woronin, znakomity sprinter. W latach 80-tych XX wieku nazywany najszybszym białym człowiekiem świata. Marian przebiegł 100 metrów w 10 sekund. Zegary pokazały czas 9,992 s ale w roku 1984 oficjalnie wyniki zaokrąglano. Marian zdobył srebrny medal w sztafecie 4 x 100 na igrzyskach w Moskwie w roku 1980.
    Pięknie o sporcie pisał poeta, Kazimierz Wierzyński. Jego tomik wierszy „Laur Olimpijski” otrzymał złoty medal na igrzyskach w Amsterdamie w roku 1928. Jest tam wiersz zatytułowany „100 metrów”. Zacytujmy fragment:
    „Ostatnim jeszcze susem dopaść cię drapieżnie
    Z taśmą na piersiach poczuć się lekkim jak puch
    I z uśmiechem cię w sercu pomieścić, jak bieżnię,
    Jak treść twą tajemną, nieustanny ruch”
    Wierzyński oddał w tym wierszu cały romantyzm sportu, emocje i sportową drapieżność. Ale na stadionie w Mrozach też było romantycznie, emocjonalnie i zawzięcie. Tak czuliśmy, gdy oglądaliśmy kolejne biegi.
    Zaczynamy od biegów na 100 metrów. Startują przedszkolaki. Co za emocje! Maluchy walczą, jak przystało na olimpijską rywalizację. Wśród dziewczynek najlepsza Marianna Komar, wśród chłopców Aleksander Kurzawa. Brawa!
    W kolejnych biegach coraz starsze grupy i coraz dłuższe dystanse. Uczniowie szkół podstawowych, później uczniowie szkół licealnych. Dystanse 200 metrów, 400, 600, 800, wreszcie 1000 metrów. Dwa i pół okrążenia stadionu. W każdym biegu zacięta rywalizacja. Na 1000 metrów piękny dwustumetrowy finisz przynosi zwycięstwo Antkowi Sawickiemu. Tuż za nim Kacper Rawski i Valetyn Slobodian. Świetne zawody.
    Wyniki wszystkich biegów publikujemy we wcześniejszym tekście na stronie internetowej i na Facebooku. Kamera TVP 3 pracuje na całej długości bieżni, widzimy rozmowę z Robertem Korzeniowskim. Jest dziennikarz z Radia dla Ciebie, trafiamy na jego wywiad z Jurkiem Pietrzykiem i Luizą Złotkowską. Relacja z wydarzenia w Mrozach idzie w Polskę na żywo.
  4. Na mecie każdego z biegów czekają olimpijczycy.
    Robimy zdjęcia. Takie zdjęcie to pamiątka na cale życie!!! Za metą, wśród biegaczy, Luiza Złotkowska – znakomita łyżwiarka, srebrna i brązowa medalista zimowych igrzysk w Vancouver i Soczi. Zygfryd Kuchta – zdobywca brązowego medalu w piłce ręcznej na igrzyskach w Montrealu, Katarzyna Deberny-Szotyńska – olimpijka z Pekinu, czterokrotna mistrzyni świata w żeglarstwie. Do zdjęć pozują także inni olimpijczycy: Jerzy Pietrzyk, Ula Kielan, Darek Goździak czy Edward Skorek.
    Podpisy na koszulkach, to kolejna pamiątka ze spotkania z olimpijczykami. Do Krzysztofa Kosedowskiego – brązowego medalisty z igrzysk w Moskwie w boksie, do Mariana Sypniewskiego – dwukrotnego brązowego medalisty w szermierce z igrzysk w Moskwie i Seulu ustawiają się kolejki biegaczy. Pisaki w rękach olimpijczyków pracują pełną parą. Grupki dzieci ustawiają się także przy innych olimpijczykach. Burmistrz Dariusz Jaszczuk i dyrektor Mirosław Krusiewicz też są wśród uczestników, rozmawiają, gratulują najlepszym, zdjęcia, zdjęcia, zdjęcia…
    Ale bijemy brawa wszystkim. W biegu na 1000 metrów, na ostatnim miejscu przybiega dziewczyna, która jak widać po sylwetce nie jest stworzona do biegania. Ale wystartowała, być może, żeby sobie coś udowodnić, być może, aby pokazać, że też potrafi, być może dla przekory. Dziewczyna w koszulce z napisem „Olympic Day” przekracza linię mety. Dostaje największe brawa. Tak właśnie sprawdza się idea Barona Pierre de Coubertina, że najważniejszy jest start. Wielkie dzięki dzielna dziewczyno!
    Finalny bieg na 5000 metrów jest otwarty, bez limitów wiekowych. Zwyciężają Tomasz Kowalski z Mińska i Anna Lewandowska z Mrozów.
  5. Wszystkie biegi mają patrona: Halinę Konopacką, pierwszą polską złotą medalistkę olimpijską, zdobyła złoto w rzucie dyskiem w Amsterdamie w 1928 roku. Rzutem na odległość 39,62 m. pobiła rekord świata. A chciała rzucić ponad 40 metrów. Nie udało się, ale było pięknie i romantycznie. Cała ówczesna Polska zakochała się w mistrzyni olimpijskiej, która została też okrzyczana miss igrzysk. 39,62!!! Jak to dzisiaj brzmi, gdy rekord świata w tej konkurencji wynosi 76,80 m. Takie to były czasy! Halina Konopacka przeszła do historii polskiego sportu a dziś jej imię nosi Fundacja „Lotto”, która wspierała „Olympic Day” w Mrozach finansowo. Dziękujemy!
  6. Ci, którzy skończyli bieganie grają na boisku w piłkę nożną. Też jest ciekawie i walecznie. Kończą się biegi. Czas na dekoracje. To uroczysty moment dla zwycięzców. Na tle baneru „Olympic Day” medale i statuetki najlepszym wręczają olimpijczycy: Jerzy Pietrzyk, Luiza Złotkowska, Katarzyna Deberny-Szotyńska, Iwona Marcinkiewicz, Dariusz Goździak, Zygfryd Kuchta, Edward Skorek, burmistrz Dariusz Jaszczuk, dyrektor departamentu w Urzędzie Marszałkowskim, Miroslaw Krusiewicz, prezes WMROl, Zenon Dagiel. Są brawa, zdjęcia, gratulacje. Rozbrzmiewa muzyka.
    Wszyscy jesteśmy mistrzami. Być może wśród dzieci i młodzieży startujących w Mrozowskich olimpijskich biegach są przyszli olimpijczycy. Być może to sportowe wydarzenie wyzwoli nowe chęci, nowe wyzwania do uprawiania sportu. Tego wszystkim uczestnikom biegów na stadionie w Mrozach życzymy!
    Ale oto w bramie spotykamy naszą znajomą, z którą rozmawialiśmy na początku. – Obejrzała pani całą imprezę? – pytamy. – Tak właśnie było – odpowiada. Jesteśmy mile zaskoczeni. Córka pani Joanny, bo tak ma na imię nasza nowa znajoma, córka Kasia dumnie prezentuje podarowaną koszulkę z Olympic Day. Żegnamy się miłym gestem. Do zobaczenia.

Kończy się piękna impreza, organizowana pod auspicjami Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Wielkie podziękowanie dla gospodarzy, dla nauczycieli i wychowawców, podziękowania dla Polskiego Komitetu Olimpijskiego, dla naszych partnerów, Fundacji „Lotto”, władz Mazowsza, TKKF, firmom Polsuper i KK Busters. Dziękujemy patronom medialnym: TVP 3 Warszawa i RDC.

Żegnamy Mrozy z nadzieją, że tu jeszcze wrócimy.

Jan Wieteska