Warning: Trying to access array offset on value of type null in /home/maciejkordala/websites/wmro/wp-content/themes/septera/includes/loop.php on line 268

To się nie mogło wydarzyć!

Wracamy do turnieju kwalifikacyjnego siatkarek, który odbył się w dniach 16-24 września br. w Łodzi. Nie możemy pominąć takiego wydarzenia. I choć minęło już sporo dni, to „rzućmy” garść naszych wrażeń z turnieju. Bo przecież, to się nie mogło wydarzyć, a jednak się wydarzyło. Czy to było najważniejsze wydarzenie minionych dni?

 

Sportowa Polska, zdecydowanie bardziej żyła wyborem trenera reprezentacji Polski w piłce nożnej. Michał Probierz dostał swoją szansę od wszechwładnego Prezesa Cezarego Kuleszy, choć powszechna opinia kibiców nakazywała wybrać Marka Papszuna, który wyprowadził drużynę Rakowa Częstochowa na szczyt polskiej ligi. Wybór trenera, albo kolejna bramka Lewandowskiego dla Barcelony, czy to najważniejsze wydarzenia w polskim sporcie, w ostatnim okresie?

 

1. Jesteśmy w Łodzi, mieście z wielkimi tradycjami przemysłu włókienniczego, w polskim Hollywood. Miasto z jednym z najdłuższych deptaków w Europie jakim jest ulica Piotrkowska. Urocze kafejki, atrakcyjne sklepiki a na płytach chodnikowych, gwiazdy!!! Gwiazdy polskiego filmu: Beata Tyszkiewicz, Krzysztof Kieślowski, Daniel Olbrychski, Janusz Gajos, Jadwiga Andrzejewska i setka innych. Wiele pokoleń polskich aktorów, reżyserów, operatorów. Wielka historia polskiego kina umieszczona na chodniku. Idziemy wzdłuż ulicy, staramy się nie deptać złotych gwiazd, a jeśli już to się zdarzy, to czynimy to z cichym szacunkiem.

 

2. Jesteśmy w Łodzi, bo właśnie tu w łódzkiej Atlas Arenie toczy się walka siatkarek, w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Wielkie wydarzenie sportowe. Polskie siatkarki, które tak pięknie zagrały w Lidzie Światowej, narobiły kibicom siatkówki apetytu na to, że wywalczą w tym turnieju awans na igrzyska. Trzeba tylko znaleźć się w pierwszej dwójce. Jak to zrobić, gdy przeciwniczkami są mistrzynie olimpijskie Amerykanki , mistrzynie świata Włoszki, zawsze groźne Niemki i kilka innych teamów.

 

3. Jedziemy na Atlas Arenę taksówką.
– A co tam się dzieje – pyta pan taksówkarz.

Odpowiadamy, że siatkówka, że turniej kwalifikacyjny do igrzysk.
– E, panie co tam siatkówka, obok gra ŁKS z Jagiellonią.
– To pan pewnie jest kibicem ŁKS-u?
– A w życiu, panie, ja tylko Widzew. Widzew to dopiero ma stadion, ten ŁKS-u to kurnik.
No to mamy jasność. Piłka to piłka. Przeciętny mecz polskiej ligi wygrywa z wielkim turniejem kobiecej siatkówki.

 

4. Wchodzimy na halę. Okazuje się, że pan taksówkarz nie do końca miał rację. Pełne trybuny. 11 tysięcy ludzi! Dziś gramy z Amerykankami. Dzień wcześniej nasze zagrały słaby mecz z Niemkami. 3:2 dla Polski, po zaciętym tie breaku. Widmo porażki zajrzało nam w oczy. Po klęsce z Tajlandią, przegrana z Niemkami oznaczałaby koniec marzeń o Igrzyskach w Paryżu. Wygraliśmy i pełni nadziei rozpoczynamy mecz z USA. Na widowni karnawał. Spiker zarządza doping. Ćwiczymy śpiew: „Polska, biało- czerwoni …”. Na widowni rzeczywiście jest biało-czerwono, koszulki z orłami, szaliki, wreszcie białe i czerwone papierowe wachlarze. Jeden wielki wrzask nie pozwala rozmawiać! Zaraz potem: „W górę serca, Polska wygra mecz, w górę serca Polska wygra mecz…” Ale się dzieje! A wynik, jaki jest wynik? Patrzymy na tablice. Przegrywamy 15:20. Ale nagle coś się zmienia. As serwisowy Stysiak, błąd Amerykanek w odbiorze, atak Różańsky po bloku, cudowna obrona Marysi Stenzel, blok Stysiak…. 20:20! A na koniec Monika Gałkowska (miss turnieju!) wrzuca piłkę w puste pole. Polska wygrywa trzeciego seta. A później także czwartego. Mamy to !!! Ach, co to się dzieje, co się dzieje! Kolorowo, głośno, pięknie, cudownie!

 

5. Ostatni dzień turnieju, niedziela, godzina 20.30, gramy z Włoszkami. Widownia już przesądziła, nie może być inaczej, wygramy!!! Trybuny szaleją, biało-czerwona, zwana dawniej meksykańską falą, okrąża widownię, wstajemy, siadamy… Ale pierwszy set …fatalny. Stysiak wali w blok albo w aut, nie ma przyjęcia, nie ma serwisu, nic nie wychodzi, jest źle…! Przegrywamy, ale nic to. 11 tysięcy ludzi wciąż wierzy. Drugi i trzeci set, to niezwykle zacięta walka. Włoszki przeważają ale końcówki setów należą do Polek. Nasze grają koncert. I nie przeszkadza im, że przy wyraźnie autowej piłce sędzia, co widać na ekranie, przyznaje piłkę Włoszkom. Spiker zabawia widownię kolejnym pomysłem. Tym razem sędziujemy wraz z arbitrem. On pokazuje piłkę w prawo, my pokazujemy piłkę w prawo, on pokazuje piłkę autową, my też pokazujemy piłkę autową. Z głośników słychać: „To co się dzieje naprawdę nie istnieje…” Tymczasem Polki przeważają. Łukasik kończy znakomitym atakiem. Koniec! Pięknie, wygraliśmy, my wygraliśmy razem z naszymi dziewczynami! Jesteśmy w Paryżu, jedziemy na igrzyska olimpijskie. Szaleństwo na boisku, szaleństwo na widowni. To się nie mogło zdarzyć, jednak się zdarzyło!!! Jedziemy, w przyszłym roku, do Paryża po medal olimpijski !!! Dziewczyny, jesteście piękne!

 

6. A kiedy, już w domu, oglądaliśmy powtórkę meczu to został nam w pamięci taki symboliczny obrazek. Oto na ekranie płacząca dziewczyna. Włoska siatkarka. Po włoskim policzku spływa włoska łza, a w oczach smutek. Włoski smutek! Dziewczyno, nie płacz, to tylko sport. Tak się mówi, to tylko sport. A jednak lepiej wygrywać! Na igrzyska do Paryża z Łodzi jadą Polki i Amerykanki. Włoszki mają jeszcze szanse, jeśli zajmą wysokie miejsce w rankingu.

 

7. „Graliśmy dobrze, graliśmy źle, ale na końcu się cieszyliśmy” – to słowa trenera Bednaruka, który komentował mecze w telewizji. Pewnie przyjdzie czas na spokojne analizy. Trener Lavarini zastanowi się dlaczego nie „wchodzi” pierwszy atak, dlaczego nie gramy ataku z obiegnięcia, dlaczego nie zawsze dobrze przyjmujemy itd. Skład na igrzyska jest otwarty. Pojedzie tylko 12 zawodniczek. Rywalizacja o miejsca będzie zacięta. Ważne by wybierać spośród samych gwiazd!!!

Jan Wieteska