Diana i Filip

W uroczystości odsłonięcia tablicy i muralu Erwiny Ryś-Ferens uczestniczyła córka Diana i syn Filip. Byli wzruszeni. Oto ich mama, która mieszkała w budynku przy ulicy Noskowskiego 8 od 1978 roku, staje się swoistym patronem tego miejsca. Tablica upamiętniająca ikonę polskich łyżew szybkich zawisła przy wejściu do budynku, obok muralu z sylwetką łyżwiarki.

Rozmawiamy z Dianą i Filipem.

– Czy pamiętacie starty mamy. Czy gdzieś to jest w waszym dzieciństwie?

Filip: Ja to właściwie nie pamiętam, urodziłem się gdy mama zakończyła starty, a Diana była jeszcze malutka.

– Diana: Ja miałam 8 lat jak mama zakończyła karierę.

– A jak dziś, z perspektywy lat odbieracie mamę jako sportowca, słynną łyżwiarkę?

Filip: Tak, jak dziś oglądałem filmik i słuchałem tych wszystkich wypowiedzi, to wydaje mi się, że ja tak jak mama mam dużo takiej bezpośredniości, mówienia konkretnych rzeczy na temat rzeczywistego świata i wyrażania swoich poglądów.

Diana: Mama nigdy niczego nie owijała w bawełnę, to była ważna i dobra cecha.

A czy mama zaszczepiła w was żyłkę sportowca?

Filip: Tak, ja dużo zajmuję się sportem, uprawiałem rugby, grałem w kadrze Polski. Teraz aktywnie biegam, jeżdżę na rowerze.

Diana: Gramy w squsha, jesteśmy aktywni, ruszamy się.

– Dzisiaj mieliśmy uroczystość poświęconą mamie, jak to znajdujecie?

Diana: To wszystko było dla nas wzruszające, super pomysł, wielka niespodzianka, piękny mural, który szczególnie nam się podobał. Miło nam jest, że mama została tak uhonorowana, bo była nie tylko wielkim sportowcem ale przede wszystkim fantastycznym człowiekiem, takim bezkompromisowym. Takie cechy my bardzo lubimy i cenimy. Mama była prawdziwa. Mówiła to co myśli, nie udawała, nie lubiła zakłamania.

Filip: Mama była konkretną babką!

A propos muralu, namawiamy Prezesa Spółdzielni, żeby w przyszłości, może w przyszłym roku zrobił mural od 5  do  12 piętra. To byłoby coś.

Filip i Diana: Tak słyszeliśmy o tym, dotarło to do nas w formie plotki, ale bardzo byłoby miło.

Filip: Ten mural to bardzo fajne wrażenie. Mural na budynku, w którym ja się wychowałem.

– Diana: Tu spędziliśmy swoje życie.

Dzisiaj towarzyszył nam deszcz, przeszkadzał ?

– Filip: Nie szkodził. Dzisiejszy deszcz  może przyczynić się do dobrego zapamiętania tego co dzisiaj się wydarzyło. Zapamiętamy mocny deszcz i parasolki.

Deszczowe ale piękne wydarzenie. Dziękuję wam za rozmowę.

Rozmawiał: Jan Wieteska