„W poszukiwaniu straconego czasu” – Marcel Proust
„60 minut dziennie, to minimum aktywności fizycznej, takiej od umiarkowanej do intensywnej, czyli że dziecko musi się trochę zmęczyć” – to słowa profesor Anny Fijałkowskiej wypowiedziane podczas dyskusji w redakcji „Przeglądu Sportowego”. Dyskusji, w której obok prof. Anny Fijałkowskiej, zastępcy dyrektora Instytutu Matki i Dziecka, udział wzięli znani sportowcy: koszykarz Cezary Trybański i mistrz świata na żużlu, Bartosz Zmarzlik, a także dyrektor ds. sponsoringu Orlen SA, Lidia Kołucka. Dyskusję prowadzili dziennikarze „PS” Maciej Szmigielski, Piotr Wesołowski i Rafał Tymiński.
Wymowny tytuł tej debaty, wytłuszczony wielkimi literami: „JAK WYKREOWAĆ MODĘ NA SPORT U DZIECI I MŁODZIEŻY” wskazuje problem z jakim dziś boryka się polska szkoła.
Zadajmy proste pytania: Czy polska szkoła lubi sport? Czy szkoła ma ambicje bycia kreatorem procesu budowania społecznej akceptacji dla aktywności fizycznej? Jak wyglądają lekcje wychowania fizycznego, czy stanowią właściwą zachętę do wprowadzenia dziecka w dziedzinę sportu, czy może są tylko przerywnikiem w nauczaniu innych przedmiotów?

Zajrzyjmy na łamy gazety. O czym debatowali goście „PS”. Lidia Kołucka przedstawiła program „Sportowy Orlen”. Program ma przede wszystkim zwiększyć dostępność do obiektów sportowych, ułatwić dzieciom dostęp do kadry trenerskiej i do klubów. Orlen będzie w dalszym ciągu wspierał wybitnych mistrzów polskiego sportu, ale wielka firma, mająca ogromny wpływ na społeczność postanowiła znaleźć sposób na wykreowanie „mody na sport” jako formę dotarcia do dzieci. Orlen wycenił swój program na 10 milionów złotych i będzie go realizował w wybranych 100 klubach. To na początek.Anna Fijałkowska zwróciła uwagę na małą aktywność dzieci. Wytyczne Światowej Organizacji Zdrowia mówią o minimum trzech godzinach dziennie aktywności fizycznej, trzy razy w tygodniu. Poza tym oferta sportowa dla dzieci jest mało atrakcyjna.
Bartosz Zmarzlik i Cezary Trybański opowiedzieli o tym, że ważnymi wyborami często kieruje przypadek. Zmarzlik zobaczył plakat z motocyklem, który zachęcił go do pójścia na pierwszy trening. Trybański z kolei, zobaczył w Parku Agrykola grającą Małgosię Dydek, znakomitą polską koszykarkę i ten widok zachęcił go do spróbowania gry w koszykówkę i pomyślał: „Kurczę, też tak chcę grać”.
Inne ciekawe wątki dyskusji.
- „Chcę podać przykład Słowenii, małego kraju, w którym każde dziecko musi się nauczyć pływać i jeździć na nartach, też dzieci z niepełnosprawnościami. Więc można dzieci kształcić sportowo” – Anna Fijałkowska.
- „Gminy otworzyły szkoły. Fajnie. Mamy jedną szkołę otwartą w weekendy, ale ona nie jest przystosowana do koszykówki. Zapytaliśmy czy jest szansa otworzyć drugą szkołę, otrzymaliśmy odpowiedź, że mamy jedną otwartą, to wystarczy. Innej nie otworzymy, bo pan woźny musi przyjść, otworzyć a to są dodatkowe koszty” – Cezary Trybański.
- „Rozmawiałem z selekcjonerem kadry kobiet w piłce ręcznej Duńczykiem Rasmussenem. On ma w małym palcu duński system sportu i zawsze słyszałem: „Dlaczego u was jest taki nacisk na wynik. Dlaczego te małe dzieci muszą wygrywać. Dlaczego ci szaleni rodzice wymagają, żeby już pierwszaki wygrywały?’ W Danii dzieci do dwunastego roku życia mają bawić się sportem” – Piotr Wesołowski.
- „Przyszedł pan z sześcioletnim dzieckiem i mówi, że syn potrafi już jeździć, ale kiedy on będzie zarabiał? – pyta. Dla mnie to był wielki szok” – Bartosz Zmarzlik.
- „Jeden ze sportowców przekonywał mnie, że pływanie, lekkoatletyka, zapasy i gimnastyka, to są dyscypliny na których należałoby budować podstawę, bo z ich połączenia wychodzą osoby, które można nauczyć każdego sportu” – Rafał Tymiński.
- „Czy rodzice mogą liczyć na jakieś wsparcie finansowe? Bo jednak trzeba wyłożyć pieniądze na to, żeby dziecko zajęło się sportem….” – Maciej Szmigielski.
- „Rektor AWF prof. Molik, który jest fizjoterapeutą, bardzo optuje za taką lekcją z WF, gdzie właśnie wykwalifikowani nauczyciele mają uczyć, przede wszystkim w pierwszych latach szkoły podstawowej” – Anna Fijałkowska.
- „…Jesteśmy bardzo wdzięczni, że nasi sportowcy z Orlen Teamu tak mocno wsparli nasz program. I nawet jak małe dzieci nie wiedzą kim jest Anita Włodarczyk, to ich rodzice już wiedzą. I wiedzą kim jest Bartek Kurek” – Lidia Kołucka.
Zacytowałem kilka wypowiedzi z debaty odbytej w redakcji „Przeglądu Sportowego”. Debaty do której, jak głosi podtytuł, punktem wyjścia jest program „Sportowy Orlen” i kampania społeczna „Sport to szkoła życia”.
Kiepski wynik sportowy na igrzyskach w Paryżu i zapowiedź polskiego rządu o chęci aplikowania o igrzyska w 2040 roku, rozbudziły szeroką dyskusję na temat potrzeby zmian nie tylko w polskim sporcie, ale także, a może przede wszystkim w budowaniu społecznej świadomości o korzyściach wynikających z aktywności fizycznej i uprawiania sportu.Bo przecież to nie tylko „Przegląd Sportowy”, ale także Ministerstwo Sportu, instytucje zajmujące się kulturą fizyczną czy stowarzyszenia sportowe, podejmują dyskusje związane z aktywnością fizyczną i sportem. Efektem tych inicjatyw i programów musi być całkowicie odmienne postrzeganie polskiego sportu, poprzez inne rozłożenie priorytetów, skuteczniejsze finansowanie, inny sposób zarządzania i właściwe traktowanie wartości społecznych sportu. Zgadzamy się z tezami wypowiedzianymi w debacie w „PS”:
1. Sport szkolny musi być inaczej usytuowany. Lekcja wychowania fizycznego musi być lekcją ważną, od pierwszej klasy prowadzoną przez nauczyciela specjalistę. Program WF powinien uwzględniać różnorodność sportową. Każdy uczeń znajdzie swoją dyscyplinę sportu, szczególnie gdy szkoła umożliwi czy zorganizuje kontakt uczniów z rywalizacją sportową na żywo. Np. wycieczki na zawody, na mecze siatkówki czy koszykówki powinny być wpisane w system wychowania fizycznego. Systematycznie budujmy poczucie przynależności do sportowej społeczności. Na naszej stronie internetowej, w innym miejscu, pisaliśmy na czym polega wyjątkowość amerykańskiego sportu. Szkoła amerykańska uczy, że przynależność do drużyny jest wartością. Marzeniem każdego amerykańskiego dziecka jest gra w jakiejś drużynie szkolnej reprezentacji. Sukces szkolnej drużyny jest powodem do dumy. Możemy, w jakiś stopniu, zgodzić się z przytoczoną wyżej tezą trenera Rasmussena, że do dwunastego roku życia bawmy się sportem. Tak i czy inaczej zarażajmy nasze dzieci sportem od „małego”.
Fachowe lekcje WF i Szkolne Kola Sportowe, to powinna być absolutna codzienność w polskiej szkole. Sport powinien być traktowany jako ważny element społecznego życia.
2. Rola wybitnych sportowców, gwiazd sportu jest niezwykle ważnym elementem kształtowania akceptacji sportu w środowisku. Ryszard Szurkowski spowodował, że każdy dzieciak chciał jeździć na rowerze, Adam Małysz rozbudził „małyszomanię”. Bartosz Zmarzlik z pewnością przyciąga młodych chłopaków do żużla. Każdy wielki sportowiec, olimpijczyk może spełniać ważną rolę w rozbudzeniu zainteresowań sportowych. Zaprośmy sportowców do szkół, niech opowiedzą dzieciakom o emocjach sportowych, niech poprowadzą zajęcia sportowe.
3. Interesujący jest pogląd, że pływanie, lekkoatletyka, zapasy i gimnastyka to dyscypliny, które mogą stanowić bazę, czy podstawę wychowania fizycznego dzieci i młodzieży. Z nich już tylko krok do każdej kolejnej dyscypliny sportu.
4. „Orlen” uchodzi za największego sponsora polskiego sportu. Niemal przy każdym większym przedsięwzięciu w dziedzinie sportu, przy każdym znaczącym nazwisku polskiego sportowca pojawia się marka „Orlen”. Czy polskie giganty gospodarcze powinny być systemowo obecne w polskim sporcie?! Program „Sportowy Orlen” wychodzi poza wielki sport. Ma, według założeń, dotrzeć do dzieci. Ma dotrzeć do małych miejscowości. Ma budować „modę na sport”. Jeśli rzeczywiście takie założenia spełnią się w praktyce to będzie oznaczało, że program osiąga swoje cele. Czy w tym przypadku w ślady „Orlenu” pójdą inne wielkie firmy polskiej gospodarki?!
5. Rola rodziców w wychowaniu fizycznym ich dzieci to bardzo ważny element całego procesu wychowawczego. Budowanie odpowiednich relacji w rodzinie, świadomości co do korzyści wynikających z uprawiania sportu, to proces długi i żmudny. Jedni rodzice prowadzą swoje dzieci do klubów sportowych, inni zwalniają swoje pociechy z lekcji wf. Czy wsparcie finansowe mogłoby odegrać pozytywną rolę w tym zakresie?
6. Otwarcie obiektów sportowych to konflikt z ich komercyjnym wykorzystywaniem.
Wszelkie dyskusje kiedyś muszą się skończyć. Nowa strategia polskiego sportu będzie wymagała nowych uregulowań prawnych. Problemy poruszone w debacie „PS” zapewne w tych uregulowaniach się znajdą. Gonimy czas, który po każdych kolejnych igrzyskach, nam ucieka. Parafrazując Prousta jesteśmy na etapie poszukiwania straconego czasu. Proust zastosował symbolikę pozwalającą na poczucie powrotu do utraconego czasu, mieszał wątki z przeszłości i przyszłości, i układał wydarzenia według swojego zamysłu. My zaś żyjemy w świecie realnym, mamy polski sport taki jakim dziś jest. Wykorzystajmy więc czas, który przed nami tak, abyśmy za lat kilka czy kilkanaście nie musieli poszukiwać straconego czasu.
Jan Wieteska