Dziewczyny z Targówka

Dziewczyny z Targówka? O kogo chodzi?

Kamila Bryśkiewicz i Zofia Kamińska, dwójka akrobatek z Uczniowskiego Klubu Sportowego „Targówek”.  W akrobatycznym Pucharze Świata rozgrywanym w dniach 9-11 czerwca w Rzeszowie dziewczyny z Targówka zajęły 5 miejsce, potwierdzając tym samym swoją przynależność do światowej czołówki. To ich kolejny, znakomity wynik, po ubiegłorocznych świetnych startach. Przypomnijmy, że w 2022 roku, w mistrzostwach świata w Baku Kamila i Zosia zajęły 5 miejsce w układzie wielobojowym i 6 w układzie statycznym. W ubiegłorocznym Pucharze Świata w Rzeszowie wywalczyły 3 miejsce, kwalifikując się do najlepszej szóstki na Word Games. Start W Birmingham był wielką nagrodą za świetne wyniki w imprezach mistrzowskich. Od ponad dwóch lat dwójka z Targówka jest najlepszą wizytówką polskiej akrobatyki  w Europie i na świecie. Dzięki Kamili i Zosi polska akrobatyka jest zauważalna wśród najlepszych.                  

I pomyśleć, że byli tacy, którzy chcieli ten zespół skreślić z kadry narodowej, pod pretekstem braku perspektyw czy też kontuzji Kamili. Cale szczęście, że ich głos nie zdecydował o przyszłości tego zespołu!

Dziewczyny, w finałowej rozgrywce, pokonały renomowane dwójki z Portugalii, Wielkiej Brytanii i Kazachstanu. Do złotych medalistek , dwójki Rony Cohen i Mayi Velner z Izraela zabrakło 1,54 pkt. W końcowej klasyfikacji pięć dwójek bardzo blisko siebie, w kolejnych zawodach kolejność może być zupełnie inna!

W reprezentacji Polski znalazł się jeszcze jeden zespół, dwójka mieszana z Zielonej Góry. Lena Loch i Szymon Ratajczyk. Ta dwójka także spisała się świetnie, wchodząc do finału i zajmując w nim piąte miejsce. I tyle. Więcej polskich zespołów w Pucharze Świata nie było. Te dwa które wystąpiły, reprezentowały Polskę także w ubiegłorocznym rzeszowskim Pucharze Świata. Rok temu Polska miała jeszcze trójkę kobiecą z Chorzowa. Wynika z tego, że polska akrobatyka przez rok, nie potrafiła przygotować do startu w Pucharze Świata, rozgrywanym w Polsce żadnego, nowego zespołu! Nie potrafiła? A może nie było takiej woli decydentów aby zaprezentować inne polskie, dobre zespoły akrobatyczne. Może zapomniano, jak ważnym wydarzeniem dla zawodników jest udział w tak ważnym wydarzeniu sportowym jakim są zawody Pucharu Świata. Być może inne polskie zespoły nie weszłyby do finałów ale jak spojrzymy na klasyfikację to widzimy, jakie marki akrobatyczne znalazły się na dalszych, poza finałowych miejscach. Z pewnością te zespoły zdobyły niezbędne doświadczenie, zyskały obycie z wielkimi zawodami. Będzie to procentowało w przyszłości. Czyż nie zaprzepaściliśmy takiej szansy dla kilku polskich zespołów?!

Puchar Świata i towarzyszące mu międzynarodowe zawody dowiodły, że Rzeszów jest dzisiaj niekwestionowaną stolicą polskiej akrobatyki. Do Rzeszowa przyjechało 20 państw, w tym dalekie: USA, Chiny czy Kazachstan. Znakomity poziom zawodów, zacięta rywalizacja, doskonała atmosfera. Oglądanie czwórki z Chin, trójki z Belgii czy dwójki mieszanej z Azerbejdżanu to prawdziwa uczta. Chińczycy, od czasu pamiętnych mistrzostw świata w 2012 roku w Orlando, gdzie zaprezentowali ponadczasowy, wręcz kosmiczny pokaz akrobatyki, nie zwalniają tempa!

Z uśmiechem satysfakcji oglądaliśmy starych znajomych z Azerbejdżanu. Aghasif Rahimov i Raziya Seyidli , których poznaliśmy kilka lat temu w Warszawie, na turnieju „Warsa i Sawy”. Belgijki pokazały, że  w trójkach od zawsze należą do światowej czołówki. Inni też prezentowali znakomitą akrobatykę. Jedyna ułomność turnieju to czas prezentacji każdego dnia. Trudno oglądać zawody od 8.00 rano do 22.30 wieczorem. Starty klasy Youth, klasy II przedłużają zawody do nadmiernych wymiarów. Być może zawody w niższych kategoriach wiekowych mogłyby być rozgrywane, jednocześnie ale w innej sali sportowej?!

Czekamy na kolejny Puchar Świata w Rzeszowie w 2024 roku a także na Mistrzostwa Świata, bo organizatorzy udowodnili, że są zdolni przeprowadzić najważniejszą imprezę w świecie akrobatyki.

Jan Wieteska