Sportowe kluby Warszawy: MARYMONT cz. II

W cyklu pod tym tytułem prezentujemy warszawskie kluby sportowe. Kluby duże z wieloma sekcjami i dyscyplinami i te małe skoncentrowane na jednej dyscyplinie, te z dorobkiem kilku pokoleń i te całkiem nowe na warszawskiej mapie sportowej. Dziś część II, rozmowa Bartłomieja Korpaka z Andrzejem Gniadkiem, dyrektorem ponad stuletniego klubu sportowego MARYMONT.
 
NASZ KLUB, NASZE PASJE
 
Rozmowa z dyrektorem Klubu „Marymont”, Andrzejem Gniadkiem:
– Na początek proszę o kilka słów o sobie.
– Po ukończeniu szkoły średniej (mam tytuł – technik elektronik) podjąłem pracę w Urzędzie Telekomunikacji w Warszawie gdzie pracowałem do 1980 r. Później otworzyłem własną działalność gospodarczą w zakresie teleradiomechaniki. Od 1992 r. praca w klubie RKS „Marymont”. W 2008 r. ukończyłem kurs i uzyskałem stopień Menadżera Sportu. Kolejny etap to 2010 r., w którym przeszedłem na emeryturę.
Jestem ojcem dwójki dzieci oraz szczęśliwym dziadkiem czwórki wnuków. Pasja do piłki nożnej pozostała do dnia dzisiejszego i jeśli czas mi na to pozwala chodzę na mecze warszawskich drużyn piłki nożnej – Olimpii, Polonii i Legii Warszawa. Oczywiście zawsze byłem wiernym kibicem piłkarskiej drużyny klubu „Marymont”.
 
– 100 lat funkcjonowania Klubu „Marymont” już za nami, co z tego okresu należałoby zapamiętać na zawsze, jakich sportowców, jakie dyscypliny sportu, jakie działania, które budowały pozycję „Marymontu” w sporcie warszawskim i ogólnopolskim?
– Z okresu 100-lecia klub „Marymont” należałoby zapamiętać, że to właśnie zawodnicy rozsławiali i promowali wizerunek klubu, osiągając znaczące wyniki sportowe na arenach Polski, Europy, świata i Igrzysk Olimpijskich. Tak dobre wyniki naszych sportowców czyniły, że RKS „Marymont”, był klubem dość znanym w światowej rywalizacji sportowej, dzięki dużym osiągnięciom szermierzy, łyżwiarzy, łuczników oraz łyżwiarzy figurowych. Trudno nie wspomnieć takich zawodników jak: szermierze – Witold Woyda, Ryszard Parulski, Janusz Olech czy Lech Koziejowski, łucznicy – Irena Szydłowska, Maria Mączyńska, Tomasz Leżański czy młodsi ich koledzy, Sławomir Napłoszek i Grzegorz Targoński oraz łyżwiarze figurowi – Anna Rechnio i Zuzanna Szwed.
Należałoby przybliżyć szermierza „Marymontu”, Ryszarda Parulskiego, który od początku do końca swojej kariery sportowej był związany z klubem. Był Mistrzem Świata w trzech broniach – szabla, szpada i floret. Na IO w Tokio (1964 r.) zdobył srebrny medal, w Meksyku (1968 r.) wywalczył brązowy medal z drużyną florecistów. Był wiceprezesem PKOl, twórcą fundacji „Gloria Victis”- „Chwała Zwyciężonym”.
– Rozpoczął Pan współpracę z Klubem „Marymont” w latach 70-tych XX wieku. Sportowe pasje piłkarskie zaczął pan w klubie „Varsovia”, a dopiero potem był „Marymont”. Po kilku latach gry wszedł Pan w struktury zarządu klubu, by ostatecznie objąć stanowisko dyrektora. Co o tym zadecydowało?
– Moje początki w strukturach zarządu klubu wiążą się z rokiem 1992, kiedy to koledzy klubowi zgłosili moją kandydaturę do zarządu na Walnym Zgromadzeniu Członków Klubu (1992 r). Podczas konstytuowania się zarządu, na pierwszym zebraniu po wyborach, członkowie zarządu zaproponowali mi objęcie stanowiska dyrektora klubu, a ponieważ z klubem byłem związany od 1970 r., postanowiłem przyjąć tę propozycję. Gra w piłkę była zawsze moją pasją i po zakończeniu kariery sportowej brałem udział w rozgrywkach Warszawskiej Ligi Oldboyów, którą założył były zawodnik „Marymontu”, bramkarz Kazimierz Stępień, trener i wychowawca Pawła Kieszka. Poza pracą w klubie pełniłem też funkcję społeczną wiceprezesa Polskiego Związku Łyżwiarstwa Figurowego przez trzy kadencje.
 
– „Marymont” związany jest z Żoliborzem, przez wiele lat funkcjonował stadion piłkarski, który mógł pomieścić nawet 10tysięcy kibiców. Teraz wszystko przejął OSiR Żolibórz. Co ostatecznie zdecydowało o zawieszeniu działalności klubu?
– Klub „Marymont” przez wiele lat utrzymywał obiekt klubu, pozyskując środki finansowe z działalności statutowej, jak i z wynajmowania wolnych pomieszczeń w budynkach klubowych, kortów tenisowych oraz pomieszczeń w budynku kontenerowym. Wynajmowaliśmy też boisko główne reprezentacji Polski w piłce nożnej oraz zawodnikom „Polonii” Warszawa.
Środki te pozwalały utrzymać obiekt klubu, opłacać pracowników klubu – trzy osoby, biuro klubu – dwie osoby, księgowość – jedna osoba oraz trenerów poszczególnych sekcji – dziseięć osób. Po przejęciu przez OSiR terenów klubu zostaliśmy pozbawieni
możliwości pozyskiwania środków finansowych z tytułu jak wyżej. To wszystko zmusiło nas do zaprzestania działalności sportowej, by nie popadać w dalsze zadłużenia finansowe.
 
– W 2010 r. powstał wyjątkowy „Program naprawczy Klubu Sportowego RKS Marymont do roku 2020”. Czy udało się coś z niego zrealizować? Czy tworzone są jakieś działania w tym kierunku we współpracy z samorządem Żoliborza, szkołami pracującymi w tej dzielnicy, innymi klubami sportowymi?
– W 2010 r w Biurze Sportu i Rekreacji Urzędu m.st. Warszawy powstał program rewitalizacji warszawskich klubów sportowych, do którego przystąpił klub „Marymont”. Pozyskane środki finansowe pozwoliły klubowi zrealizować częściowe potrzeby takie jak: naprawa dachu trybuny zadaszonej oraz dachu budynku szatniowego, dokonać elewacji budynku szatniowego i wykonać remont niektórych szatni zawodników.
Z uwagi na konieczność zawieszenia działalności klubu ze względów finansowych, współpraca z samorządem Żoliborza i innymi podmiotami sportowymi w tej dziedzinie stała się niemożliwa. Uzasadnieniem powyższego jest brak finansów np. na wynajem boisk, szatni oraz torów łuczniczych.
 
– Czy widzi Pan szansę na wznowienie działalności klubu „Marymont” w kilku dyscyplinach sportu? Czy mieszkańcy Żoliborza byliby zainteresowani taką aktywnością?
– W obecnej sytuacji nie widzimy szansy na wznowienie działalności klubu, ponieważ w oparciu o naszych zawodników powstały kluby sportowe takie jak: „Łuczniczy Marymont” czy Klub Łyżwiarstwa figurowego „Euro 6”. Byli zawodnicy sekcji piłki nożnej założyli klub sportowy pod nazwą „ Marymont 1911 r.”, ale ze względu na wysokie koszty wynajęcia obiektu byli zmuszeni zrezygnować z prowadzenia działalności sportowej. Tu odsyłam wszystkich do zapoznania się z cennikiem OSiR Żoliborz, w którym są zawarte ceny za wynajem i organizację meczów piłkarskich…
Jeśli chodzi o mieszkańców Żoliborza sądzę, że byłoby zainteresowanie młodzieży aktywnością sportową, tym bardziej, że obiekt „Marymontu” posiada dwa boiska piłkarskie oraz tory łucznicze.
Podsumowując: całą działalność sportową klubu, a przede wszystkim wspaniałe osiągnięcia naszych zawodników, nasuwa się smutna refleksja, że żoliborska młodzież została pozbawiona bezpłatnego uprawiania sportu. Tak, jak to było podczas działalności klubu.
 
– Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Bartłomiej Korpak
Przejdź do treści