Iga Wasilewska, mistrzynie z Polic i… Paryż
Klub z Polic zdobył mistrzostwo Polski w siatkówce kobiet. Nie byłoby w tym nic dziwnego, bo przecież to niezwykle utytułowany klub, gdyby nie fakt, że klub jest bankrutem. Główny, dotychczasowy sponsor wycofał się, a następnego nie widać. To znaczy, może widać ale nie ma żadnej pewności, że uratuje klub. Siatkarki nie dostawały od kilku miesięcy ani grosza, a mimo to zdobyły złote medale. Cud….. Siatkarki z Polic postanowiły walczyć. Chciały pokazać, że są najlepsze. I pokazały!!!
Opowiedzmy o nich:
Zacznijmy od tych, od których wytrawny trener zaczyna układanie pierwszej „szóstki”. Co prawda nie wiemy czy tak czynił Marco Fenoglio, ale zastosujmy tę zasadę według własnego osądu. Iga Wasilewska i Agnieszka Korneluk. To Zdecydowane liderki zespołu. Znakomity duet środkowych. W Polsce nie ma lepszych na tej pozycji. Iga Wasilewska jest „artystką” w ataku z obiegu. Niby wszyscy wiedzą, że Iga tak atakuje ale z rzadka tylko udaje się ją zablokować. Za to ona jest także mistrzynią bloku. Kiedyś w reprezentacji Polski tak grała Lena Dziękiewicz. Iga jest jej lepszą następczynią. Agnieszka Korneluk świetnie wykorzystuje swój wzrost, który pozwala jej królować na siatce. Gdyby jeszcze dołożyła bardziej siarczyste uderzenia w szybkim ataku…

O klasie obu środkowych świadczą także statystyki. Iga Wasilewska zdobyła w sezonie 219 punktów z czego 147 atakiem, 61 blokiem i 11 serwisem. Procent zdobytych punktów atakiem to 57,87! Iga otrzymała 4 razy nagrodę dla najlepszej siatkarki meczu. Agnieszka Korneluk zdobyła punktów 225 z czego atakiem 137, przy skuteczności 59,83 procenta, blokiem 75 punktów i serwisem 13! Agnieszka 3-krotnie uznawana była za najlepszą siatkarkę meczu. Żadna inna siatkarka z zespołu Polic nie ma takich osiągów, jak Iga i Agnieszka.
Jedynie nominalna atakująca Elizabeth Inneh-Varga zdobyła więcej punktów (352) ale za to przy niższej skuteczności 44,7 procenta. Dziś Iga Wasilewska i Agnieszka Korneluk, to najlepszy duet środkowych w polskiej siatkówce. Trener kadry narodowej, Stefano Lavarini zauważył to tylko w 50 procentach. Do kadry na igrzyska olimpijskie powołał Agnieszkę Korneluk, a pominął Igę Wasilewską. Iga zapytana w wywiadzie przed kamerami TV, tuż po jednym z finałowych meczów, dlaczego nie jest w kadrze, odpowiedziała: „Nie mnie to komentować”. W wywiadzie, w „Przeglądzie Sportowym” powtórzyła: „Nie ja o tym decyduję”. Dziennikarze pytają i dziwią się. I mają rację, bo kadra bez Igi Wasilewskiej to jak reprezentacja Polski w piłce nożnej bez Zielińskiego! Za to jest w kadrze inna środkowa z Polic, Dominika Pierzchała. Niewątpliwie uzdolniona siatkarka młodszego pokolenia, która jednak w meczach ligowych wychodziła tylko na zmiany. Gdyby zadać pytanie przeciętnemu kibicowi siatkówki: „Czy na igrzyska olimpijskie, powinny pojechać najlepsze polskie siatkarki?” z pewnością odpowiedziałby: „Tak”.
Wróćmy do kolejnych siatkarek, mistrzyń Polski z Polic. Rewelacyjnie grała Natalia Mędrzyk. Po powrocie z urlopu macierzyńskiego szybko dochodziła do wysokiej formy. Trener Bednaruk, który komentuje mecze siatkówki kobiet, po jednym z meczów finałowych, w którym Natalia otrzymała nagrodę MVP, z właściwą sobie ekspresją stwierdził, że nie wyobraża sobie, żeby Natalia nie pojechała do Paryża. Jesteśmy za! Znakomity sezon miała kapitan drużyn Martyna Grajber-Nowakowska. Świetnie odnalazła się na pozycji libero. To dla niej nowa rola na boisku i zdecydowanie lepsza od przyjmującej. Dziś Martyna imponuje kibicom znakomitą grą. Jeśli trener Lavarini zabiera do kadry niezwykle doświadczoną Paulinę Maj-Erwardt, to może Martyna Grajber też mogłaby…
Na przyjęciu w Policach grały Monika Fedusio i Martyna Łukasik. Fedusio „złapała” błyskotliwą formę i często imponowała siłą zbicia. Martyna Łukasik to uznana firma. Świetnie grała w łódzkim turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk. W finałowych meczach o mistrzostwo Polski grała nieco mniej, ale to nie znaczy, że jest gorsza. Teraz ma trafić do ligi włoskiej, uchodzącej za najsilniejszą na świecie. Będzie partnerką Joanny Wołosz we włoskim Conegliano! Trzeba trzymać za nią kciuki, żeby nie podzieliła losu innej, świetnie zapowiadającej się naszej siatkarki Martyny Czyrniańskiej, która wyjechała do Turcji, ale jak się okazuje po to aby „grzać” ławę. Co prawda sama mówi, że wiele się w tej lidze tureckiej uczy, ale to chyba zdecydowanie za mało aby się rozwijać. Czy Martyna Czyrniańska utrzyma miejsce w reprezentacji na Paryż?
W kadrze, wśród przyjmujących jest wielki tłok. W walce o medale błyszczała Paulina Damaske z BKS Bielsko-Biała. Jest odważna i skuteczna. Świetnie czuje grę. W dużej mierze dzięki jej grze klub z Bielska-Białej zdobył Puchar Polski i brązowy medal mistrzostw Polski. Paulina zgłasza siebie do reprezentacji na igrzyska. I słusznie! Ale największą gwiazdą tego zespołu jest Julia Nowicka. Niekonwencjonalna rozgrywająca. Jej zaskakujące i finezyjne rozegranie piłki często jest dla przeciwniczek nie do odgadnięcia. Trener Lavarini będzie miał twardy orzech do zgryzienia. Musi podjąć decyzję, czy do Paryża, obok Joanny Wołosz, zabrać swoją ulubienicę Katarzynę Wenerską czy najlepszą rozgrywającą w Polsce Julię Nowicką, która została uznana za najlepszą siatkarkę w finałach Pucharu Polski, a w lidze zdobyła 7 statuetek MVP.
Wracając do siatkarek na pozycji przyjmujących to grono kandydatek do Paryża uzupełniają: Olivia Różański, która pokazała wielką grę podczas turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk, ale w lidze włoskiej nie jest gwiazdą i nie gra zbyt często. My wierzymy, że Olivia będzie w Paryżu, w wielkiej formie; oraz Zuzanna Górecka, która długo leczyła kontuzję i nie ma pewności czy zdąży z formą na igrzyska. Kto będzie grał na środku obok Agnieszki Korneluk? Naszym zdaniem, oczywiście Iga Wasilewska. Ale nasze zdanie jest tylko pobożnym życzeniem, bo Igi nie ma wśród powołanych przez Lavariniego. Jest za to Magdalena Jurczyk, siatkarka solidna, ale bez błysku mistrzyni. Lavarini stawia jednak zazwyczaj właśnie na nią układając pierwszą szóstkę. Bardzo wyrównaną grupę środkowych uzupełniają: Aleksandra Gryka, Weronika Centka, Joanna Pacak i Kamila Witkowska. Wybór trudny, bo zapewne na igrzyska pojadą tylko 3 środkowe. Nasz wybór to ciągle Iga Wasilewska, Agnieszka Korneluk i Aleksandra Gryka!
Największą gwiazdą polskiej ekipy jest Magdalena Stysiak. To siatkarka światowego formatu. Jej gra decyduje o sukcesie lub jego braku. Magda ma po prostu bombę w ręku, czym sieje spustoszenie w drużynie przeciwniczek. Kto może być drugą atakującą? Monika Gałkowska pełniła tę rolę w dotychczasowej kadrze Lavariniego. Jej gra była bardzo solidna. W kadrze znalazła się jednak Malwina Smarzek. Smarzek w okresie „przedStysiak” była pierwszoszóstkową atakującą. Nie zawsze grała skutecznie. Dziś słychać głosy, żeby przesunąć Malwinę na przyjęcie. Czy ona umie grać na pozycji przyjmującej? Nie umie. Chyba, że teraz trenuje dzień i noc przyjęcie piłki! I jeszcze pozycja libero. Tu niepodzielnie panuje Maria Stenzel. Obok wielkich umiejętności posiada jeszcze dar wprowadzania na boisku spokoju, a poza nim dobrego nastroju.
Oto nasza skromna wizja na kadrę polskich siatkarek. Tak czy inaczej nasze siatkarki jadą by walczyć o medale olimpijskie. Trzymamy kciuki!!!
Jan Wieteska