O igrzyskach w „zdaniach dwóch” opowiada Janek W. Odcinek nr 4 „ Bohater Francji”

O igrzyskach w „zdaniach dwóch” opowiada Janek W. Odcinek nr 4 „ Bohater Francji”

„To szalone, gdy czujesz za sobą wsparcie całej Gwadelupy i Antyli”  to słowa Teddie’go Rinera , francuskiego dżudoki, tuż po wygranej finałowej walce w wadze +100 kg.  Riner wygrywa przez ippon z numerem jeden na świecie Koreańczykiem Kimem.  Wznosi ręce     w górę i obiega wiwatującą widownię. Olbrzym skacze i cieszy się jak dziecko. Oto wybuch emocji po zdobyciu olimpijskiego medalu. 

 

Teddy Riner gwiazdor judo, ulubieniec fanów, bohater Francji. Urodzony na Gwadelupie medale zdobywa dla Francji. 11 razy był mistrzem świata. W Paryżu zdobywa czwarty złoty medal olimpijski! Ma 35 lat i zdradza, że już myśli o starcie w następnych igrzyskach w Los Angeles.  Światowi szefowie innych dyscyplin takich jak MMA. futbol amerykański czy wresting chcą Rinera mieć u siebie. MMA złożyło ofertę – 15 milionów euro za walkę!   Odmówił „MMA  nie odpowiada moim wartościom. Szanuję tych zawodników ale przyjmowanie kopnięć w twarz  to nie moja bajka. MMA jest modne ale niech rozwija się beze mnie”.  Teddy Riner, w czasie ceremonii otwarcia igrzysk,  wraz z  inną gwiazdą sportu  Marią Jose Perec,  zapalał znicz olimpijski. To wielkie uznanie dla jego wyjątkowości. Teddy Riner sportowiec dżentelmen.

 

Janek W.   

O igrzyskach w „zdaniach dwóch” opowiada Janek W. Odcinek nr 3: Simone Biles

O igrzyskach w „zdaniach dwóch” opowiada Janek W. Odcinek nr 3: Simone Biles

Simone Biles, znakomita gimnastyczka amerykańska ma za sobą bogatą i skomplikowaną przeszłość. Przyjechała na swoje trzecie igrzyska olimpijskie w wieku 27 lat. Gimnastyka kojarzy się nam z młodym wiekiem. Więc 27 lat to dla tej dyscypliny dużo. Dużo, ale nie dla Simone. Wielobój indywidualny. Po dwóch próbach: skoku i poręczach jest druga. Ale równoważnia, a przede wszystkim ćwiczenia wolne rozstrzygają o wszystkim. Najwspanialsza akrobatka wśród gimnastyczek. Podwójne salto z trzema obrotami, podwójne salto z dwoma obrotami, podwójne proste z półobrotem, wszystko niebotycznie wysoko. Kosmiczny poziom. Jej wyczyny ogląda Tom Cruise i Sebastian Bach. Złoto w wieloboju dla Biles, drugie po złocie w drużynówce.

 

Trzy lata temu w Tokio, Simone wycofała się z walki o medale, jak podano oficjalnie, z powodu kłopotów natury mentalnej. Wtedy powiedziała: „Życie to coś więcej niż gimnastyka, byłam dobrze przygotowana, ale to nie ma znaczenia, gdy walczy się z własną głową.” Tak powiedziała czterokrotna wówczas złota medalistka igrzysk w Rio de Janeiro. Sukces w Rio, dramat w Tokio i złoty powrót w Paryżu. Oto metryka największej gwiazdy kobiecej gimnastyki w ostatnich latach – Simone Biles!

 

Janek W.

O igrzyskach w „zdaniach dwóch” opowiada Janek W. Odcinek 2: Brązowe dziewczyny

O igrzyskach w „zdaniach dwóch” opowiada Janek W. Odcinek 2: Brązowe dziewczyny

Mecz o trzecie miejsce w szpadzie kobiet. Polki walczą z Chinami. Końcówka meczu. Ostatnia walka. Sędziowskie perturbacje z wynikiem. Ostatecznie na tablicy ukazuje sięwynik 31:30 dla Chin. Cztery sekundy do końca walki. Aleksandra Jarecka musi trafić. Atak Jareckiej. Trafia! Dogrywka. Jarecka nie czeka. Pierwsza akcja i jest. Znów trafiła. Wygrywamy 32:31! Jest brązowy medal. Aleksandra Jarecka, Martyna Swatowska-Wenglarczyk, Renata Knapik-Miazga i Alicja Klasik, brązowe medalistki olimpijskie.

 

Szermierka, sport który wymaga bardzo uważnego oglądania. Szybkość, specyfika broni, często niewidoczne dla oka widza trafienia, a jednak na widowni tłumy. Nie widać kto trafił, zapalają się lampy: czerwona lub zielona, często obie na raz.Sędzia dokonuje analizy akcji,   wtedy jest wszystko jasne. W przepięknym Grand Palais zbudowano trybuny na sześćtysięcy miejsc. W finałach trybuny zapełnione po brzegi.Fenomen szermierki!!! Francuzi kochają szermierkę, oni wszyscy są muszkieterami!

 

Janek W.

O igrzyskach w „zdaniach dwóch” opowiada Janek W.

O igrzyskach w „zdaniach dwóch” opowiada Janek W.

Odcinek nr 1: Następca Michaela Phelpsa

 

Leon Marchand, francuski fenomen pływania. Przyjechał na igrzyska już jako wielka gwiazda  światowego pływania z pięcioma tytułami mistrza świata. Pierwsza konkurencja na olimpijskim basenie, 400 metrów stylem zmiennym. Marchand nie daje rywalom żadnych szans. Na swoim koronnym dystansie dotyka ściany basenu prawie 6 sekundprzed srebrnym medalistą, czas 4,02,95 jest rekordem olimpijskim. Drugi na mecie Japończyk Matsushita uzyskuje 4,08,62. To jest nokaut. Trzy dni później Leon startuje w dwóch finałach. W wieczornej sesji najpierw wygrywa 200 metrów stylem motylkowym, po bardzo zaciętym boju z mistrzem olimpijskim z Tokio Węgrem Milakiem. Wyprzedza go na ostatniej długości basenu. Na zakończenie sesji startuje w finale na dystansie 200 metrów stylem klasycznym, wygrywa bardziej zdecydowanie, przechodząc w ten sposób do historii olimpijskiego pływania. Nikt przed nim nie zdobył dwóch złotych medali w jednym dniu.

 

Leon Marchand staje się nowym królem światowego pływania. Bije rekordy olimpijskie należące do tej pory do Michaela Phelpsa. Phelps ustanowił rekord trudny do pobicia. Na czterech kolejnych igrzyskach od Aten do Rio de Janeiro zdobył 23 złote medale, 3 srebrne i dwa brązowe. Leon Marchand jeszcze w Paryżu ma szanse na kolejne medale.

 

Janek W.

A Sekwana zakochana, czyli Ceremonia Otwarcia Igrzysk Olimpijskich

A Sekwana zakochana, czyli Ceremonia Otwarcia Igrzysk Olimpijskich

„A Sekwana zakochana chyżo toczy falę swą, żeby stary ujrzeć Paryż i ramieniem objąć go, pieścić wyspy, mury i bulwary, pieśń im śpiewać co dnia, bo Sekwana zakochana, zakochana tak jak ja!”. Oto polskie słowa utworu Guya Laforge z 1946 roku. Piosenka w wykonaniu niezapomnianej Marty Mirskiej przyszła we wspomnieniach tuż przed Ceremonią Otwarcia igrzysk w Paryżu, która miała za główną bohaterkę, właśnie paryską rzekę, Sekwanę. Po raz pierwszy w historii igrzysk olimpijskich Ceremonia Otwarcia odbyła się poza stadionem. Co za szalony pomysł, żeby wszystko odbyło się na rzece. Chyba tylko Francuzów stać było na taki projekt. Czy się udało?

 

Było bajkowo, przepięknie, niespotykanie, oryginalnie, po prostu cudnie! Niesamowita sentymentalno-historyczna baśń przetoczyła się przed naszymi oczami. Byliśmy zaskoczeni, oczarowani, wzruszeni! Wszyscy to widzieliśmy, cały świat to widział. Nie będziemy więc pisali sprawozdania. Ale zapytajmy samych siebie co z tego widowiska zapamiętamy? Co pozostanie w naszej pamięci, w takim krystalicznym obrazie, jaki widzieliśmy w piątkowy wieczór 26 lipca 2024 r. Co po latach będziemy opowiadali swoim wnukom, jakie fragmenty tego sportowo- teatralnego spektaklu zapiszemy na zawsze?! (zdjęcie nr 1). Ktoś powie: wszystko! Jednak, żeby zapamiętać wszystko, trzeba zapamiętać szczegóły. Od Ceremonii Otwarcia minęło kilka dni. Patrzymy na to wydarzenie z wystarczającą refleksją. Spróbujmy wybrać:

1. Przemówienie Tony Estanqueta, Przewodniczącego Komitetu Organizacyjnego igrzysk, trzykrotnego złotego medalisty w kajakarstwie górskim: „Francja to kraj miłości, tu wiemy, że kiedy kochamy to naprawdę kochamy” – cokolwiek by to nie znaczyło, zaczął pięknie! „Przekażcie całemu światu, że ludzie każdej narodowości, każdej kultury mogą żyć razem… będziecie tu najlepszą wersją ludzkości. Wasze zwycięstwa będą naszymi zwycięstwami, wasze łzy będą naszymi łzami…. Paryż wam się odwdzięczy, to miasto miłości. Przez 16 dni Paryż będzie waszym miastem, waszym domem. Drodzy sportowcy całego świata, kochamy was, od tej chwili Paryż należy do was.”  (zdjęcie nr 2). Ciepłe, wzruszające przemówienie, okraszone padającym deszczem. Miłość symbolem  zjednoczenia, pojednania, wolności. 

 

2. Przemówienie Thomasa Bacha, Przewodniczącego Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, mistrza olimpijskiego w szermierce. Thomas Bach dziękując organizatorom za przygotowanie igrzysk powiedział także: „Nie ma lepszego miejsca niż Paryż, aby podzielić się z całym światem magią igrzysk. Dziękuję Francji za to magiczne powitanie. Paryż miasto miłości. Jesteśmy częścią wydarzenia, które jednoczy świat w pokoju. W naszym olimpijskim świecie wszyscy należymy do siebie, żyjemy ze sobą w solidarności. Zainspirujmy się radością, którą może dać tylko sport. Mamy poczucie ludzkiego zjednoczenia w całej naszej różnorodności. Miejmy wiarę w przyszłość. Witamy najlepszych sportowców świata. Witajcie  olimpijczycy!”   

3. Przemówienia miały miejsce w jednej z końcowych części ceremonii. A wcześniej… Oto pojawia się tajemnicza postać w czarnym kostiumie, białej chuście i masce na twarzy. Dachy Paryża stają się dla niej swoistym parkurem. Postać biegnie po murkach, balkonach, przeskakuje napotkane bariery, poręcze, schody i kolejne dachy. Wspina się na niebezpieczne występy, zagląda do przedziwnych zakamarków. To fantastyczny pokaz akrobatyczny, jak sceny z „Cyrku Słońca” przeniesione na paryskie dachy. Postać trzyma w ręku pochodnię, a może olimpijski ogień, niesie go do jeszcze nieodkrytego celu. Człowiek w żelaznej masce, człowiek-pająk, Belfegor, Arsen Lupin, Upiór w Operze, a może postać ze znanej gry komputerowej Assain’s Creed? Kimkolwiek by nie był tajemniczy nosiciel pochodni, budzi w widzach ogromne oczarowanie, to co robi jest czymś niezwykłym. Posłaniec z Olimpu oprowadza nas po historii Francji. Od Austerlitz, poprzez Rewolucję Francuską, Luwr, paryskie katakumby czy słynną biblioteką. A wszystko przerywane sztuką, muzyką, tańcem.  (zdjęcie nr 3)

4. Defilada reprezentacji. Korowód łodzi, barek, spacerowych statków, małych łódeczek, a nawet ślizgaczy. Każda reprezentacja ma swoje miejsce. Tradycyjnie, zaczyna Grecja, która ma przywilej jako kolebka igrzysk olimpijskich, ojczyzna pierwszych igrzysk ery nowożytnej. Płyną kolejne łodzie, duże i małe, przemieszane. Maleńkie Komory z czteroosobową ekipą, Kongo na maleńkiej łódeczce, wielka ekipa Korei Południowej zaanonsowana przez francuskiego spikera jako… Korea Północna. Zdarza się, później wystosowano dyplomatyczne przeprosiny. Na tym samym statku, Wyspy Cooka, Wybrzeże Kości Słoniowej i Kostaryka. Chorwacja ma własną barkę. Jest kolorowo, uroczyście i dostojnie. Mimo deszczu sportowcy stoją na górnych pokładach, uśmiechy, brawa, powitania. Płynie ekipa Hiszpanii, potężny statek, niemal jak okręt. Dominuje kolor żółty i czerwony.  Fidżi płynie razem z Finlandią. Pada, już nie deszcz a potężna ulewa. Maleńka łódeczka reprezentacji Ghany niebezpiecznie chybocze na falach Sekwany. Za to wielka barka z reprezentacją Włoch nie przejmuje się  pogodą. Włosi jako 91. narodowa reprezentacja. I tak trwa defilada, jedyna w swoim rodzaju. Transmisja defilady przerywana muzyką, śpiewem,  wielką sztuką, scenami z historii Francji i wspomnieniami z dawnych i niedawnych igrzysk. Mignął nam skok Władysława Kozakiewicza, gest triumfu naszych siatkarzy i Artur Partyka.

 

5. Powoli zapada zmrok. Płyną nasi, dzielimy barkę z ekipami Filipin i Porto Rico. Wyglądamy pięknie. Panie w sukniach białoróżowych. Panowie na biało. Anita Włodarczyk i Przemysław Zamojski dumnie prezentują polską flagę. (zdjęcie nr 4).

Deszcz jakby mniejszy, za to uśmiechy ogromne! Sekwana mieni się światłami, kolory ścigają się przezabawnie. Wieczór, Paryż mieni się kolorami tęczy. Jeszcze maleńkie Nauru  z jedną lekkoatletką, wielki dom na wodzie z reprezentacjami Meksyku, Mołdawii, Mikronezji i Monako. Płyną Amerykanie z chorążym Jamesem Le Bronem. Jako ostatnia Francja. Ekipa gospodarzy prezentuje się wspaniale, to faworyci wielu dyscyplin. Barwy francuskiej flagi, niebieski, biały i czerwony tworzą scenograficzny majstersztyk. (zdjęcie nr 5)

Jest bajkowo, jest niepowtarzalnie. Sześć kilometrów Sekwany i widzowie oglądający teatralny spektakl, w którym bohaterami są najlepsi sportowcy świata. Przyjechali by dać światu obraz jedności, przyjaźni,  braterstwa i – jakże mogłoby być w Paryżu inaczej – obraz miłości. Trwało długo, było oryginalnie. Czy za cztery lata w Los Angeles gospodarze wrócą na stadion?

6. LIBERTE, EGALITE, FRATERNITE. Hasło Rewolucji Francuskiej, wygłoszone w 1793 roku. Barwne sceny z barykad. Historia Francji stanowiła ważne przesłanie w trakcie Ceremonii Otwarcia. Zabytkowe więzienie, Królowa Maria Antonina z własną ściętą głową, heavy metalowa Gojira z niesamowitą Mariną Viotti i muzyką w scenografii opływającej czerwienią a może krwią. Luwr bez Mona Lisy przypomina kradzież tego obrazu z początku XX wieku. Dziesięć słynnych francuskich kobiet mających swój wkład w historię Francji. Bohaterki ukazują się na wynurzających się z ziemi postumentach. Historia Francji w oryginalnych inscenizacjach. (zdjęcie nr 6)

7. Muzyka. Muzyka oczarowała. Wydarzeniom Ceremonii Otwarcia towarzyszą utwory Maurice Ravela, Clouda Debussego, Georga Bizeta z arią z „Carmen”, Johnna Hollidaya.  Słyszymy „La Boheme” Aznavoura, Nędzników, Dalidę. Jest „Marsylianka” w wykonaniu mezzosopranistki Axelle Saint-Cirel stojącej na dachu Grand Palais. Jest pięknie, ale najpiękniej jest w trzech niesamowitych występach:

– Lady Gaga śpiewa piosenkę wielkiej francuskiej divy Zizi Jeanmaire. W scenografii, wyjętej jak żywo z Moulin Rouge, w kolorach czerni i różu śpiewa „Mon truc en plumes”. I nie szkodzi, że jeden z tancerzy wywraca się na mokrej nawierzchni. Występ robi ogromne wrażenie.

„Imagine” Johna Lennona. Na ciemnej tafli Sekwany przesuwa się tratwa a na niej płonący fortepian. Pianistka Safione Pamart nie zważa na to, gra muzykę Lennona sercem, duszą budując wraz z Juliette  Armanet, kosmiczny nastrój. Glos Juliette niesie po Paryżu  opowieść o wyobrażeniu lepszego świata. Utwór Johna Lennona jest uważany za nieoficjalny hymn igrzysk olimpijskich. Świat, który ciągle wojuje, może być, w naszych marzeniach, piękny. Przesłanie „Imagine” to świat bez granic dzielących narody, bez religii, to świat pokoju! Wyobraź sobie wszystkich ludzi żyjących w pokoju. To jest piękne przesłanie o lepszym świecie. Czy Francuzi chcieli podczas ceremonii otwarcia igrzysk manifestować komunizm? Oczywiście, że nie! Taki komentarz, w takim momencie kompletnie chybiony.  Płonący fortepian, deszcz i dźwięki muzyki Lennona, przepiękne wyobrażenie pozostanie na długo, a może na zawsze w naszej pamięci. (zdjęcie nr 7)

– Celine Dion śpiewa „Hymn miłości” Edith Piaf. Cała na biało stoi nieruchomo gdzieś na platformie Wieży Eiffla, obok czarny fortepian, a na nim połyskujące krople deszczu. Edith Piaf napisała ten utwór dla Marcela Cerdana, który zginął w katastrofie samolotowej. Miłość wypełnia cały tekst. Piaf śpiewała by wyrazić ból po stracie ukochanego. Celine Dion, która sama zmaga się z ciężką chorobą, śpiewa jakby chciała ten ból zwielokrotnić. Każde wyśpiewane słowo przyprawia słuchaczy o dreszcz emocji. Płynie hymn miłości po falach Sekwany i po ulicach Paryża. Zasłuchani, zapatrzeni, zaczarowani. Cudowny finał Ceremonii Otwarcia igrzysk. (zdjęcie nr 8)

8. Jakub Józef Orliński, Polak na olimpijskiej scenie. Śpiewak, kontratenor, tancerz daje popis swoich umiejętności. Nawiązując ubiorem do epoki, zaśpiewał arię z barokowej opery tańcząc breakdance. Zaskakujące połączenie. Świat poznał artystę z Polski. (zdjęcie nr 9)

9. Wielka kontrowersja, „Ostatnia wieczerza” wg Leonardo da Vinci czy wielkie święto pogańskie wg Jolle’go, reżysera widowiska. „Uczta Bogów” według Jana van Bijlerta. Na jednym z paryskich mostów odbywa się uczta bogów na wzór ostatniej wieczerzy. Przed siedzącymi przesuwają się tańczące postacie. Drag Queens, osoby transpłciowe i Dionizos, jeden z najpopularniejszych bogów starożytnego świata, bóg wina i płodności, dziś powiedzielibyśmy bóg imprezowania. Ojciec bogini Sekwany. Na uczcie pojawia się też zamaskowany wysłannik Olimpu z płonącą pochodnią, zwiastun idei olimpizmu. Ta śmiała, teatralna wizja miała promować społeczną tolerancję i ludzką wspólnotę, tymczasem została odebrana jako profanacja chrześcijańskiej wiary i brak szacunku dla katolików. Świat się oburzył, Francja się tłumaczy. Piękny zamiar obrócił się przeciwko gospodarzom. Czy słusznie? (zdjęcie nr 10)

 

10. Stalowy rumak. Telewizyjny obraz pokazuje napis „Solidarite” na ciemnym tle Sekwany i zbliżającą się sylwetkę stalowego rumaka z ukrytą w stalowym kostiumie amazonką. Pędzą po wodzie, by w końcu pokazać się pod Wieżą Eiffla. Stukot końskich kopyt. Tworzy się  wielki poczet flagowy wszystkich państw. Amazonka wręcza flagę, a ta wędruje na maszt.  (zdjęcie nr 11)

11. Wreszcie, na koniec sztafeta z olimpijskim ogniem. Niezwykła, zaskakująca, wyszukana. Człowiek w masce dociera do mety. Pojawia się Zinedine Zidane! (zdjęcie nr12) Jest Rafa Nadal i wielkie gwiazdy światowego sportu. Pochodnia trafia na łódź, a w niej Serena Williams, Carl Lewis, Nadia Comaneci. Ogień przejmuje Amelie Mauresmo, świetna tenisistka. Przejmująco wygląda jej bieg pustymi zaułkami paryskich ulic. Później sztafeta powiększa się, są kolejni znani sportowcy. Biegną. Gdzie biegną? Wieża Eiffla płonie elektronicznym światłem. To pewnie będzie miejsce dla olimpijskiego znicza. Co to byłoby za widowisko. Olimpijski ogień gdzieś w niebie, na wierzchołku wieży! Ale nie, sztafeta biegnie dalej. Ogrody Tuileries. Wielki żółty balon. To tu, na początku XX wieku, startowały pierwsze balony braci Wright. Nawiązanie do tradycji. Znicz zapalają Marie Jose Perec, znakomita biegaczka i judoka Teddy Riner. Płonący balon rusza w podróż po paryskim niebie. Dominująca cisza potęguje wrażenie. (zdjęcie nr 13)

Tyle wrażeń. Co wybrać, co zapamiętać? Wszystko! Wszystkie części Ceremonii Otwarcia złożyły się na monumentalne widowisko. To był wielki, super francuski spektakl dla którego sceną był cały Paryż, a scenografię stanowiły paryskie zabytki, domy, place, ulice i rzeka Sekwana.

Każdy ma prawo do własnych interpretacji. I liberałowie i konserwatyści, i wierzący i ateiści, i prawica i lewica. I zachwyceni i zdegustowani. Francuzi mieli prawo do własnej wizji.  Pokazali dumę ze swojej historii, człowieka o różnorodnej tożsamości, odwagę i śmiałość w ujawnianiu wyobraźni, artyzm reżyserski.

Dziękujemy Francjo!!!

Jan Wieteska

Mazowsze pomaga

Mazowsze pomaga

Wiemy od lat, że władze Mazowsza przykładają wielką wagę do rozwoju sportu,  współzawodnictwa dzieci i młodzieży, rekreacji fizycznej dla wszystkich pokoleń. Mazowiecki Urząd Marszałkowski i Sejmik Mazowiecki przeznaczają duże pieniądze na realizację programu wsparcia projektów sportowych. Warszawsko-Mazowiecka Rada Olimpijska realizuje część swoich projektów właśnie przy współfinansowaniu pozyskanemu w konkursie ogłoszonym przez Urząd Marszałkowski.

 

1. Co już zrealizowaliśmy

 

W maju br. zorganizowaliśmy „Olimpijski Dzień Sportu Dzieci i Młodzieży w Mysiadle. Szkoła Podstawowa im. Polskich Olimpijczyków była gospodarzem imprezy. Program zawierał m.in.: elementy ceremoniału olimpijskiego, przy udziale grupy polskich olimpijczyków, medalistów wielu igrzysk olimpijskich; spotkanie z olimpijczykami, którzy prowadzili fachowe zajęcia treningowe na łączonych lekcjach wychowania fizycznego. Była to atrakcyjną formapoznawania tajników poszczególnych dyscyplin „na żywo”. Uczniowie otrzymali wydawnictwa sportowe z autografami olimpijczyków. W części sportowej odbył się turniej koszykówki dziewcząt i chłopców z mazowieckich czterech szkół noszących imię Polskich Olimpijczyków. Uczniowie szkoły zaprezentowali hasztagi #Mazowszepomaga# i #solidarnośćmazowiecka w sesji zdjęciowej. Na plakacie imprezy, w zaproszeniach dla gości, a także na banerach na hali zostało umieszczone logo „25 lat Samorządu Województwa Mazowieckiego”.  Młodzież szkolna uzyskała dużą wiedzę o idei olimpizmu. Impreza zyskała bardzo pozytywne opinie oficjeli. Środowisko zgłosiło wniosek, aby „Olimpijski Dzień Sportu Dzieci i Młodzieży” stał się imprezą cykliczną.  

 

Załączamy zdjęcia.

 

Piękna impreza odbyła się dzięki temu, że współfinansującym był Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego.Mazowsze pomaga w wielu przedsięwzięciach sportowych, rekreacyjnych, a także we współzawodnictwie dzieci i młodzieży. Robimy specjalną mini sesję fotograficzną. Tak, aby nasi internauci wiedzieli o wspieraniu sportu przez władze Mazowsza. #Mazowszepomaga, #solidarnośćmazowiecka – takie hasztagi prezentują na zdjęciach uczniowie szkoły w Mysiadle.  

 

2. Co realizujemy w najbliższym czasie?
 

W sierpniu Warszawsko-Mazowiecka Rada Olimpijska przygotowuje Turniej w padla. Jest propozycja, aby turniej zyskał nazwę „Puchar Mazowieckiego Orła”. Turniej będzie odbywał się w profesjonalnie urządzonym  Ośrodku „Interpadel” na warszawskim Służewcu.  Dziewięć kortów pozwoli na rozegranie turnieju głównego, a także na przeprowadzenie nauki gry w padla dla dzieci i młodzieży. Planujemy także sportowo-rekreacyjną zabawę czyli mecz padla: olimpijczycy-artyści.

 

Padel jest grą, która zyskuje w ogromnym tempie wielkie rzesze sympatyków. W roku 2023  padel był w programie Europejskich Igrzysk w Krakowie. Dyscyplina będzie zabiegać o wprowadzenie do programu igrzysk olimpijskich. Z tych powodów Warszawsko-Mazowiecka Rada Olimpijska zdecydowała się na promocję tej gry w formie zawodów i zabawy sportowej. Impreza odbędzie się 24 sierpnia w sobotę,na kortach „Interpadla” przy ulicy Bokserskiej 66a w Warszawie.

 

Już dziś zapraszamy sympatyków sportu  do obejrzenia zawodów i spróbowania swych sił na korcie. Wszystko dzięki wsparciu władz Mazowsza #Mazowszepomaga

 

3. O kolejnym projekcie realizowanym przy współfinansowaniu Mazowieckiego Urzędu Marszałkowskiego poinformujemy w odpowiednim czasie.
 
 
JW

Mistrzostwa Polski… bez publiczności!

Mistrzostwa Polski… bez publiczności!

W każdej dyscyplinie sportu rozgrywane są Mistrzostwa Polski. Ale tylko w tenisie odbywają się Narodowe Mistrzostwa Polski. Słowo „Narodowe” zapewne w zamierzeniach pomysłodawców ma podnieść rangę zawodów, nadać im szczególne znaczenie. Może nawet pokazać wyższość nad innymi mistrzostwami Polski. Jeśli tak, toorganizacja takich mistrzostw powinna potwierdzać te zamierzenia.

 

1. W  dniach 14-20 lipca br. zawody o mistrzostwo Polski w tenisie odbyły się w ośrodku tenisowym w Kozerkach koło Grodziska Mazowieckiego. Finały grano w sobotę i niedzielę.Piękny obiekt tenisowy z 18 kortami, dobrym zapleczem i wielkimi, jak na nasze warunki, trybunami dla publiczności.Właściciele obiektu promują się w internecie takimi oto słowami: „Naszym celem jest „zarażanie” innych sportem. …. Kierujemy się przekonaniem, że sport, poza fantastycznym wpływem na samopoczucie fizyczne i psychiczne jest najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu z rodziną i przyjaciółmi…”.                
                                                                      Jak, tak opisany cel znalazł swoją realizację w czasie turnieju o mistrzostwo Polski? Istotą sportu jest to, aby rywalizacja sportowców odbywała nie tylko w ich gronie, ale także a może przede wszystkim, przy udziale publiczności.Finałowe mecze Martyny Kubki z Weroniką Ewald i Martyna Pawelskiego z Danielem Michalskim oglądało kilkanaścieosób. Na wielkiej trybunie kortu centralnego w Kozerkach siedziało 7-8 osób. Jeszcze kilka odnaleźliśmy na mniejszejtrybunce z tyłu kortu. To wszystko. To cała widownia meczów finałowych Narodowych Mistrzostw Polski Kobiet i Mężczyzn.
 
2. W zawodach startowała czołówka polskiego tenisa, poza tymi, którzy przygotowują się do igrzysk i grają w turniejach WTA i ATP. Nie było Igi Świątek, Magdy Linette, Magdaleny Fręch, Huberta Hurkacza czy Jana Zielińskiego. Wszyscy inni grali. Z nimi polski tenis wiąże nadzieje na przyszłość. Co się stało, że zabrakło widzów, czyżby organizatorzy uznali, że nie ma potrzeby pokazania kibicom tenisa, jak grają młode polskie tenisistki i młodzi polscy tenisiści?
 
3. Gdyby nie Polsat, to fani tenisa nie wiedzieliby, że w Kozerkach odbywają się Narodowe Mistrzostwa Polski. Kamera TV Polsat z upodobaniem pokazywała nie tylko grę,ale także puste trybuny. Co więcej, dzięki kamerom zobaczyliśmy, że w Narodowych Mistrzostwach nie ma sędziów liniowych. Ich brak doprowadzał do wątpliwości co do miejsca upadku piłki. W końcówce drugiego seta Martyna Kubka kwestionowała decyzję sędziowską, ale nie było szansy na jej sprawdzenie. Być może ta piłka zdecydowała o przegraniu przez Martynę drugiego seta. Także dzięki kamerom zobaczyliśmy, że zawodnicy sami zbierają piłki z kortu, bo nie ma dzieci, które zwyczajowo wykonują tę czynność. W finale Narodowych Mistrzostw Polski tenisiścisami zbierają piłki z kortu! Z pewnością ta sytuacja powoduje inny rytm gry, utratę koncentracji, wydłużenie meczu, wydłużenie czasu telewizyjnej transmisji.
 
4. Kto zdecydował się sponsorować Narodowe Mistrzostwa Polski? Ujęcie kamery telewizji Polsat pozwala nam odczytać dumnie prezentujących się, na wielkim banerze, sponsorów: logo Ministerstwa Sportu i Turystyki opatrzone orłem z koroną, „Lotto” jako strategiczny sponsor Polskiego Związku Tenisowego, Firma „Recman” producent męskich modnych ubrań, Festina– firma znakomitych zegarków, firma spedycyjna LG Logistics, „Ziaja” – znane kosmetyki, Restauracja „To-tu”, firma „Plus-Plus”, Akademia Tenisowa Kozerki, Klub Active Kozerki. Nie dostrzegliśmy wszystkich, więc zajrzeliśmy do internetu. Znaleźliśmy kolejnych sponsorów, firmy: Car Net, Drogbruk, Fale Loki Koki, Supra Brokers, Woda Jantar!
 
5. Zastanawiamy się, czy przy takiej ilości sponsorów nie stać było organizatorów na zaproszenie dzieci podających piłki i na wprowadzenie sędziów liniowych, a przede wszystkim na promocję zawodów i zadbanie o publiczność. Kozerki znajdują się w odległości 5 kilometrów od Grodziska Mazowieckiego. Z pewnością, mimo pięknej pogody, nie wszyscy mieszkańcy miasta wyjechali w „Polskę”. Taki turniej to, jak zapisano w celach Akademii, znakomita okazja do spędzenia wolnego czasu. Dlaczego więc organizatorzy, Polski Związek Tenisowy i partnerzy, nie zaprosili na korty w Kozerkach mieszkańców Grodziska. Zaproszenie umieszczone na stronie internetowej PZT okazało się nieskuteczne. Nie jesteśmy pewni czy wszyscy sponsorzy wymienieni na dumnie prezentowanym banerze, mają swoje poczucie dumy.
 
6. W kwietniu tego roku Warszawsko-Mazowiecka Rada Olimpijska wraz władzami miasta organizowała w Grodzisku Galę Mazowieckiego Dnia Olimpijczyka. Na hali zebrało się około 1500 osób. I nie był to mecz czy turniej.
 
7.   Szkoda, że w Kozerkach nie było publiczności. A było co oglądać. Mistrzami Polski zostali młodzi. Weronika Ewald, 18-latka wygrywa w trzech setach rozstawienia z numerem jeden Martyną Kubką, prezentując mądry i w wielumomentach efektowny tenis. Piękne  dziewczyny zagrały piękny mecz. 19-letni Martyn Pawelski pokonuje w finale 24-latka Daniela Michalskiego, grając z pasją i wielką wolą zwycięstwa. Młode tenisowe talenty górą. Warto było obejrzeć to na żywo. Rozmowy ze zwycięzcami były więc skierowane tylko do telewidzów. Życzymy obiecującym talentom wielkich karier. Iga Świątek i Hubert Hurkacz rozbudzili wielkie oczekiwania, polski tenis potrzebuje kontynuacji.
 
8.  Szkoda, że zaproszenia na turniej nie otrzymali warszawscy i mazowieccy olimpijczycy. Jesteśmy pewni, że wielu z nich przyjechałoby do Kozerek wraz z rodzinami, wnukami, może z przyjaciółmi. Na 99 mistrzostwa Polski w tenisie wybierzemy się z wielką przyjemnością.

 

Jan Wieteska

Smak olimpijskiego sukcesu – wystawa

Smak olimpijskiego sukcesu - wystawa

Łza się w oku kręci… Jest cudnie!

 

Zdjęcie Władysława Komara – heros, gladiator, amant, sportowiec. Skupiona posągowa twarz. Wszystko na jednym zdjęciu. A poniżej sylwetka kulomiota w ruchu, wyrazista dynamika pchnięcia kulą. W tle widownia. Być może to właśnie tym rzutem Komar wygrywa olimpijskie złoto. Być może …? Monachium 1972 rok. Władysław Komar pokonuje faworytów tej konkurencji, pcha kulę na odległość 21,18 m i wygrywa o 1 cm z Amerykaninem Woodsem i o 4 cm z Niemcem Briesenickiem. 

 

Na tym samym fotograficznym  kolażu Bronislaw Malinowski pokonuje jedną z przeszkód w biegu na 3 km z przeszkodami. To koronna konkurencja Bronka Malinowskiego. Srebrny medal w Montrealu, złoty w Moskwie po pasjonującym pościgu za Tanzańczykiem Bayi, który ruszył jakby bieg był o połowę krótszy.   

 

Komar i Malinowski dwaj wielcy sportowcy na jednym fotograficznym kolażu. Obaj zginęli w wypadkach samochodowych. Tragiczny zbieg okoliczności. Piękne, sportowe życiorysy, głupia niepotrzebna śmierć. (zdjęcie nr 1)

Obok gablota, a w niej siedem medali. Niepowtarzalny sportowy dorobek Ireny Szewińskiej. Irena Szewińska Tokio 1964, Irena Szewińska Meksyk 1968, Irena Szewińska Monachium 1972, Irena Szewińska Montreal 1976. 3 złote, 2 srebrne i 2 brązowe medale. Pięknie prezentują się w ciepłym świetle małego jupiterka. (zdjęcie nr 2)

 

1. A to wszystko w Muzeum Sportu i Turystyki, w gmachu Polskiego Komitetu Olimpijskiego.  Wystawa „Smak olimpijskiego sukcesu”.  Historia polskiego sportu. Medale, zdjęcia, ubiory, pamiątki. Nazwiska, nazwiska, nazwiska… mistrzowie, bohaterowie…. herosi! (zdjęcie nr 3) 

 

Przed nami rzeźba Myrona „Dyskobol” z V wieku p.n.e. w kopii z lat 50-tych XX wieku. Pisał o nim Kazimierz Wierzyński: „Rzut mój w rozwartej zaczyna się dłoni, rzut mój się kończy nie wiadomo gdzie, dysk niby dukat połyskliwie dzwoni, poza światami, za metami, w mgle”. Dyskobol, obok bieżnia a w tle wystawowa scenografia. Piękna, symboliczna scena wystawy. (zdjęcie nr 4)

 

Niezwykła wystawa. Ruszamy, aby obejrzeć…

 

 

2. Nie, nie ruszamy. Następuje uroczystość otwarcia wystawy. Prowadzący, Piotr Walewski, wita wszystkich gości, prezentuje VIP-ów, olimpijczyków. W końcu wita wszystkich z imienia i nazwiska. Widocznie uznał, że na takim wydarzeniu wszyscy są VIP-ami!

 

Słuchamy przemówień. Gospodarz wystawy, Aleksandra Czechowicz-Woźniak, jako pierwsza. Później ministra Bożena Żelazowska, Sekretarz Generalny PKOl Marek Pałus, komisarz wystawy Robert Gawkowski, dyrektor Sławomir Majcher. Mówią pięknie, słowami barwiąc to co widzimy. (zdjęcie nr 5  i 5a)

3. W gronie słuchających: Kajetan Broniewski, wioślarz – brązowy medalista igrzysk w Barcelonie, Janusz Pyciak-Peciak – mistrz olimpijski z Montrealu w pięcioboju nowoczesnym. (zdjęcie nr 6)

 

Obok Zygmunt Smalcerz – złoty medalista w podnoszeniu ciężarów z Monachium, Jerzy Kraska – „Orzeł Górskiego”, też złoto, też w Monachium i Dariusz Goździak – złoto w drużynie, w pięcioboju nowoczesnym w  Barcelonie. (zdjęcie nr 7)

 

Następuje symboliczne otwarcie wystawy. Wśród przecinających wstęgę Janusz Szewiński, wielka postać polskiego sportu, co by o nim nie powiedzieć, to będzie za mało…

 

4. Ruszamy na spacer, drogę wyznaczają nam tory lekkoatletycznej bieżni. Zdjęcie Zdzisława Krzyszkowiaka w biegu przeszkodowym. W pamiętnym biegu, w rzymskich igrzyskach pokonuje dwójkę Rosjan. Wtedy, w roku 1960 był w wybornej formie, mógł zdobyć drugi złoty medal w biegu na 5 km, ale program startowy nie dał mu takiej możliwości. Obok na zdjęciu Jacek Wszoła, w Montrealu, po zwycięskim skoku na 225 cm, spokojnie zszedł z zeskoku. Dopiero po chwili dotarło do niego to niewiarygodne: złoty medal dla 19-latka z Polski. Cztery lata później skok na 231 cm dal mu medal srebrny.  (zdjęcie nr 8)

5. Przed nami świetna kompozycja zdjęciowa gwiazd polskiego kolarstwa. Ryszard Szurkowski w koszulce z pamiętną 6-stką. Powszechnie uznawany za najlepszego polskiego kolarza w historii. Cudowny wyścig o mistrzostwo świata w Barcelonie w roku 1973.  Szurkowski przed Szozdą. W tamtych czasach kolarstwo miało jeszcze podział na amatorskie i zawodowe. Szkoda, bo wśród zawodowców były to czasy Eddy Merckxa, Raymonda Poulidora czy Felice Gimondiego!

 

Na tym samym kolażu zdjęcie Czesława Langa. Wielki wyścig na „schodach Kapitonowa” na igrzyskach w Moskwie. Suchoruczenkow wygrywa, ale drugi jest Lang. Srebro dla Polski. Dziś Czesław Lang, to od lat znakomity organizator Tour de Pologne. Wyścig, w którym błysnęły wielkie gwiazdy światowego kolarstwa: Evenepoel, Almeida, Mohoric, Sagan, Izagirre, Moser….  A Polacy, od lat Kwiatkowski i Majka. Majka i Kwiatkowski jeszcze niedawno znakomici, dziś pomocnicy w swoich grupach zawodowych. Polski Tour nie może doczekać się polskich dobrych kolarzy. Panie Czesławie …? (zdjęcie nr 9)

 

6. Idziemy dalej. Cieszymy wzrok galerią polskich gwiazd piłki nożnej. Obok siebie w pozycji dryblingu: Włodzimierz Lubański, Kazimierz Deyna, Grzegorz Lato, Andrzej Szarmach, Zbigniew Boniek. Co to się działo gdy oni wchodzili na boisko. Wtedy, w latach 70-tych wyrzucili z mistrzostw Anglię i zagrali koncert na Mundialu w Niemczech. A gdyby grał w tych mistrzostwach Lubański, to byłoby mistrzostwo…!? Musiałoby być! (zdjęcie nr 10)

 

7. Redaktor Jerzy Jakobsche prezentuje album wydany z okazji wystawy. W tle deszcz medali. Złocą się, srebrzą się i błyszczą brązem. A na bieżni redaktor Henryk Urbaś w rozmowie z Katarzyną Deberny-Szotyńską, znakomitą żeglarką, olimpijką z Pekinu. (zdjęcia 11 i 12)

8. Kolejny fragment wystawy – szermierze. Adam Papee z dyplomem za 3 miejsce w szabli drużynowej w Amsterdamie, w roku 1928. Cztery lata później, w Los Angeles Papee ponownie zdobywa brąz w szabli w drużynie. (zdjęcie nr 13) Obok Parulski i Pawłowski.  Ryszard Parulski, dwukrotny medalista olimpijski we florecie, adwokat i Jerzy Pawłowski pięciokrotny medalista olimpijski w szabli, szpieg i malarz. Obaj zapisali karty w historii polskiej szermierki. (zdjęcie nr 14)

 

9. Stare zdjęcia Pierre de Coubertin. Popiersie, portret, a w tle stadion olimpijski w Atenach. Francuski baron przedstawił w roku 1888 projekt olimpijski. Początek igrzysk ery nowożytnej, igrzyska w Atenach w roku 1896. Wtedy wszystko się zaczęło i trwa do dziś. (zdjęcie nr 15)

 

10. Prezes Warszawsko-Mazowieckiej Rady Olimpijskiej, Zenon Dagiel ogląda wystawę wraz z malarką Eweliną Wasiluk. Szybko szukamy w internecie jej obrazów. Zaskakują nas ciekawym wyobrażeniem. Duże akrylowe formaty. Może bogactwo wystawy będzie dla malarki inspiracją do tworzenia obrazów o tematyce sportowej. Sztuka i sport idą w jednej parze. (zdjęcie nr 16)

11. „Pstrykamy” fotkę trzem paniom: ministra Bożena Żelazowska z Urszulą Kielan i Ludwiką Chewińską. Olimpijki opowiadają pani ministrze o niedawnym Galowym Koncercie Olimpijskim. Muzyka Chopina, wiersze Wierzyńskiego i sukcesy polskich olimpijczyków, wszystko w Pałacu Staszica. Pani ministra zdradza, że jest absolutną zwolenniczką takich projektów. Postanawiamy, że będzie pierwszym gościem kolejnych takich wydarzeń organizowanych przez Radę Olimpijską. (zdjęcie nr 17) Urszula Kielan srebro w skoku wzwyż  w Moskwie, Ludwika Chewińska, olimpijka z Monachium, wciąż dzierżąca rekord Polski w pchnięciu kulą!

 

12. Cisi bohaterowie wystawy. Absolutne zaskoczenie! Strój do jazdy konnej Karola Rómmla z lat 30-tych XX wieku. Karol Rómmel, podpułkownik Wojska Polskiego, jeździec, trzykrotny olimpijczyk. W Sztokholmie, w roku 1912 startował jeszcze w barwach Rosji, ale w roku 1928, w Amsterdamie zdobywa brązowy medal w drużynie w WKKW, już dla Polski!  Czerwona kurtka Rómmla pięknie się prezentuje, jak nowa! (zdjęcie nr 18)

 

W niewielkiej gablocie dwie naszywki. Jedna z godłem narodowym, druga z olimpijskimi kółkami. Obie z igrzysk w Paryżu z roku 1924. To skarby ze zbioru Marii Pilich. Absolutne hity wystawy! (zdjęcie nr 19)

13. Powoli kończymy nasz spacer. O zbiorach zgromadzonych na wystawie można opowiadać nieskończenie. Wszystkie są godne uwagi. Wszystkie mają swoją ogromną wartość. Niezwykła praca zespołu pracowników Muzeum Sportu stworzyła dzieło.

 

14. Jeszcze zatrzymuje nas widok Renaty Mauer stojącej na podium, na tle wielkiego tłumu kibiców. Renata Mauer-Różańska wystrzelała dwa razy złoty medal olimpijski. Strzelectwo lubi ciszę, całkowite skupienie, o medalu decydują milimetry. W wielu innych dyscyplinach o medalu może zdecydować doping tłumów. Pięknie pisał o tym Kazimierz Wierzyński w „Matchu Footballowym”. (zdjęcie nr 20) „I pokażcie mi teraz, gdzie w jakich teatrach, milion widzów wystrzeli, takim wielkim głosem…”. Wierzyński pisał o piłce nożnej, ale tłumy towarzyszą wielu innym dyscyplinom, przynajmniej na igrzyskach olimpijskich.

 

15. Kończymy nasz spacer. Jeszcze tylko prosimy Katarzynę Nowak o autograf do naszego albumu. Autograf dopełnia nasz zbiorek, mamy autografy olimpijczyków, twórców wystawy. Album staje cenną pamiątką. A przy okazji ucinamy sobie rozmowę z panią Kasią o …. No o czym? Oczywiście o tenisie. Piękny sukces Jana Zielińskiego w mikście, na Wimbledonie. Jak on gra na siatce, wręcz niewiarygodnie. O szansach na igrzyskach, o potrzebie gry na trawie. Jak kolarz chce być dobry w górach, to jeździ w górach. Jak tenisista chce być dobry na trawie, to gra na trawie. Wszyscy wielcy mistrzowie mają tytuły z każdej nawierzchni. Rozmawiamy o przyszłości polskiego tenisa a na koniec o … teatrze! Katarzyna Nowak prekursorka zawodowego tenisa w Polsce, pierwsza Polka w 50-tce WTA, olimpijka.  (zdjęcie nr 21)

 

16. Kończymy naszą opowieść o wystawie „Smak olimpijskiego sukcesu”. Duże przeżycie. Było bardzo ciekawie, sentymentalnie, wzruszająco. Jednym zdaniem: „Łza się w oku kręci…jest cudnie”.

Drodzy czytelnicy ruszajcie do Muzeum Sportu. Warto!

 

Jan Wieteska

Galowy Koncert Olimpijski – wideo

Galowy Koncert Olimpijski - wideo

Mówią o nas! Relację z Galowego Koncertu Olimpijskiego obejrzeć można było w programie „Dziennik Regionów” na TVP3. Zobaczcie sami:

Igrzyska inne niż wszystkie – TOKIO 2020

Igrzyska inne niż wszystkie – TOKIO 2020

W roku 2020 pandemia opanowała świat. Wirus Covid-19 dyktował warunki życia wszystkim narodom. Igrzyska olimpijskie w Tokio, w roku 2020 nie odbyły się. Decyzją MKOl zostały przesunięte na następny rok. 23 lipca 2021 roku rozpoczęły się igrzyska olimpijskie TOKIO 2020. Po raz pierwszy w historii nowożytnych igrzysk zmieniono termin igrzysk. Pandemia wciąż rządziła światem. Ale świat już nauczył się z nią żyć. Jednak na olimpijskich arenach zabrakło publiczności. Były to więc igrzyska inne niż wszystkie poprzednie. 

 

To jest ostatni, szósty odcinek cyklu: „Igrzyska XXI wieku”. Opowiedzieliśmy o igrzyskach w Sydney, Atenach, Pekinie, Londynie, Rio de Janeiro. A jak było w Tokio  w roku 2021? Było tak:

1. CEREMONIA OTWARCIA

Wielkim symbolem ceremonii była samotna sportsmenka, samotna kobieta, która wbiegła na bieżnię stadionu olimpijskiego przy pustych trybunach. Na wielkim stadionie ona i grupka oficjeli. Wielka, przerażająca cisza. Przejmujący obraz tamtych czasów. Część artystyczna Ceremonii Otwarcia przepełniona patosem, powagą i ciszą. Znicz zapala Naomi Osaka, gwiazda światowego tenisa.

2. MASKOTKI IGRZYSK

Elektronika wkroczyła także do symboli igrzysk. Dwa roboty: Miraitowa i Someity witają olimpijczyków przybywających na tokijskie igrzyska. To zabawki, ale każda z nich ma zamontowaną na głowie kamerę, dzięki której rozpoznaje osoby i odpowiada na ich mimikę, gesty i ruch. Miraitowa, futurystyczna postać ze spiczastymi uszami w biało-niebieską kratę,  symbolizuje przyszłość i wieczność, potrafi się teleportować w dowolne miejsce na Ziemi.  Someity, to maskotka igrzysk paraolimpijskich, ma obrazować spokój i siłę.

 

Maskotki miały trafiać do najmłodszych, dlatego wyboru dokonały… dzieci! Obie maskotki, przed igrzyskami wybrały się w promocyjną podróż do Europy, odwiedziły  Barcelonę, Paryż, Bonn, Ateny, Londyn i Lozannę.

3. GWIAZDY IGRZYSK

 

– ELAINE THOMPSON-HERAH zdobywa 3 złote medale w sprintach. Wygrywa 100 i 200 metrów, powtarzając sukces z Rio oraz sztafetę 4 x 100 m. Elaine ma 5 złotych medali olimpijskich, tym samym staje się niekwestionowaną królową kobiecego sprintu.

– RYAN CROUSER, genialny, ponadczasowy amerykański  kulomiot. W Tokio pchnął kulę na odległość 23,30 m. Kosmiczny wynik! Rywale daleko w tyle.

– LASZA TALACHADZE, Gruzin zdobywa złoty medal w podnoszeniu ciężarów, w wadze superciężkiej bijąc rekordy świata w rwaniu, podrzucie i dwuboju, w którym osiągnął niebotyczny wynik 488 kg. Cztery lata wcześniej, w Rio Talachadze był także najlepszy, wtedy wygrał wynikiem 475 kg, co także było rekordem świata.

– SIFAN HASSAN, Holenderka zdobywa 3 medale w ciągu ośmiu dni. Na 1500 m brąz po niesamowitym wyczynie w biegu eliminacyjnym, w którym przewróciła się ale zdołała dogonić rywalki i wygrać. A potem dwa złote medale w biegach na 5 i 10 km.

– NEERAJ CHOPRA – reprezentant Indii, wygrywa rzut oszczepem pokonując dwóch utytułowanych  Czechów  JAKUBA VADLEJCHA i VITEZSLAVA VESELEGO. Sromotną klęskę poniósł niepokonany od 19 konkursów Niemiec JOHANNES VETTER.    

– FRANCJA W SPORTACH DRUŻYNOWYCH – Francuzi wygrywają turniej w siatkówce pokonując w finale Rosjan 3:2. Genialnie grają :TONUTTI, NGAPETH i GREBIENNIKOV. Francuzi wygrywają turniej piłki ręcznej. W finale pokonują Danię 25:23. Największa gwiazda reprezentacji Francji to NIKOLA KARABATIC. Bez niego nie byłoby złota. W koszykówce Francuzi otarli się o złoto, przegrywając z Amerykanami 82:87. Amerykanie z wielkimi gwiazdami NBA Durantem, Tatumem czy Lillardem wymęczyli wygraną w ostatniej kwarcie.

 

ZASKAKUJĄCE HISTORIE

 

– Amerykańska gimnastyczka SIMONE BILES jechała na igrzyska, żeby powiększyć swój dorobek medalowy z Rio. Jednak Simone podejmuje decyzję o wycofaniu się z rywalizacji wielobojowej z powodu dbałości o zdrowie psychiczne „Chcę, aby zdrowie psychiczne było traktowane tak samo jak kontuzja…” – to jej słowa.

– Polski łucznik SŁAWOMIR NAPŁOSZEK powrócił do rywalizacji na igrzyskach po… 29 latach przerwy. Poprzednio był na igrzyskach w Barcelonie w 1992 roku. W Tokio miał 53 lata.

– MUTAZ ESSA BARSHIM i GIANMARCO TAMBERI w skoku wzwyż. Do wysokości 2,37 m obaj skaczą bezbłędnie. 2,39 żaden z nich nie pokonał. Nie chcą dogrywki. Obaj zdobywają złote medale.

– 18-letni Tunezyjczyk AHMED HAFNAOUI, wchodzi do finału 400 m w pływaniu z ostatnim, ósmym czasem. W finale płynie na skrajnym torze, płynie fenomenalnie i wygrywa, pokonuje faworytów z Australii i USA.

– Wyścig w kolarstwie szosowym kobiet. Wielka faworytka, Holenderka VAN VLEUTEN, wjeżdża na metę i unosi ręce w geście triumfu. Nie zauważyła  jednak, że ponad minutę przed nią linię mety przejechała Austriaczka ANNA KIESENHOFER. Na igrzyskach kolarki nie mogą mieć łączności z wozem technicznym poprzez słuchawki. Do Holenderki nie dotarła wiadomość, że przed nią jedzie Austriaczka. Może na tym powinien polegać czysty sport.

– W tenisie wcześnie przegrywają NOVAK DJOKOVIC, ASHLEIGH BARTY i AGNIESZKA RADWAŃSKA.

– Sześciu polskich pływaków i pływaczek nie mogło wystartować w igrzyskach z powodu błędu w zgłoszeniu. Wrócili do domu! 

 

4. POLSKIE MEDALE

Trzy sensacje:

– złoto mieszanej sztafety 4 x 400 m. W biegu finałowym Polacy pobiegli w składzie: KAROL ZALEWSKI, NATALIA KACZMAREK, JUSTYNA ŚWIĘTY-ERSETIC i KAJETAN DUSZYŃSKI. Pokonali sztafetę amerykańską;

– złoto DAWIDA TOMALI w chodzie na 50 km. Tego się nikt nie spodziewał. Tomala idzie w ślady Roberta Korzeniowskiego;

– brązowy medal PATRYKA DOBKA w biegu na 800 m. Patryk biegał głównie    400 m ppł , medal na dystansie 800 m jest kompletnym zaskoczeniem. Dzięki fantastycznemu finiszowi niemożliwe stało się możliwe.

 

Rzut młotem staje się polską specjalnością:

– ANITA WŁODARCZYK zdobywa trzeci złoty medal olimpijski. Wygrywa wynikiem 78,48 m. Brązowy medal dla MALWINY KOPRON;

– WOJCIECH NOWICKI złoto, a PAWEŁ FAJDEK brąz. Dwóch Polaków na podium.

 

9 medali zdobywają polscy lekkoatleci. Poza już wymienionymi medale zdobywają:

– MARIA ANDREJCZYK w rzucie oszczepem zajmuje drugie miejsce. Maria oddaje swój medal na licytację, aby przeznaczyć pieniądze na leczenie małego dziecka. Firma „Żabka” daje za medal 200 tysięcy zł, a medal zwraca Marii!

– Srebro także dla sztafety kobiecej 4 x 400 m, w składzie: NATALIA KACZMAREK, IGA BAUMGART-WITAN, MAŁGORZATA HOLUB-KOWALIK i JUSTYNA ŚWIĘTY- ERSETIC.

 

4 medale zdobywają nasze panie na wodzie:

– srebro zdobywają znakomite żeglarki w klasie 470: AGNIESZKA SKRZYPULEC i JOLANTA OGAR- HILL;

– także srebro dwójka kajakarek w K-500: KAROLINA NAJA i ANNA PULAWSKA;            

– i kolejny srebrny medal zdobywa wioślarska czwórka podwójna: AGNIESZKA KOBUS-ZAWOJSKA, MARTA WIELICZKO, MARIA SAJDAK i KATARZYNA ZILLMANN;

– brązowy medal dla kajakowej czwórki K4 500, w której popłynęły srebrne medalistki w K-2 – Karolina Naja i Anna Puławska wraz z JUSTYNĄ ISKRZYCKĄ i HELENĄ WIŚNIEWSKĄ.

– wreszcie w zapasach brązowy medal dla TADEUSZA MICHALIKA.

 

Łącznie 14 medali: 4 złote, 5 srebrnych i 5 brązowych.

5. KLASYFIKACJA IGRZYSK

 

Na miejscu pierwszym USA ze 113 medalami (39 złote, 41 srebrne , 33 brązowe). Na miejscu drugim Chiny, 89 medali (38-32-19). Trzecie miejsce dla Japonii, 58 medali (27-14-17).

 

Polska na 17 miejscu z 14 medalami (4-5-5).

 

Rozdano 339 kompletów medali w 37 dyscyplinach.

 

 

6. ZAKOŃCZENIE IGRZYSK

 

Thomas Bach, prezydent MKOl, wygłasza podczas Ceremonii Zamknięcia, emocjonujące przemówienie:„…w ciągu ostatnich 16 dni zadziwiliście nas swoimi osiągnięciami sportowymi, swą doskonałością, radością i łzami, stworzyliście magię igrzysk. Byliście szybsi, szliście wyżej, byliście silniejsi bo wszyscy byliśmy razem – solidarni. Zainspirowaliście nas tą jednoczącą siłą sportu…”.

 

Kończą się igrzyska inne niż wszystkie. Igrzyska bez publiczności, bez tych bezpośrednich emocji, wielkiej sportowej atmosfery, którą tworzą widzowie. A jednak przechodzą do historii jako wielka sportowa rywalizacja o medale. Wciąż igrzyska pozostają wielkim światowym wydarzeniem.

 

Koszt: 15,6 mld dolarów. Czy igrzyska opłacały się Japonii? Pozostawmy to do oceny samym gospodarzom.

 

Jan Wieteska

Sport kocha sztukę, sztuka kocha sport

Sport kocha sztukę. Sztuka kocha sport.

9 lipca, około godziny 18-tej. Do Pałacu Staszica w Warszawie przybywają goście. Dziś w Pałacu wielkie wydarzenie. Galowy Koncert Olimpijski. Sport, poezja olimpijska i muzyka Chopina w jednym. Wśród gości znane twarze, olimpijczycy, fani sportu, władze samorządowe, działacze i trenerzy, przyjaciele, znajomi. Niektórzy dawno się nie widzieli, jest okazja do wspomnień, do rozmów. W oczekiwaniu na start goście częstują się szampanem i wodą. Niektórzy typują wynik meczu półfinałowego Hiszpania-Francja. Na specjalnej tablicy można wpisać swój typ. Za chwilę rozpoczyna się Gala.

1. „W szkole grałem w piłkę nożną. Chodziłem do szkoły muzycznej, która mieściła się tu niedaleko na ulicy Ciasnej. Graliśmy mecz z inną szkołą. Dostaliśmy straszne baty. Może dlatego nie zostałem piłkarzem a zostałem pianistą” – tak wspomina Karol Radziwonowicz, wybitny polski pianista na, początku swojego recitalu.
 
2. Karol Radziwonowicz koncertował w najbardziej prestiżowych salach na świecie. Muzykę Chopina gra przecudnie. We wtorkowy wieczór zagrał dla polskich olimpijczyków i sympatyków sportu. W finalnej części Galowego Koncertu Olimpijskiego, Karol Radziwonowicz grał i opowiadał. O swojej drodze do muzyki, o swoim muzycznym idolu – swoim ojcu, o tajemnicach muzycznej twórczości, wreszcie o Chopinie.
 
„Czy państwo wiedzą, że Chopin zadrwił sobie, ale nie ze słuchaczy tylko z pianistów. Otóż Chopin napisał utwór, który trzeba było grać lewą ręką na 3, a prawą ręką na 4 takty”. I Pan Karol pokazał na palcach jak to powinno brzmieć. „To jest zadanie domowe dla państwa”. Ciekawe kto sobie „wypstryka” taki rytm na palcach w domu? A dalej była muzyka i kolejne anegdoty, ale o tym nieco później.
Karol Radziwonowicz
3. A zaczęło się od słów:
 
„Każdy muskuł się zwinął w kłębek jak sprężyna
I na cięciwie ciała niecierpliwie drży,
Motor serca już w uszach walić mi zaczyna,
Gotowe! Starter strzelać – raz-dwa-trzy!”
Maria Niklińska i Karol Radziwonowicz
To fragment wiersza: „100 m” Kazimierza Wierzyńskiego, z tomiku „Laur Olimpijski” za który poeta dostał złoty medal olimpijski na igrzyskach w Amsterdamie, w roku 1928. W tamtych czasach na igrzyskach przyznawano medale za wielkie dzieła w sztuce: muzyce, literaturze, rzeźbie. Kazimierz Wierzyński zapisał w swoich wierszach sportowe emocje, wysiłek, drżenie serca i walkę. Wygrać, pokonać innych i pokonać samego siebie, pokazać nadzwyczajność sportu. Strofy poezji Wierzyńskiego pięknie wybrzmiały w interpretacji Marii Niklińskiej, która prezentowała kolejny wiersz:
 
„Zatrzymajcie go w locie, niech w górze zastygnie,
Niech w tył odrzuci tyczkę, niepotrzebną dźwignię,
Niech tak trwa, niech tak wisi, owinięty chmurą,
rozpylony w powietrzu, leciutki jak pióro”
 
To „Skok o tyczce”, poety-medalisty.
 
Mimo, że na mieście upał, to w Sali Lustrzanej zrobiło się nastrojowo, czule i przyjemnie. Poczuliśmy zapach sztuki! Zabrzmiał hymn olimpijski.
4. Przed mikrofonem Maja Włoszczowska. Dwukrotna srebrna medalistka olimpijska w kolarstwie górskim. Dziś przedstawicielka Polski w Międzynarodowym Komitecie Olimpijskim. Przed mikrofonem powiada o swoich igrzyskach olimpijskich. Na pierwszych była oszołomiona atmosferą, niezwykłością igrzysk, sam udział był już wielkim, dla niej, przeżyciem. Jednak kolejne igrzyska to już większe doświadczenie, świadomość walki o wygraną. Maja przywozi do Polski dwa srebrne medale z Pekinu i Rio. „Kto raz staje się olimpijczykiem, pozostaje nim na zawsze” – piękne sportowe motto, pokazujące ważkość igrzysk olimpijskich jako światowego wydarzenia.
 
I jeszcze niespodzianka dla Mai. Cezary Gurjew, prowadzący Galę, wręcza jej nagrodę od radiowców: „Mikrofon Bohdana Tomaszewskiego” i dyplom uznania. To wyróżnienie czekało na Maję od 2021 roku. Galowy Koncert Olimpijski to dobra okazja, aby wyróżnienie wręczyć. Wielkie brawa.
Maja Włoszczowska otrzymuje wyróżnienie
Olimpijczycy
Ryszard Bosek i Jerzy Pietrzyk
5. Za 17 dni igrzyska w Paryżu. Nasi sportowcy są w ostatniej fazie przygotowań do startu. Na widowni Sali Lustrzanej gościmy gwiazdy polskiego sportu, olimpijczyków i medalistów olimpijskich wielu poprzednich igrzysk. Cezary Gurjew kolejno ich prezentuje. Ciepłym, radiowym głosem opowiada, w kilku zdaniach, o ich sukcesach.
 
Powtórzmy więc za nim:
– RYSZARD BOSEK, złoty siatkarz z Montrealu, trzykrotny olimpijczyk;
– JACEK BIERKOWSKI, znakomity szermierz, igrzyska w Montrealu i Moskwie;
– BOHDAM BUŁAKOWSKI, siódmy chodziarz igrzysk w Moskwie;
– KATARZYNA DEBERNY-SZOTYŃSKA, żeglarka, ósma w Pekinie;
– LUDWIKA CHEWIŃSKA, kulomiotka, olimpijka z Monachium;
– DARIUSZ GOŹDZIAK, złoty medalista z Barcelony w pięcioboju nowoczesnym;
– JOLANTA JANUCHTA-STRZELCZYK, olimpijka z Moskwy, szósta w biegu na 800 m;
– URSZULA KIELAN, srebrny medal w skoku wzwyż w Moskwie;
– BOŻENA NOWAKOWSKA, olimpijka z Monachium;
– JERZY PIETRZYK, Montreal, srebro w sztafecie 4 x 400 m;
– GRAŻYNA RABSZTYN, trzy razy w finale biegu przez płotki: Montreal, Monachium , Moskwa;
– ANDRZEJ ŚWIERCZYŃSKI, sprinter, czwarty w sztafecie 4 x 100 w Montrealu;
– MARTA WIELICZKO, srebrna medalista w wioślarstwie z Tokio;
– MAJA WŁOSZCZOWSKA, cztery igrzyska, dwa srebrne medale w kolarstwie górskim;
– LUIZA ZŁOTKOWSKA, brąz i srebro w drużynowym wyścigu w łyżwiarstwie szybkim w Vancouver i Soczi.
 
Olimpijczycy i Karol Radziwonowicz złożyli swoje autografy na plakatach Gali. Prawie 30 sztuk plakatów rozeszło się jak „świeże bułeczki”. To miła, okazjonalna pamiątka z Gali. Szczęśliwcy oprawią plakat w ramki i powieszą w salonie!
6. Nasi olimpijczycy walczyli na arenach wielu igrzysk olimpijskich: Monachium, Montreal, Moskwa, Barcelona, Sydney, Rio de Janeiro – to igrzyska XX i XXI wieku.
A jak było w 476 roku p.n.e.? Olimpiadę w starożytnej Grecji opisał Jan Parandowski w swojej powieści „Dysk Olimpijski”. Fragmenty powieści czyta Maria Niklińska.
 
„W trzecią pełnię po przesileniu letnim, w elejskim miesiącu Phartenios, Olimpia przyjmuje zawodników i gości. Stanąć do igrzysk ma prawo każdy Grek wolno urodzony, nie splamiony zabójstwem, nie obciążony krwią bogów. I wszystek świat powinien być wolny od zbrodni, bez zmazy krwi, nie zakłócony zgiełkiem broni, ….. a najbardziej czas i miejsce igrzysk….”.
 
Jakże aktualnie brzmią słowa Jana Parandowskiego. Zbliżają się igrzyska w Paryżu a świat wojuje. Za naszą wschodnią granicą szaleje polityczny szaleniec, płonie Bliski Wschód ……
 
Igrzyska nie zatrzymują zbrojnych konfliktów. Motto nachodzących igrzysk brzmi: „Igrzyska szeroko otwarte”. Niech będą to igrzyska otwarte dla wszystkich kochających pokój, przyjaźń i sportową rywalizację.
 
7. Słuchamy przemówień.
 
– Prezes Warszawsko-Mazowieckiej Rady Olimpijskiej, Zenon Dagiel mówi o pięknej tradycji łączenia sportu ze sztuką. Chcemy kultywować tę tradycję w skali Warszawy i Mazowsza. Dziękuje tym, którzy wsparli organizację Koncertu, Kierownictwu Dzielnicy Śródmieście, Towarzystwu im. Fryderyka Chopina, Polskiej Akademii Nauk, firmom „Polsuper” i „WSS Społem Śródmieście”.
 
– Burmistrz Dzielnicy Śródmieście, Aleksander Ferens mówi o emocjach, jakie dają nam polscy olimpijczycy w czasie igrzysk olimpijskich. Ich rywalizacja tworzy niezapomniane chwile. Burmistrz dziękuje obecnym na sali olimpijczykom za te emocje, za możliwość przeżywania sportowej walki, za dumę, która nosimy po sukcesach naszych olimpijczyków, za wielkie wzruszenia.
 
– Ewa Sławińska-Dahlig, muzykolog, dyrektor Towarzystwa im. F. Chopina nawiązuje do pięknego łączenia sportu i muzyki. W mitologii greckiej był pojedynek muzyczny Marsjasza i Apollina. Dążenie do perfekcji jest tym co łączy muzykę i sport. Zapowiada występ Karola Radziwonowicza i wyraża radość z bycia partnerem, współorganizatorem dzisiejszego wydarzenia.
Widownia gotowa do słuchania muzyki. Większość gości w eleganckich, wieczorowych strojach. Nie wszyscy, upał wszystko tłumaczy.
Burmistrz Dzielnicy Śródmieście, Aleksander Ferens
Prezes Warszawsko-Mazowieckiej Rady Olimpijskiej, Zenon Dagiel
Ewa Sławińska-Dahlig, muzykolog, dyrektor Towarzystwa im. F. Chopina
 
8. Karol Radziwonowicz. Czarny garnitur, czarna koszula, czarna muszka. Uroczyście, dostojnie, wszak będzie grał muzykę Chopina! Cezary Gurjew zadaje dwa pytania. Pan Karol odpowiada i opowiada o swoim zamiłowaniu do muzyki, o ojcu, który był jego nauczycielem, idolem. Dodaje opowiastkę o jego domu z lat dawnych: „Nasze mieszkanie miało 54 m2, jak na ówczesne warunki całkiem duże. Ale mieszkało w nim siedem osób i dwa fortepiany!” Tak rodzi się geniusz!
 
Pierwsze dźwięki muzyki. Nokturn. Później etiuda, walce. Płynie po Sali Lustrzanej nostalgia, romantyzm, nutki ukrytego smutku, zamyślenie. Telewizyjna kamera śledzi nastrój. Zasłuchani goście, ktoś skupiony, ktoś inny uśmiechnięty. Pan wpatrzony w pianistę, pani z lekko przymkniętymi oczami. Mała sala oddaje bliskość, kameralność. Sala Lustrzana to nie aula Filharmonii Narodowej. Tam, z ostatniego rzędu, ledwo widać fortepian, tu mamy chopinowskie nuty na wyciągnięcie ręki. Rozchodzą się nad słuchającymi, jak te na plakacie Gali.
 
Po walcu kolejna opowieść Pana Karola. Jest jedynym na świecie pianistą, którego nagranie muzyki Fryderyka Chopina było odtwarzane w kosmosie. Otóż podczas misji kosmicznej „Endeavour”, w lutym 2010 roku astronauci słuchali Chopina w jego wykonaniu. Piękne, niepowtarzalne wydarzenie.
Na koniec recitalu mazurek i polonez zwany militarnym. Wybrzmiała polskość. Kiedyś, chyba we Kanadzie, ktoś zapytał Karola Radziwonowicza, co świadczy o tym, że Chopin to Polak. Przecież większość życia spędził we Francji, nazwisko ma francuskie… Pan Karol odpowiedział: „Nie wiem, ale wiem jedno, pierwszym utworem jaki napisał był polonez, a ostatnim mazurek!!!”
 
Ostatnie dźwięki poloneza A-dur op. 40. Koniec. Chwila ciszy i brawa. Wielkie brawa. Było bajkowo. Pięknie, nastrojowo i barwnie.
 
9. Wielki tort, z napisem: „Galowy Koncert Olimpijski – 9 lipca 2024„ czeka w Sali cateringowej. Maja Włoszczowska i Ewa Sławińska-Dahlig zadają pierwsze cięcie. Kolejne kawałki tortu wędrują do gości. Tort, kawa, herbata, smakowite kanapeczki. Goście rozmawiają. Ktoś mówi: „Zakochałam się w Mai, jak ona opowiadała i jaka piękna anegdotka z Juanem Antonio Samaranchem, którego nie poznała…”. Ktoś inny, wzruszony dopiero co zakończonym koncertem, niemal nuci poloneza. Ktoś chce wyjść wcześniej, by zdążyć na mecz, jednak zostaje. Senator RP, Małgorzata Szmajdzińska była pewna, że trafi wynik meczu Hiszpania-Francja. Postawiła 2:1. Jak się okazało później, trafiła. Ktoś dla żartu wytypował 5:0 dla Hiszpanii.
Maja i Ewa kroją tort
Tort
Wśród gości wiceprezes PKOl, Adam Konopka, Sekretarz Generalny PKOl, Marek Pałus, burmistrz Aleksander Ferens i jego zastępczyni Magdalena Wojciechowska. Dyrektor Biura Sportu, Marcin Kraszewski. Jest prezes „Polsuperu”, Sławomir Szumski, prezes Polskiego Związku Saneczkarskiego, Zdzisław Ingielewicz, przy innym stoliku, szef TVP 3, Sławomir Majcher i Wioletta Krzyżanowska, mazowiecki Kurator Oświaty. W innym miejscu artyści, Karol Radziwonowicz w rozmowie z Marią Niklińską, obok artysta mikrofonu, Cezary Gurjew. Wszyscy w towarzystwie żon, mężów, narzeczonych, znajomych lub nowych znajomych. Jest przepysznie, jak po wielkim wydarzeniu – tak się czujemy, tak jakbyśmy wygrali złoty medal.
 
10. Dziękujemy naszym partnerom, współorganizatorom: Kierownictwu dzielnicy Śródmieście, Towarzystwu im. Fryderyka Chopina, Polskiej Akademii Nauk. Dziękujemy firmie „Polsuper” i WSS Społem Śródmieście. Bez Państwa wsparcia nie byłoby tej Gali.
 
Bardzo dziękujemy. Dziękujemy olimpijczykom, wszystkim gościom.
 

Opowiadał: Jan Wieteska

Galowy Koncert Olimpijski – Gala Sportowa Olimpijczyków w Śródmieściu – galeria zdjęć Macieja Czerniewskiego

Galowy Koncert Olimpijski - Gala Sportowa Olimpijczyków w Śródmieściu – galeria zdjęć Macieja Czerniewskiego

Warszawsko-Mazowiecka Rada Olimpijska PKOl wraz z Dzielnicą Śródmieście m.st. Warszawy oraz Towarzystwem im. Fryderyka Chopina zorganizowały „Galowy Koncert Olimpijski – Galę Sportową Olimpijczyków w Śródmieściu”. Utwory Fryderyka Chopina w wykonał Karol Radziwonowicz. Fragmenty poezji i prozy olimpijskiej czytała Maria Niklińska. Koncert odbył się 9 lipca 2024 r. w Sali Lustrzanej Pałacu Staszica Polskiej Akademii Nauk, przy ul. Nowy Świat 72 w Warszawie.

 

Koncert nawiązuje do zbliżających się Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Tradycja igrzysk olimpijskich pokazuje, że najważniejszemu wydarzeniu w światowym sporcie towarzyszyły wybitne przedsięwzięcia kulturalne. Były to  między innymi  konkursy rzeźby, literatury czy muzyki.