To był rok! Podsumowanie roku 2024

To był rok!

 Za nami rok 2024. W sporcie to rok wspaniałych, niesamowitych igrzysk olimpijskich w Paryżu. Świat był nimi zachwycony. Polska trochę mniej. Dziesięć medali to osiągnięcie skromne, więc czas na zmiany. W polityce, tradycyjne, polskie przepychanki. W życiu codziennym radości i smutki.  Ale każdy będzie wspominał to, co dobre.

 

Przypomnijmy więc naszym Czytelnikom główne wydarzenia, które w minionym 2024 roku były organizowane przez Warszawsko-Mazowiecką Radę Olimpijską, przy wsparciu naszych partnerów.

 

1. W marcu wręczyliśmy wyróżnienia „Młodym Sportowym Talentom”. Po raz drugi Pałacyk Szustra gościł kilkunastu młodych sportowców z Warszawy i Mazowsza wraz z ich trenerami. Przypomnijmy ich nazwiska, bo być może już niedługo będzie o nich głośno w całej Polsce. Nagrody w sportach olimpijskich otrzymali:  judoczka – Zuzanna Banaszewska; szablista – Benedykt Dankiewicz; zawodniczka podnoszenia ciężarów – Martyna Dołęga; pięściarka – Martyna Koczkodaj; żeglarz – Filip Olszewski; łuczniczki Aleksandra Ozdoba i Barbara Grzybek; strzelczyni – Wilhelmina Wośkowiak; zapaśnik – Mateusz Zawadzki; ciężarowiec – Marcin Ziółkowski. Nagrody otrzymali także sportowcy reprezentujący sporty nieolimpijskie: akrobatka – Zofia Kamińska; tancerz – Radosław Tygielski i zawodniczka sumo – Wiktoria Żebrowska.

 

2. W kwietniu, w Grodzisku Mazowieckim odbyła się Gala Mazowieckiego Dnia Olimpijczyka. Nowa hala sportowa wypełniła się po brzegi. Szkolna młodzież miała okazję  uczestniczyć w ceremoniale olimpijskim i prezentacji sportu grodziskiego. Ponad 30. polskich olimpijczyków spotkało się z uczniami, było uroczyście i wyjątkowo.

 

3. W maju, w szkole imienia Polskich Olimpijczyków w Mysiadle, odbył się Olimpijski Dzień Sportu Dzieci i Młodzieży. Olimpijczycy poprowadzili unikalne lekcje wychowania fizycznego w szkole, zaś w trakcie Ceremoniału Olimpijskiego uczniowie zaprezentowali swój Apel Olimpijski. W turnieju koszykówki wystartowały cztery szkoły z Warszawy i Mazowsza,  noszące imię Polskich Olimpijczyków.

 

4. W czerwcu miało miejsce wyjątkowe wydarzenie. W gościnnych murach hotelu „Gromada” zorganizowaliśmy wernisaż „Kreską Ały”. Wernisaż karykatur znakomitego rysownika Edwarda Ałaszewskiego, który zasłynął z rysowania karykatur polskich sportowców. Dzięki gospodarzom wernisaż miał znakomita oprawę. Była znakomita okazja do przypomnienia dawnych polskich sportowych sław.

 

5. W lipcu kolejne unikalne wydarzenie – Galowy Koncert Olimpijski. W Sali Lustrzanej Pałacu Staszica rozbrzmiały dźwięki muzyki Fryderyka Chopina w mistrzowskim wykonaniu Karola Radziwonowicza oraz wiersze Kazimierza Wierzyńskiego sławiące sportową walkę w interpretacji Marii Niklińskiej. Było czarownie, bowiem koncert był pięknym nawiązaniem do współgrania sportu i sztuki.

 

6. Lipiec to czas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Niezapomniane igrzyska. To co pokazali Francuzi było nadzwyczajne. Pisaliśmy o wydarzeniach olimpijskich na naszej stronie internetowej i na Facebooku.  Opisana, niepowtarzalna ceremonia otwarcia oraz cykl 25 reportaży stworzył obraz najpiękniejszych igrzysk nowoczesnej ery.

 

7. W sierpniu promowaliśmy nową, modną dyscyplinę sportu – padel. Zaczęliśmy od  niewielkiego turnieju padla w obiekcie Interpadla na warszawskim Mokotowie. Padel to dyscyplina, która dynamicznie się rozwija, więc być może będziemy kontynuować nasze zainteresowanie ta dyscypliną.

 

8. We wrześniu dołączyliśmy do już znanego, międzynarodowego turnieju w akrobatyce sportowej, Pucharu „Warsa i Sawy” współorganizując turniej akrobatyki przeznaczony dla dzieci pn. Memoriał Gizeli i Konrada Zielińskich, twórców polskiej akrobatyki. Turniej odbywał się w królewskiej dzielnicy Warszawy – Wilanowie. Piękny, efektowny sport. W roku 2025 oba turnieje będą obchodziły swoje jubileusze: 15 i 5. Będziemy tam obecni.

 

9. Wzięliśmy udział w debacie nad stanem polskiego sportu publikując w odcinkach tekst pod tytułem: „Polski sport a igrzyska marzeń”. Kontynuując nasze zainteresowanie polskim sportem przygotowujemy, wspólnie ze Szkolą Główną Handlową, konferencje pn. „Społeczna odpowiedzialność sportu. Wyzwania w obszarze zarządzania i finansowania  sportu.” 

 

10. Rozpoczęliśmy publikacje o warszawskich klubach sportowych, ich stanie i ich funkcjonowaniu.

 

Co będzie w roku  2025? Napiszemy o tym w innym materiale

JW

Konferencja „Społeczna odpowiedzialność sportu. Wyzwania w obszarze zarządzania i finansowania”

Społeczna odpowiedzialność sportu. Wyzwania w obszarze zarządzania i finansowania

 Warszawsko-Mazowiecka Rada Olimpijska i Szkoła Główna Handlowa organizują konferencję pt. „Społeczna odpowiedzialność sportu. Wyzwania w obszarze zarządzania i finansowania”.

 

Celem konferencji jest podjęcie dyskusji nad stanem polskiego sportu i koniecznymi zmianami. Igrzyska Olimpijskie w Paryżu pokazały ułomność i w związku z tym konieczność wprowadzenia zmian w polskim sporcie. Tym bardziej, że polski rząd zapowiedział ubieganie się o organizację igrzysk olimpijskich w 2040 lub w 2044 roku. Konferencja odbędzie się w dniu 17 stycznia 2025 roku, w Auli SGH.

 

W programie konferencji znajdą się trzy panele: 

 

I. „Finansowanie sportu – rola i znaczenie środków publicznych i komercyjnych” (godz. 10.00 – 11.30)

 

Panel poprowadzą: dr hab. Waldemar Rogowski – prof. SGH, Zdzisław Ingielewicz – Polski Związek Sportów Saneczkowych, Dawid Korszeń – Dyrektor Departamentu Sponsoringu i Marketingu Lokalnego PKO BP.

 

II. „Współczesne trendy w zarządzaniu sportem i zarządzaniu przez sport” (godz. 12.00 – 13.30)

 

Panel poprowadzą: prof. dr. hab. Andrzej Sznajder – SGH, Ryszard Stadniuk – Polski Związek Towarzystw Wioślarskich, Lidia Kolucka – PKN Orlen SA.

 

III. „Społeczny wymiar sportu – szanse, wyzwania, zagrożenia” (godz. 14.00 – 15.30)

 

Panel poprowadzą: dr. hab. Agata Lulewicz-Sas – prof. SGH, Adam Krzesiński – szermierz, olimpijczyk, były Sekretarz Generalny PKOl, Justyna Wrońska – LUX-MED, Kierowniczka Zespołu Kampanii Marketingowych.

 

Dyskusję w każdym panelu moderować będzie trójka prowadzących: naukowiec, sportowiec-olimpijczyk i menadżer-ekonomista. Konferencja będzie miała formę „Okrągłego Stołu”. W każdym panelu przewidziany jest czas na dyskusję i pytania. Udział w konferencji jest bezpłatny. Uroczyste otwarcie konferencji rozpocznie się o godz. 9.00 w sali 152 na 1. piętrze, następnie obrady okrągłego stołu kontynuować będziemy w Auli Spadochronowej na parterze.

 

W przypadku zainteresowania uczestnictwem w konferencji prosimy o kontakt na mail: biuro@radaolimpijska.pl

Red.

Życzenia noworoczne

Do siego Nowego 2025 Roku!

 

Wszystkim fanom sportu, sportowcom, trenerom, ludziom sportu życzymy, aby rok 2025 był rokiem aktywności sportowej!

 

Warszawsko-Mazowiecka Rada Olimpijska

Życzenia Świąteczne

Zdrowych, pełnych ciepła i radości, spędzonych w gronie rodzinnym Świąt Bożego Narodzenia oraz szczęśliwego, pełnego sukcesów Nowego 2025 Roku wszystkim olimpijczykom, sportowcom, działaczom i pracownikom sportu

 

życzy

 

Warszawsko-Mazowiecka Rada Olimpijska

Judith Zubrzycka wygrywa dyrektorski konkurs​

Judith Zubrzycka wygrywa dyrektorski konkurs

 Członkini zarządu Warszawsko-Mazowieckiej Rady Olimpijskiej, Judith Zubrzycka, wygrała konkurs na stanowisko dyrektora Szkoły Podstawowej nr 313 im. Polskich Odkrywców w Warszawie. Oficjalnie obowiązki podejmie jeszcze w grudniu br. tuż przed Świętami.

 

Judith Zubrzycka jest byłą gimnastyczką, wieloletnią tancerką solistką w Kieleckim Teatrze Tańca. Aktualnie jest Prezeską Międzyszkolnego Akrobatycznego Klubu Sportowego MAKS Ursynów oraz aktywną instruktorką tańca, baletu i akrobatyki.

 

Serdecznie gratulujemy i życzymy samych sukcesów na nowym stanowisku!

 

Zarząd Warszawsko-Mazowieckiej Rady Olimpijskiej

Krzysztof Wiłkomirski prezesem PZJ

Krzysztof Wiłkomirski prezesem PZJ

 Miło nam przekazać, że członek zarządu Warszawsko-Mazowieckiej Rady Olimpijskiej, Krzysztof Wiłkomirski, został nowym prezesem Polskiego Związku Judo na kadencję 2024-2028. Podczas głosowania, które miało miejsce 3 grudnia br., poparło go 219 delegatów.

 

Krzysztof Wiłkomirski jest dwukrotnym olimpijczykiem z Aten w 2004 roku i Pekinu w 2008 roku. W swojej karierze był m.in. wielokrotnym mistrzem Polski, brązowym medalistą Mistrzostw Świata w 2001 roku i Europy w 2003 roku.

 

Serdecznie gratulujemy i życzymy samych sukcesów na nowym stanowisku!

 

Zarząd Warszawsko-Mazowieckiej Rady Olimpijskiej

Aleja Gwiazd na „Skrze”​

Aleja Gwiazd na „Skrze”

 Warszawsko-Mazowiecka Rada Olimpijska zgłosiła władzom Warszawy pomysł usytuowania na nowej „Skrze” Alei Olimpijskich Gwiazd.

 

Sportowcy wywodzący się z warszawskich klubów uczestniczyli w igrzyskach olimpijskich od 1924 r. Wielkim symbolem tamtych czasów pozostają: Halina Konopacka – dyskobolka, pierwsza polska złota medalistka, reprezentująca AZS Warszawa i Janusz Kusociński -zawodnik „Warszawianki”, złoty medalista z Los Angeles w 1932 r., w biegu na 10 km. Warszawa na przestrzeni wszystkich igrzysk olimpijskich ma kilkudziesięciu medalistów olimpijskich, może nawet stu, a może jeszcze więcej. Sięgniemy do historycznych opracowań, by to dokładnie ustalić. Igrzyska w Paryżu wzbogaciły dorobek medalowy Warszawy o kolejne trzy medale: srebro siatkarzy Projektu Warszawa, Jakuba Kochanowskiego i Bartłomieja Bołądzia oraz brąz Dominika Czai, wioślarza z AZS AWF Warszawa. Dla wszystkich medalistów olimpijskich będzie miejsce w Alei Olimpijskich Gwiazd.

Wizualizacja nowej „Skry”

W projekcie kompleksu sportowego „Skra” jest przewidziana główna aleja spacerowa. To dobre miejsce dla ekspozycji medalistów olimpijskich w formie, która będzie współgrała z całym otoczeniem. Z pewnością będzie to wielka atrakcja turystyczna i znakomita lekcja historii polskiego sportu.

 

Kompleks sportowy „Skra”, to wielka inwestycja. Jej realizacja została podzielona na dwa etapy. W pierwszym etapie zostaną zbudowane: boisko do rugby, stadion treningowy, strefa rzutów, siłownia plenerowa, staw, ogród, ścieżki spacerowe i biegowe. W drugim etapie jest przewidziana budowa głównego stadionu lekkoatletycznego i wielofunkcyjnej hali sportowej z przeznaczeniem dla siatkówki i koszykówki.  Oba obiekty będą spełniały wszystkie wymogi niezbędnych do organizacji zawodów międzynarodowych. Wszystko na przestrzeni 11 ha.  Jeśli przemądrzali przeciwnicy sportu nie wykręcą numeru, to Warszawa wreszcie doczeka  się obiektów sportowych z prawdziwego zdarzenia. Kibice będą przychodzili na zawody sportowe, a wszyscy mieszkańcy znajdą świetne miejsce na spacery. I właśnie tam odnajdą Aleję Gwiazd Olimpijskich. Miło wspomną tych, których znają i z zaciekawieniem przeczytają o tych, których nie pamiętali.

 

Zastępczyni Prezydenta Warszawy, Renata Kaznowska, przyjęła z aprobatą przedstawiony pomysł. W spotkaniu, ze strony władz, obok Pani Prezydent, wziął udział Dyrektor Biura Sportu i Rekreacji, Marcin Kraszewski, a ze strony Warszawsko-Mazowieckiej Rady Olimpijskiej,  Prezes Zenon Dagiel i Wiceprezesi Jerzy Pietrzyk i Jan Wieteska. Oczekujemy na projekt usytuowania Alei Gwiazd, którego wykonanie miasto zleci właściwym służbom miejskim.

 

Jan Wieteska

KREATOR SPORTU 2024​

KREATOR SPORTU 2024

 We wtorek 10 grudnia, w Centrum Olimpijskim w Warszawie odbędzie się V edycja Kreatora sportu – konferencji i warsztatów rozwojowych dla nauczycieli wychowania fizycznego i trenerów, z udziałem polskich olimpijczyków i medalistów olimpijskich. Organizatorem wydarzenia jest Polski Komitet Olimpijski.

 

„Szkoła serca, dialogu i sportu. Przerwa na rozmowę” – podtytuł tegorocznej edycji w esencjonalny sposób zawiera w sobie jej temat przewodni. W tym roku jak nigdy wcześniej – dotarła do nas konieczność mówienia o współpracy i wspólnotowości. Wszystkich ze wszystkimi, w myśl motta olimpijskiego „Szybciej, wyżej, silniej, razem” – mówią organizatorzy.

 

Wybór tematu jest podyktowany tęsknotą za relacjami opartymi na szacunku, które jednoczą i budują. Obserwujemy, jak rosnące nieporozumienia na linii: nauczyciel-uczeń, uczeń-rodzic i w końcu rodzic-nauczyciel nie służą nikomu, pogłębiają podziały i oddalają nas wszystkich od prawdziwego i długotrwałego celu, jakim jest odnalezienie w sporcie prawdziwej przyjemności i zabawy. Podstawą tego porozumienia jest dialog, a najbardziej pierwotnie – słowa, które wypowiadamy do siebie i innych. Dlatego też zaproszenie na tegoroczne wydarzenie skierowane jest nie tylko do nauczycieli WF, ale także do całego grona pedagogicznego, rodziców młodych sportowców i psychologów. Słowem do tych, którzy mają wpływ na zbudowanie środowiska sportu pozytywnego, w szkole, o której wszyscy marzymy – mówią organizatorzy.

 

Rejestracja na wydarzenie przez stronę internetową www.kreator-sportu.pl

 

Zgłaszający się na Kreatora sportu są dodatkowo proszeni o wybór warsztatu, w którym chcą wziąć udział. Wydarzenie bezpłatne! Ilość miejsc ograniczona! Uczestnicy otrzymują certyfikaty!

 

Kreator sportu to konferencja oparta na autorskim pomyśle i programie; współtworzona przez ekspertów z danej dziedziny. Każdorazowo poświęcona jest innemu obszarowi tematycznemu, osadzonemu wokół filozofii olimpizmu i wartości olimpijskich. W 2021 roku rozwijaliśmy wśród kadry pedagogicznej zindywidualizowane podejście do ucznia oraz wskazywaliśmy narzędzia służące rozpoznawaniu jego potencjału. Edycja 2022 poświęcona była sportowi i aktywności fizycznej w przyrodzie – zachęcaliśmy nauczycieli, aby jak najwięcej czasu spędzali z uczniami na świeżym powietrzu, w otoczeniu natury. W 2023 roku mieliśmy przyjemność organizować dwie następujące po sobie edycje – rozmawialiśmy o psychologii sportu na lekcjach WF oraz przenieśliśmy się do świata sportów miejskichUczestnicy oprócz wiedzy i inspiracji otrzymują od organizatorów bezpłatne materiały edukacyjne, które mogą wykorzystać w pracy z dziećmi i młodzieżą.

 

Kreator sportu jest elementem misji edukacyjnej Polskiego Komitetu Olimpijskiego, która po części jest realizowana w partnerstwie z KINDER Joy of moving (KJOM) – programem z zakresu społecznej odpowiedzialności biznesu grupy Ferrero, oferującym liczne, bezpłatne inicjatywy o charakterze edukacyjno-sportowym, skierowane do uczniów, młodych sportowców, a także rodziców, nauczycieli i trenerów. KJOM jest także fundatorem pakietów powitalnych dla uczestników tegorocznego wydarzenia.

Kulej. Jerzy Kulej

Kulej. Jerzy Kulej

Kulej. Jerzy Kulej. Bokser, pięściarz! Dwukrotny mistrz olimpijski. Najlepszy pięściarz w historii polskiego boksu! Może jeden z najlepszych. Stoczył 348 pojedynków, wygrał 317.  Człowiek o skomplikowanym życiorysie. Niepokorny. Zadziorny. Zawadiaka. Chwiejny. Porywczy. Mąż, kochanek, podrywacz, aż w końcu …polityk, poseł. W ringu nigdy nie leżał na deskach, w życiu upadał nie raz. Kim Pan był Panie Kulej?

 

Na to pytanie odpowiada film Xawerego Żuławskiego „Jerzy Kulej, dwie strony medalu”. Fascynujący obraz człowieka, wybitnego sportowca z potarganym życiorysem. 2,5-godzinny film obejrzeliśmy z niemal zapartym tchem. Dwie finałowe olimpijskie walki spinają ten obraz klamrą sukcesu, ale w okresie pomiędzy tymi walkami było życie. Trudne, czasami mroczne, z miłością i bez miłości!

 

Rok 1964. Igrzyska olimpijskie w Tokio. Finały turnieju bokserskiego. W finale wagi lekkopółśredniej Jerzy Kulej. Jego przeciwnik to pięściarz ze Związku Radzieckiego,  Jewgienij Frołow. Kolejna walka polsko-radziecka. Przed chwilą Józef Grudzień pokonał innego pięściarza ZSRR, Wiliktona Barannikowa. Grudzień to jeden z tych pięściarzy słynnego „Papy” Stamma, który nie dawał się trafić. Mistrz „szermierki na pięści”. Kulej to ringowy żywioł.  Pięściarz kochający atak. Ale w pojedynku z Frołowem Stamm nakazał inną taktykę. Pierwsza runda bardzo spokojna. Sędzia nawet ponagla zawodników, zachęca do walki. Kulej wykonuje kilka skutecznych ataków. W drugiej rundzie obraz walki się nie zmienia. Ale runda trzecia to już prawdziwy bój. Frołow nie bardzo wie co się dzieje. Kulej wygrywa jednogłośnie. Drugi złoty medal dla Polski.

 

W następnej walce znów Polak Marian Kasprzyk. Jego przeciwnikiem kolejny reprezentant Związku Radzieckiego, Rickardas Tamulis. Trzecie złoto dla Polski. To były złote lata polskiego boksu. Z igrzysk tokijskich polscy pięściarze przywieźli siedem medali. Trzy złote, jeden srebrny i trzy brązowe. Wielkim ojcem sukcesów polskiego boksu był niezapomniany trener, Feliks Stamm.

Rok 1968. Igrzyska olimpijskie w dalekim Meksyku. Finały turnieju olimpijskiego w boksie. Waga lekkopółśrednia. W ringu Polak, Jerzy Kulej. Jego przeciwnikiem jest potężnie zbudowany Kubańczyk, Enrique  Regueiferos. To była walka niezwykła. Trzy rundy zaciekłej wymiany ciosów. Walka, w której obaj byli blisko ostatecznego upadku. Cios za cios. Do granic wytrzymałości. Jerzy Kulej walczył o swoje „życie”. Pojechał na te igrzyska trochę na kredyt. Musiał udowodnić, że jest najlepszy. Że jest wciąż najlepszy! Czy taka świadomość tkwiła w nim podczas tej walki? Kulej wygrywa stosunkiem głosów 3:2. Tych trzech sędziów zadecydowało o jego dalszym życiu. Drugi złoty medal olimpijski stworzył innego człowieka.

 

Od Tokio do Meksyku mijają cztery lata. Co działo się w tym czasie? Jaką drogę przeszedł Jerzy Kulej? O tym właśnie jest ten film!

 

1. Tomasz Włosok świetnie kreuje postać Jerzego Kuleja. Wszystkie wątki jego życia pomiędzy igrzyskami, pokazują  progi i bariery kariery boksera. Włosok trafia w sedno. Gra milicjanta, którym Kulej był tylko formalnie. W swoim pododdziale pokazuje się tylko raz.  Obraca się w szemranym towarzystwie. Wdaje się w bójkę z milicjantami. W siermiężnej Polsce żyje ponad stan. Za złoty medal w Tokio dostaje złotego mercedesa. Jest królem parkietu, taniec to jego drugi żywioł. Wódka towarzyszy mu na co dzień. Po pijanemu powoduje wypadek samochodowy, grozi mu więzienie. Ale  w ringu chce być  najlepszy!

 

2. Michalina Olszańska gra postać żony Jerzego, Heleny. Gra równie znakomicie, albo jeszcze lepiej niż Tomasz Włosok. Jest żoną, kochanką, matką, wyrozumiałą, zapracowaną,  mądrą kobietą. Helena staje przed trudnym wyborem. Pułkownik milicji obywatelskiej, Sikorski składa jej niedwuznaczną propozycję, ochrona męża przed karą za seks. Helena odpowiada: „Przyjdę do Pana po powrocie Jurka z Meksyku”. Zapada decyzja władz, Kulej jedzie na igrzyska do Meksyku. Jednak film nie kontynuuje tego wątku, może kończy się za wcześnie?!

 

3. W Polsce tamtych lat tajne służby mogą wszystko. Pułkownik Sikorski (w tej roli Tomasz Kot, kolejna znakomita kreacja) może wszystko. Jest rok 1968. Pamiętny marzec. Obywatele polscy narodowości żydowskiej muszą opuścić Polskę. Symboliczna scena kolacji w domu Kulejów z udziałem pułkownika i koleżanki Heleny, Żydówki, która była w grupie protestujących studentów. „Nic nie mogę pani pomóc, musi pani wyjechać.” „Pan wszystko może, pan jest władzą”.  „No dobrze, na miejscu proszę się zgłosić do tej osoby, to brat mojej żony” !!! Oto skomplikowane losy polskich rodzin!

 

4. Taniec! Szalone lata sześćdziesiąte. The Beatles robią przewrót w muzyce światowej. Wciąż słuchamy Presleya. Zachwycamy się Rolling Stonesami. Rodzi się polski big beat. W filmie słyszymy ówczesny przebój: „Zakochani są wśród nas…”. Dla  młodych Polaków taniec staje się sposobem na życie. Jerzy Kulej jest mistrzem także w tańcu. Lubi się popisywać, zawsze jest liderem towarzystwa. Jego taniec to sposób na przetrwanie między sportowym zwycięstwem a życiową porażką. Michalina Olszańska i Tomasz Włosok,  pokazują kunszt taneczny. Powiedzieć, że filmowa scena ich tańca to znakomite, fantastyczne show, to nic nie powiedzieć. Proponujemy twórcom telewizyjnego „Tańca z Gwiazdami”: zaproście ich do programu, będzie wydarzenie!!!

 

5. „Jerzy Kulej, dwie strony medalu” to film o sporcie, ale także o życiu. Może przede wszystkim o życiu. Nie wszyscy mogą zostać mistrzami olimpijskimi, ale każdy może zostać mistrzem swojego życia. Jerzy Kulej w jednym z radiowych wywiadów mówił: „Urodziłem się w roku 1940 w Częstochowie, podczas bombardowania miasta. Myślę, że wojna towarzyszy mi w życiu, ciągle z czymś lub kimś walczę…”. Po zakończeniu kariery sportowej Jerzy Kulej skończył studia na Akademii Wychowania Fizycznego, pracował w Stołecznej Komendzie Milicji. Zagrał w filmie  Marka Piwowskiego „Przepraszam czy tu biją”, był komentatorem sportowym. A  w końcu w roku 2001 został politykiem, zdobywając mandat posła z warszawskiej listy SLD z odległego 17 miejsca. Tego już w filmie nie ma, ale warto o tym napisać. Bo, sport jest cudowną przestrzenią do tego, żeby móc się realizować i wygrywać siebie!

 

Koniecznie idźcie do kina, by obejrzeć film „Jerzy Kulej, dwie strony medalu”.

 

Janek Wieteska

 

Fot. Wikipedia.pl

Sportowe kluby Warszawy

Sportowe kluby Warszawy

 W cyklu pod tym tytułem prezentować będziemy warszawskie kluby sportowe. Kluby duże z wieloma sekcjami i dyscyplinami i te małe skoncentrowane na jednej dyscyplinie, te z dorobkiem kilku pokoleń i te całkiem nowe na warszawskiej mapie sportowej. Dziś, piórem Bartłomieja Korpaka, przybliżamy naszym Czytelnikom blisko stuletni klub sportowy DRUKARZ – jego historię i teraźniejszość oraz wywiad z prezesem klubu.

 

Zapraszamy do lektury.

DRUKARZ

Klub powstał w 1926 roku i jego pierwsza nazwa brzmiała: ROBOTNICZY KLUB SPORTOWY „DRUKARZ”. Dzięki zapałowi grupy działaczy, w wyniku długotrwałych starań, w marcu 1927 roku nastąpiło zatwierdzenie statutu klubu przez ówczesne władze miejskie. Szkolenie rozpoczęto od piłki nożnej, w 1930 r. powstała sekcja kolarska, której liderem był Bolesław Jaszczuk. W kolejnych latach powstały następne sekcje: w 1931 r. sekcja pływacka, w 1932 r. sekcja lekkoatletyczna, sekcja gier sportowych oraz sekcja tenisa stołowego, której przewodził Czesław Szymański.

 

W latach międzywojennych do aktywnych działaczy klubu należeli Leon Smoleński, Aleksander Joczys, Aleksander Skrzyński, oraz Eugeniusz Muszyński. W tym okresie brak własnego boiska i sprzętu niezwykle utrudniał działalność klubu. DRUKARZ zmuszony był więc, tułać się po boiskach administrowanych przez inne kluby, za których wynajęcie trzeba było płacić.

 

Okres II wojny postawił przed członkami klubu wielkie wyzwania, walka w obronie niepodległości, a potem walka podziemna z okupantem. W tym niezwykle trudnym okresie część zawodników DRUKARZA nie zrezygnowała z działalności sportowej, uczestnicząc w nielegalnie rozgrywanych spotkaniach piłkarskich na terenie Warszawy i Piaseczna.

 

Po wyzwoleniu wśród dawnych działaczy odżyła myśl wznowienia działalności DRUKARZA. Grupa fanatyków opracowała plan reaktywowania klubu. Pierwsze władze w 1945 roku tworzyli: Leon Smoleński – prezes, Henryk Jope – wiceprezes ds. organizacyjnych, Wacław Kuczyński – wiceprezes ds. sportowych, Roman Zasłonka – sekretarz, Eugeniusz Muszyński – skarbnik oraz działacze Jan Kubal, Tadeusz Dąbrowski, Jan Kolbus i Aleksander Skrzyński. To z ich inicjatywy powstały nowe sekcje: siatkówki żeńskiej i męskiej oraz koszykówki męskiej.

 

Na początku lat 50-tych „Drukarz” włączony został do Zrzeszeń Sportowych jednak w 1957 r. reaktywowany został Związek Zawodowy Pracowników Poligrafii, co pozwoliło  na reaktywowanie RKS Drukarz. Założono wówczas 11 sekcji sportowych:

1. piłki nożnej;

2. szachową, której zespół występował w I lidze, a kol. Witkowski reprezentował Polskę na Olimpiadzie Szachowej w Monachium w 1958 roku;

Logo Klubu
Dyplom za I miejsce w Rozgrywkach o Mistrzostwo Warszawy Juniorów 1958 rok

3. siatkówki kobiet, której zespół kierowany przez Zofię Wojewódzką zdobył Mistrzostwo Polski juniorek, drużyna seniorek grała kilka lat w I lidze, a zawodniczka Jakubowska występowała na Olimpiadzie w Tokio w 1964 roku;

4. zapaśniczą w stylu wolnym, której założycielami byli Andrzej Sroczyński, Witold Rejlich oraz Henryk Rogalski. Zapaśnicy zdobyli w 1966 roku wicemistrzostwo Polski. Trzon reprezentacji Polski w 60 proc. tworzyli w tym okresie zawodnicy DRUKARZA. Wiesław Bocheński wychowanek DRUKARZA startował na Olimpiadzie w Meksyku. Barw klubowych bronili także Jerzy Bartus, Tadeusz Bednarek, Janusz Cieśliński, Marek Dzięcioł, oraz Antoni Smroczyński, którzy zdobyli tytuły Mistrzów Polski;

5. koszykówki kobiet, której zespół pomimo braku  sali do treningów grał w I lidze;

6. siatkówki mężczyzn II liga;

7. pływania;

8. brydża;

9. bokserską;

10. tenisa stołowego I liga; 

11. lekkoatletyczną.

 

Brak własnego obiektu sportowego bardzo utrudniał działalność, w związku z czym kolejne Zarządy Klubu występowały wielokrotnie do ówczesnych władz sportowych o przydział istniejącego lub budującego się stadionu. W wyniku usilnych starań przydzielono klubowi do wykorzystania obiekt sportowy przy ul. Okopowej, którym administrowała Warszawianka. Jednak w krótkim czasie, boisko zostało zlikwidowane i znowu Klub został bez własnego stadionu. Wielu zniechęconych zawodników, przeniosło się wówczas do innych klubów, które dysponowały obiektami sportowymi.

 

Ostatecznie udało się, w 1965 roku. Klub otrzymał  prawo do administrowania i wykorzystania obiektów sportowych w Parku Skaryszewskim. To kultowe miejsce dla sportu w Warszawie, od 1923 roku obiekty te otrzymał AZS Warszawa, czołowy w  wymiarze sportowym klub warszawski. W ich skład wchodziły: boisko piłkarskie, bieżnie lekkoatletyczne, a kilkaset metrów dalej korty tenisowe. Kompleks po modernizacji otworzono w 1927 roku. Uroczystość odnotowana została w prasie warszawskiej. W ceremonii uczestniczył Gustaw Dobrucki (minister wyznań religijnych i oświecenia publicznego) oraz ks. Antoni Szlagowski – rektor Uniwersytetu Warszawskiego.

Stadion mógł pomieścić, na trybunach częściowo krytych, sześć tysięcy osób. To właśnie na tym obiekcie, podczas zawodów w 1929 roku, Stanisław Pietkiewicz pokonał w biegu na 3000 metrów światowego mistrza Paavlo Nurmiego.Ostatecznie w połowie lat 60-tych AZS oddał miastu obiekt w zamian za sportowe tereny na Polu Mokotowskim. Prezesem Klubu w tym okresie był Bolesław Krawczykowski.

 

Zarząd powołał dwie nowe sekcje: łuczniczą i kajakową. Dla DRUKARZA nastąpił okres rozkwitu. Klub został objęty opieką przez Zjednoczenie Przemyski Poligraficznego, które nie szczędziło środków finansowych na prowadzenie działalności sportowej. Potrzeby były duże, bowiem w klubie funkcjonowało 13 sekcji, które zrzeszały około 500 zawodników oraz 15 pracowników etatowych.

Po latach tłustych nadeszły chude. Nad klubem zaczęły gromadzić się chmury, środków finansowych było coraz mniej. Brakowało pieniędzy na prowadzenie działalności sportowej i utrzymanie obiektu. W tym niezwykle trudnym dla klubu okresie, stanowisko dyrektora objął Janusz Białousz, który swą przygodę z DRUKARZEM rozpoczynał w 1973 roku pełniąc początkowo funkcję głównego księgowego. To dzięki jego zdolnościom organizacyjnym i niezwykłemu uporowi w walce o przetrwanie, klub funkcjonuje do dnia dzisiejszego. Obecnie w DRUKARZU funkcjonują trzy sekcje: piłki nożnej, łucznicza i kajakarska, do których uczęszcza niespełna 500 dzieci, młodzieży i seniorów.

 

Sekcja łucznicza jest najmłodszą sekcją, która przysporzyła jednak klubowi i sportowi polskiemu wiele satysfakcji. Z jej szeregów wywodzą się Irena Szydłowska, która zdobyła srebrny medal na Olimpiadzie w Monachium w 1972 roku, Grażyna Pękalska, była rekordzistka świata oraz Michał Szymczak, rekordzista Polski. Ich śladem idzie młode pokolenie, na czele z Iwoną Dzięcioł, obecnie Marcinkiewicz, brązową medalistką z olimpiady w Atlancie w 1996 roku, Martą Prus i Agnieszką Białousz, wielokrotnymi Mistrzyniami Polski w kat. od kadeta do seniorów oraz Małgorzatą Górzyńską, Mistrzynią Europy Kadetek w 1999 roku. Zespół kobiet jest aktualnym Drużynowym Mistrzem Polski seniorów. Sekcja na przestrzeni 30 lat działalności zdobyła 67 medali w Mistrzostwach Polski.

 

Sekcja piłki nożnej jest dla odmiany najstarszą w klubie. Jej członkowie byli założycielami DRUKARZA. Aktualnie klub prowadzi szkolenie młodzieży z terenu Warszawy we wszystkich kategoriach wiekowych. Jest to łącznie 29 zespołów młodzieżowych, w których gra i trenuje ponad 500 piłkarzy. Seniorzy występują w IV lidze. Na przestrzeni ostatnich lat wychowankowie klubu zasilali szeregi drużyn I, II i III ligi. Młodzież klubu jest powoływana do kadry młodzieżowej Warszawy oraz reprezentacji Polski. Dwaj wychowankowie: Marcin i Michał Żewłakow grali w kadrze narodowej, a Marek Jakóbczak i Dariusz Dźwigała występowali w Ekstraklasie i I lidze. W 2001 roku  juniorzy młodsi wywalczyli Mistrzostwo Polski.

 

Sekcja kajakowa, choć skromna liczbowo może pochwalić się srebrnym medalem młodzieżowych Mistrzostw Polski w 2017 r., w wyścigu dwójek na 2000 metrów.

 

Bartłomiej Korpak

(Materiał opracowany na bazie: „Wikipedii”, zapisków ze strony internetowej „KS Drukarz” i książki Roberta Gawkowskiego „Encyklopedia klubów sportowych Warszawy i jej najbliższych okolic w latach 1918-39”, Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego 2007.)

Dyplom za I miejsce drużynowo w Indywidualnych Mistrzostwach Warszawy w Boksie – 1960 rok
Fot.-3
Dyplom za I miejsce w Rozgrywkach Szachowych o Mistrzostwo Ligii Warszawskiej – 1968 rok
Otwarcie, po modernizacji, stadiony AZS w 1927 r. w Parku Skaryszewskim
Siedziba klubu

NASZ KLUB, NASZE PASJE

Jakub Muzyka

Rozmowa z Prezesem Klubu „DRUKARZ” JAKUBEM MUZYKĄ, wybranym na tę funkcję  20 kwietnia 2022 roku na Walnym Zgromadzeniu,

 

Jakub Muzyka: – Kilka słów o mnie. Mam 40 lat i jestem byłym piłkarzem, a jednym z moich osiągnięć jest Mistrzostwo Polski Juniorów do lat 16 z „Drukarzem” Warszawa. Właśnie dlatego tak bardzo lubię pracować w środowisku piłkarskim.

 

Obecnie pełnię funkcję Prezesa Klubu Sportowego Drukarz Warszawa, klubu, w którym się wychowałem i trenowałem od 7. roku życia. Drukarz to mój dom, a teraz również miejsce, które staram się rozwijać i profesjonalizować. Nasz klub zrzesza ponad pięciuset młodych piłkarzy i 50 zawodniczek i zawodników sekcji łuczniczej. Moje główne obowiązki obejmują pozyskiwanie funduszy publicznych, współpracę z władzami miasta, nawiązywanie współpracy ze sponsorami oraz zarządzanie zespołem 40 trenerów i pracowników administracyjnych.

 

Od ośmiu lat prowadzę także własną firmę turystyczną – The Game Agency. Pomysł na tę działalność zrodził się z mojej pasji do sportu i chęci organizowania wyjątkowych podróży dla osób uczestniczących w ważnych wydarzeniach sportowych i kulturalnych na całym świecie. Z czasem firma ewoluowała i zaczęła obsługiwać klientów „premium”, oferując usługi na najwyższym poziomie dla najbardziej wymagających osób i rodzin w Polsce. Organizujemy zarówno wyjazdy sportowe, jak i wyjazdy firmowe oraz rodzinne.

 

Co ciekawe, zanim w pełni poświęciłem się piłce nożnej, do 16. roku życia trenowałem także szachy, co nauczyło mnie analitycznego myślenia i przewidywania kolejnych ruchów – umiejętności, które okazały się bardzo pomocne również w życiu zawodowym.

Jednak moim największym sukcesem i najważniejszą rolą jest bycie tatą dwójki dzieci: Stefani (6 lat) i Zbyszka (5 lat). Rodzina jest dla mnie absolutnym priorytetem, a czas spędzony z dziećmi i obserwowanie ich rozwoju, to największa radość i motywacja do działania.

 

Bartłomiej Korpak: – Czas biegnie nieubłaganie, zbliża się 2026 rok, a więc wyjątkowy jubileusz 100-lecia Klubu „Drukarz”. Czy są już jakieś plany i pomysły na świętowanie tej rocznicy?

– W 2026 roku Klub Sportowy „Drukarz” z Warszawy obchodzić będzie swoje 100-lecie, co czyni go jednym z najstarszych i najbardziej zasłużonych klubów sportowych na Mazowszu. Wydarzenie to jest nie tylko wyjątkową okazją do upamiętnienia bogatej historii klubu, ale również szansą na jego dalszy rozwój.

 

W 2026 roku Klub „Drukarz” pragnie uczcić swoje 100-lecie w sposób wyjątkowy. Kulminacyjnym punktem obchodów ma być uroczysta gala, która, chcielibyśmy, aby odbyła się na nowo zmodernizowanym obiekcie sportowym. Chcielibyśmy, aby obiekt zyskał nową infrastrukturę, dostosowaną do potrzeb współczesnych sportowców, z nowoczesnym stadionem, który będzie służyć nie tylko członkom klubu, ale również szerokiej społeczności lokalnej. W ramach obchodów planowane są także liczne wydarzenia sportowe, w tym mecze pokazowe z udziałem legend klubu oraz młodych talentów, a także turnieje, które zaangażują dzieci, młodzież i dorosłych.

 

Jubileusz 100-lecia „Drukarza” to również doskonała okazja do zwrócenia uwagi na potrzebę modernizacji obiektów sportowych w Warszawie. Nowy obiekt ma stać się centrum sportowym, które będzie promować zdrowy tryb życia i integrować mieszkańców Warszawy. Dzięki tej inwestycji klub będzie mógł kontynuować swoją misję wychowywania kolejnych pokoleń sportowców, a także organizować wydarzenia na skalę regionalną, przyciągając sympatyków sportu z całego Mazowsza.

 

Obchody 100-lecia Klubu „Drukarz” w 2026 roku będą jednym z najważniejszych wydarzeń sportowych w Warszawie i na Mazowszu, które połączy tradycję z nowoczesnością, pokazując, jak wielką rolę odgrywają kluby sportowe w życiu społeczności lokalnych. Zmodernizowany obiekt stanie się symbolem przyszłości klubu, który z dumą wchodzi na nieliczną listę polskich klubów sportowych z tak długą i bogatą historią.

 

– W latach 60-tych Klub prowadził szkolenie w kilkunastu dyscyplinach sportu, było kilka zespołów w grach drużynowych, teraz po wielu latach zostały trzy sekcje, a do czołówki w wymiarze światowym należy łucznictwo. Co miało największy wpływ na to ograniczenie działalności?

– W latach 60-tych Klub Sportowy „Drukarz” był jednym z najbardziej wszechstronnych ośrodków sportowych w Warszawie, prowadząc szkolenia w kilkunastu dyscyplinach sportu. Klub oferował szeroką gamę możliwości. Było to miejsce, które tętniło życiem sportowym, przyciągając zarówno amatorów, jak i profesjonalistów. Jednak na przestrzeni lat klub przeszedł znaczące zmiany, redukując swoją działalność do czterech sekcji – piłkarskiej, łuczniczej, lekkoatletycznej i wodnej.

 

Jednym z kluczowych czynników, które wpłynęły na ograniczenie działalności klubu „Drukarz”, była infrastruktura sportowa. W latach 60-tych i 70-tych, kiedy klub był w pełnym rozkwicie, dostęp do obiektów sportowych był względnie wystarczający do prowadzenia szerokiej działalności. Jednak z biegiem lat infrastruktura nie rozwijała się proporcjonalnie do rosnących potrzeb, co zaczęło stanowić poważny problem.

 

W miarę jak inne kluby i ośrodki sportowe w Warszawie inwestowały w nowoczesne obiekty, „Drukarz” napotykał na trudności w utrzymaniu i modernizacji swoich zasobów. Brak odpowiednich boisk, hal sportowych czy miejsc do treningu w końcu doprowadził do zmniejszenia liczby sekcji sportowych. Sporty wymagające specjalistycznych obiektów, takie jak gry zespołowe, zapasy itp. stały się coraz trudniejsze do uprawiania w klubie, co zmusiło jego zarząd do skoncentrowania się na tych dyscyplinach, które mogły być realizowane przy dostępnych zasobach.

 

– Skoro była mowa o łucznictwie, to pytanie dotyczące perspektyw rozwoju tej olimpijskiej dyscypliny, jak udaje się szkolenie młodzieży, czy wyniki w rywalizacji są zadawalające? Kogo z zawodniczek i zawodników warto by wymienić w gronie potencjalnych kandydatów w wymiarze ogólnopolskim i światowym?

– Sekcja łucznicza posiada w swojej kolekcji dwa medale Igrzysk Olimpijskich. 72′ Monachium Ireny Szydłowskiej – srebro i 96’Atlanta – brąz Iwony Dzięcioł. Jest to dobry przykład dla naszej młodzieży, która próbuje swoich sił, startując w zawodach krajowych i międzynarodowych. W roku 2024 juniorki młodsze zdobyły mistrzostwo kraju w hali indywidualnie i zespołowo. Do tego junior zdobył indywidualnie wicemistrzostwo kraju.

 

W Olimpiadzie Młodzieży dziewczęta wywalczyły srebrny medal zespołowo. W najmłodszej kategorii nasz młodzik wywalczył wicemistrzostwo kraju. Jagna Kornowicz była uczestniczką Mistrzostw Europy juniorów młodych. W ubiegłym roku z kolei Kalina Dzierżak uczestniczyła w Mistrzostwach świata juniorów młodszych. Jest nam niezmiernie miło, kiedy nasi zawodnicy odnoszą sukcesy na zawodach w kraju i zagranicą. Dzięki temu my trenerzy mamy motywację do kolejnych treningów.

 

– W wymiarze Warszawy, obiekty sportowe w Parku Skaryszewskim  są wyjątkowe. Na Saskiej Kępie i w praskiej dzielnicy wielu mieszkańców, przede wszystkim młodzież i ich rodzice, są zainteresowani  aktywnością fizyczną. Czy istnieją jakieś pomysły na kierunki rozwoju „Drukarza” w zakresie nowych dyscyplin sportu, nowych obiektów szkoleniowych, pomysłów na organizację lokalnych wydarzeń aktywności fizycznych dla mieszkańców dzielnicy?

 – Lokalizacja klubu sprawia, że stanowi ona niezwykle cenne zaplecze dla mieszkańców okolicznych dzielnic, którzy poszukują miejsc do aktywnego spędzania czasu. Zainteresowanie aktywnością fizyczną w tej części Warszawy jest duże, potwierdzam: zwłaszcza wśród młodzieży i ich rodziców. Praga-Południe i Saska Kępa to obszary, gdzie coraz większy nacisk kładzie się na zdrowy tryb życia, a także na rozwój sportowy najmłodszych. Rodzice szukają możliwości, które pozwolą ich dzieciom na rozwijanie pasji sportowych w bezpiecznym i inspirującym środowisku. Park Skaryszewski, z jego bogatą infrastrukturą, jest idealnym miejscem, które spełnia te oczekiwania, a Klub „Drukarz” odgrywa w tym kluczową rolę.

 

Zarząd Klubu zdaje sobie sprawę z potencjału, jaki kryje się w tej lokalizacji i aktywnie poszukuje sposobów na dalszy rozwój. W planach jest rozbudowa infrastruktury sportowej, co pozwoli na rozwój czterech sekcji, które aktualnie działają w klubie. Dzięki tym inicjatywom „Drukarz” ma szansę na dalsze umocnienie swojej pozycji jako ważnego ośrodka sportowego w Warszawie.

 

Rozmawiał:  Bartłomiej Korpak

Makieta projektu rozbudowy klubu

Szkoła sportowa w Wołominie

Szkoła sportowa w Wołominie

Odwiedziliśmy Szkolę Podstawową nr 5 im. Polskich Olimpijczyków w Wołominie. Szkoła słynie ze swych sportowych osiągnięć. Dominują gry zespołowe: siatkówka, koszykówka i piłka nożna ale uczniowie szkoły osiągają sukcesy także w innych dyscyplinach sportu, jak chociażby w lekkiej atletyce.
 
Każdy wchodzący do szkoły ma przed sobą widok potwierdzający jej sportowy charakter. Ogromna gablota pełna pucharów i innych trofeów robi wrażenie. Na piętrze kolejna „pucharowa” wystawa. Ale najbardziej oryginalnym wystrojem szkoły są sportowe graffiti na ścianach szkolnych korytarzy. Świetne karykatury znanych sportowców, związanych z miastem, choć nie tylko, przypominają ich sportowe sukcesy ale są także lekcją historii polskiego sportu. Spacerując szkolnymi korytarzami napotykamy m.in. ścienne malowidła: Katarzyny Dydek, znakomitej koszykarki, Ireny Szewińskiej, multimedalistki olimpijskiej, Kazimierza Deyny niezapomnianego piłkarza z ekipy „Orłów Górskiego”, czy Kamila Stocha wybitnego skoczka narciarskiego. To tylko kilka nazwisk spośród wielu, których twarze zdobią szkolne ściany.
 
Na korytarzu spotykamy najmłodszych uczniów szkoły. Jaki sport lubicie? – pytamy. Koszykówkę, siatkówkę, któryś z chłopców wymienia piłkę nożną, a stojąca obok dziewczynka z dumą podkreśla „a ja gimnastykę”. Po szkole oprowadza nas dyrektor szkoły,
Małgorzata Posmyk wraz z „Panem od wf-u”, a jednocześnie radnym miasta, Wojciechem Plichtą.
 
Gospodarze szkoły świetnie czują sportowe potrzeby i podkreślają ważną rolę wychowawczą sportu. Często najlepsi uczniowie w sporcie są także bardzo dobrzy w nauce.
 
Celem naszej wizyty w szkole było omówienie propozycji zorganizowania „Olimpijskiego Dnia Sportu Dzieci i Młodzieży” w wołomińskiej „Piątce”. Propozycja została przyjęta. Tak więc w ostatnim dniu maja 2025 roku spotkamy się w szkole by świętować sport. Dla podkreślenia wagi idei olimpijskiej do szkoły zawita grono polskich olimpijczyków. Będzie sportowo, fajnie i uroczyście. A szkołę odwiedzili: prezes Warszawsko-Mazowieckiej Rady Olimpijskiej, Zenon Dagiel i wiceprezes, Jan Wieteska.
 
jw.

Wielka taneczna rywalizacja

Wielka taneczna rywalizacja

„Taniec z gwiazdami” to nie tylko pokaz pięknego tańca, wspanialej rozrywki ale także rywalizacja o kryształową kulę. A jeśli jest rywalizacja, to to jest sport. W takim nastroju oglądaliśmy finał telewizyjnego show. Trzy pary pokazały znakomite umiejętności. A to jak opowiedziały historię bliskości, przywiązania, pełnię uczuć i życiowych przeżyć, było niezwykłym, czarownym teatrem. Taniec może wywoływać emocje nie mniejsze niż sport. Finałowe freestyle, to połączenie tańca, akrobatyki, ekwilibrystyki. Wszystko okraszone przepięknymi strojami, urodą pań i męską dumą panów. Wspaniała muzyka i mistrzowska choreografia dopełniły całego obrazu, dzieła sztuki stworzonego na żywo.
 
Julka Żugaj, dziewczyna o niepowtarzalnym uśmiechu i radosnej osobowości, zatańczyła wraz ze swym partnerem, Wojciechem Kuciną czarowną nostalgię, tęsknotę za wielkim uczuciem, może uciekającym, może krążącym gdzieś obok. Wzruszający obraz, nie wahajmy się powiedzieć, miłości. Przy słynnym „Hallelujach” nie mogło być inaczej. Wzruszona tańcem, chwilą uniesienia uroniła łezkę. Ta łezka tylko dodała Julce uroku. A my pozostaliśmy w szoku. W szoku i niedowierzaniu, że coś takiego jest możliwe. I chociaż taniec nie jest dyscypliną olimpijską, to dla nas Julka wytańczyła olimpijski medal.
Pozostałe dwie pary też zaprezentowały się znakomicie. Maciej Zakościelny i Sara Janicka podczas niezwykle nastrojowego tańca prowadzili intymną rozmowę: „jestem”, „damy radę”, „i co , to już koniec”, „dobrze było ciebie spotkać, dziękuję”, „to ja dziękuję”. Vanessa Aleksander wraz z Michałem Bartkiewiczem cali na biało z zachwyceniem, z zaskoczeniem odnaleźli siebie, by ulec nastrojowi bajkowej muzyki i na koniec złapać promień światła, zwiastuna wielkiego uczucia.
 
Wszystkie trzy pary stworzyły wielkie, piękne, unikalne, charyzmatyczne widowisko. I jak tu nie skojarzyć tego z widowiskiem sportowym. Emocje, które towarzyszyły tanecznym pokazom były prawdziwe sportowe.
Na koniec wyniki: Vanessa Aleksander przed Julką Żugaj i Maciejem Zakościelnym. Niech tak będzie. My przyznajemy im symboliczne olimpijskie złoto, srebro i brąz.
 
Jeśli łyżwiarstwo figurowe ma w programie olimpijskim swój taniec na lodzie, to taniec na parkiecie w niczym nie ustępuje temu na lodzie. Byłoby urokliwie oglądać takie widowisko na igrzyskach olimpijskich. Jesteśmy za!!!
 
Jan Wieteska