Warszawska Olimpiada Seniorów

23 sierpnia odbyła się 5. Warszawska Olimpiada Seniorów. Jak co roku na stadionie „Hutnika” spotkali się seniorzy, sportowi seniorzy, by rywalizować w rożnych dyscyplinach i konkurencjach. Skok w dal, pchnięcie kulą, bieganie, strzelanie z broni pneumatycznej, ergometry wioślarskie, tenis stołowy, pływanie ale także brydż i szachy.

Olimpiada rozpoczęła się defiladą z ceremoniałem olimpijskim. Imponująco wyglądała ekipa Bemowa, świetnie też prezentowała się reprezentacja Bielan. Większość dzielnic przygotowała się do dobrej prezentacji. Ale były dzielnice reprezentowane przez niewielkie grupki sportowych seniorów. Jednak o tym, w tym roku zapominamy.

Na zawodach byli nasi olimpijczycy. Dawne sławy sportowe dumnie maszerowały defiladowym krokiem wraz ze sportowcami-seniorami. Lekkoatleci: Urszula Kielan, Genowefa Patla, Ludwika Chewińska, Jerzy Pietrzyk. Obok szermierze: Marian Sypniewski i Jacek Bierkowski, zapaśnik Andrzej Malina. Wśród startujących odnajdujemy łyżwiarkę Luizę Złotkowską i wioślarkę Agnieszkę Kobus-Zawojską.

Rozmawiamy z Jurkiem Pietrzykiem

– Jak oceniasz te zawody?

– Było wspaniale i tłumnie. Frekwencja dopisała. Bardzo wielu startujących, do tego stopnia, że nie wszyscy zmieścili się na listach startowych, przyszli zbyt późno.

– Czy ekipy z poszczególnych dzielnic wyróżniały się w jakiś sposób?

– Tak, większość ekip prezentowała swoje koszulki, dresy, a na czele dzielnicowej reprezentacji maszerowali burmistrzowie albo ich zastępcy.

– Czyli władza doceniła Olimpiadę?

– Tak, przecież obecna była Pani Renata Kaznowska Zastępczyni Prezydenta Warszawy, która uroczyście otwierała zawody. Pani Prezydent Kaznowska zawsze jest na ważnych imprezach, docenia dobre wydarzenia sportowe. Olimpiada Seniorów zyskała na znaczeniu!

– Olimpiada z ceremoniałem olimpijskim?

– Tak, piękna defilada i zapalenie znicza olimpijskiego, panował uroczysty nastrój.

– A czy olimpijczycy startowali w zawodach?

– Tak, uczestniczyliśmy w części konkurencji, wraz z seniorami. Nawet wygrywaliśmy. Było ciekawie, czasami wesoło, na przykład w pływaniu. Okazało się, że niektóre panie dopiero w basenie uświadomiły sobie co to jest pływanie. Trzeba było je „reanimować”. Ale wypadło to uroczo i miło.

Jurek Pietrzyk wyniósł z Warszawskiej Olimpiady Seniorów bardzo pozytywne wrażenia. Impreza jest, jak widać, potrzebna. Gratulujemy organizatorom – Mazowieckiemu TKKF. Za rok olimpiada powinna mieć jeszcze większy zasięg. Już wiemy, że część dzielnic zapowiada srogi rewanż. „Hutnik” czeka na wielkie wydarzenie 2024.

JW


Warning: Trying to access array offset on value of type null in /home/maciejkordala/websites/wmro/wp-content/themes/septera/includes/loop.php on line 268

To się nie mogło wydarzyć!

Wracamy do turnieju kwalifikacyjnego siatkarek, który odbył się w dniach 16-24 września br. w Łodzi. Nie możemy pominąć takiego wydarzenia. I choć minęło już sporo dni, to „rzućmy” garść naszych wrażeń z turnieju. Bo przecież, to się nie mogło wydarzyć, a jednak się wydarzyło. Czy to było najważniejsze wydarzenie minionych dni?

 

Sportowa Polska, zdecydowanie bardziej żyła wyborem trenera reprezentacji Polski w piłce nożnej. Michał Probierz dostał swoją szansę od wszechwładnego Prezesa Cezarego Kuleszy, choć powszechna opinia kibiców nakazywała wybrać Marka Papszuna, który wyprowadził drużynę Rakowa Częstochowa na szczyt polskiej ligi. Wybór trenera, albo kolejna bramka Lewandowskiego dla Barcelony, czy to najważniejsze wydarzenia w polskim sporcie, w ostatnim okresie?

 

1. Jesteśmy w Łodzi, mieście z wielkimi tradycjami przemysłu włókienniczego, w polskim Hollywood. Miasto z jednym z najdłuższych deptaków w Europie jakim jest ulica Piotrkowska. Urocze kafejki, atrakcyjne sklepiki a na płytach chodnikowych, gwiazdy!!! Gwiazdy polskiego filmu: Beata Tyszkiewicz, Krzysztof Kieślowski, Daniel Olbrychski, Janusz Gajos, Jadwiga Andrzejewska i setka innych. Wiele pokoleń polskich aktorów, reżyserów, operatorów. Wielka historia polskiego kina umieszczona na chodniku. Idziemy wzdłuż ulicy, staramy się nie deptać złotych gwiazd, a jeśli już to się zdarzy, to czynimy to z cichym szacunkiem.

 

2. Jesteśmy w Łodzi, bo właśnie tu w łódzkiej Atlas Arenie toczy się walka siatkarek, w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Wielkie wydarzenie sportowe. Polskie siatkarki, które tak pięknie zagrały w Lidzie Światowej, narobiły kibicom siatkówki apetytu na to, że wywalczą w tym turnieju awans na igrzyska. Trzeba tylko znaleźć się w pierwszej dwójce. Jak to zrobić, gdy przeciwniczkami są mistrzynie olimpijskie Amerykanki , mistrzynie świata Włoszki, zawsze groźne Niemki i kilka innych teamów.

 

3. Jedziemy na Atlas Arenę taksówką.
– A co tam się dzieje – pyta pan taksówkarz.

Odpowiadamy, że siatkówka, że turniej kwalifikacyjny do igrzysk.
– E, panie co tam siatkówka, obok gra ŁKS z Jagiellonią.
– To pan pewnie jest kibicem ŁKS-u?
– A w życiu, panie, ja tylko Widzew. Widzew to dopiero ma stadion, ten ŁKS-u to kurnik.
No to mamy jasność. Piłka to piłka. Przeciętny mecz polskiej ligi wygrywa z wielkim turniejem kobiecej siatkówki.

 

4. Wchodzimy na halę. Okazuje się, że pan taksówkarz nie do końca miał rację. Pełne trybuny. 11 tysięcy ludzi! Dziś gramy z Amerykankami. Dzień wcześniej nasze zagrały słaby mecz z Niemkami. 3:2 dla Polski, po zaciętym tie breaku. Widmo porażki zajrzało nam w oczy. Po klęsce z Tajlandią, przegrana z Niemkami oznaczałaby koniec marzeń o Igrzyskach w Paryżu. Wygraliśmy i pełni nadziei rozpoczynamy mecz z USA. Na widowni karnawał. Spiker zarządza doping. Ćwiczymy śpiew: „Polska, biało- czerwoni …”. Na widowni rzeczywiście jest biało-czerwono, koszulki z orłami, szaliki, wreszcie białe i czerwone papierowe wachlarze. Jeden wielki wrzask nie pozwala rozmawiać! Zaraz potem: „W górę serca, Polska wygra mecz, w górę serca Polska wygra mecz…” Ale się dzieje! A wynik, jaki jest wynik? Patrzymy na tablice. Przegrywamy 15:20. Ale nagle coś się zmienia. As serwisowy Stysiak, błąd Amerykanek w odbiorze, atak Różańsky po bloku, cudowna obrona Marysi Stenzel, blok Stysiak…. 20:20! A na koniec Monika Gałkowska (miss turnieju!) wrzuca piłkę w puste pole. Polska wygrywa trzeciego seta. A później także czwartego. Mamy to !!! Ach, co to się dzieje, co się dzieje! Kolorowo, głośno, pięknie, cudownie!

 

5. Ostatni dzień turnieju, niedziela, godzina 20.30, gramy z Włoszkami. Widownia już przesądziła, nie może być inaczej, wygramy!!! Trybuny szaleją, biało-czerwona, zwana dawniej meksykańską falą, okrąża widownię, wstajemy, siadamy… Ale pierwszy set …fatalny. Stysiak wali w blok albo w aut, nie ma przyjęcia, nie ma serwisu, nic nie wychodzi, jest źle…! Przegrywamy, ale nic to. 11 tysięcy ludzi wciąż wierzy. Drugi i trzeci set, to niezwykle zacięta walka. Włoszki przeważają ale końcówki setów należą do Polek. Nasze grają koncert. I nie przeszkadza im, że przy wyraźnie autowej piłce sędzia, co widać na ekranie, przyznaje piłkę Włoszkom. Spiker zabawia widownię kolejnym pomysłem. Tym razem sędziujemy wraz z arbitrem. On pokazuje piłkę w prawo, my pokazujemy piłkę w prawo, on pokazuje piłkę autową, my też pokazujemy piłkę autową. Z głośników słychać: „To co się dzieje naprawdę nie istnieje…” Tymczasem Polki przeważają. Łukasik kończy znakomitym atakiem. Koniec! Pięknie, wygraliśmy, my wygraliśmy razem z naszymi dziewczynami! Jesteśmy w Paryżu, jedziemy na igrzyska olimpijskie. Szaleństwo na boisku, szaleństwo na widowni. To się nie mogło zdarzyć, jednak się zdarzyło!!! Jedziemy, w przyszłym roku, do Paryża po medal olimpijski !!! Dziewczyny, jesteście piękne!

 

6. A kiedy, już w domu, oglądaliśmy powtórkę meczu to został nam w pamięci taki symboliczny obrazek. Oto na ekranie płacząca dziewczyna. Włoska siatkarka. Po włoskim policzku spływa włoska łza, a w oczach smutek. Włoski smutek! Dziewczyno, nie płacz, to tylko sport. Tak się mówi, to tylko sport. A jednak lepiej wygrywać! Na igrzyska do Paryża z Łodzi jadą Polki i Amerykanki. Włoszki mają jeszcze szanse, jeśli zajmą wysokie miejsce w rankingu.

 

7. „Graliśmy dobrze, graliśmy źle, ale na końcu się cieszyliśmy” – to słowa trenera Bednaruka, który komentował mecze w telewizji. Pewnie przyjdzie czas na spokojne analizy. Trener Lavarini zastanowi się dlaczego nie „wchodzi” pierwszy atak, dlaczego nie gramy ataku z obiegnięcia, dlaczego nie zawsze dobrze przyjmujemy itd. Skład na igrzyska jest otwarty. Pojedzie tylko 12 zawodniczek. Rywalizacja o miejsca będzie zacięta. Ważne by wybierać spośród samych gwiazd!!!

Jan Wieteska

 

 

Zmarł Profesor Aleksander Ronikier

4 października 2023 r. zmarł prof. Aleksander Ronikier wybitny naukowiec, działacz sportowy, koszykarz, reprezentant kraju.

 

Aleksander Ronikier urodził się 13 lutego w 1942 roku w Nowym Targu. W 1959 roku ukończył liceum w Aninie, a cztery lata później został absolwentem Wydziału Rehabilitacji Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. W 1971 roku ukończył jeszcze studia na Wydziale Biologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.

 

Będąc jeszcze studentem Aleksander Ronikier został zawodnikiem koszykarskiej drużyny AWF Warszawa. W barwach tego klubu zdobył m.in. mistrzostwo i wicemistrzostwo kraju. W latach 1961-1964 był także członkiem reprezentacji Polski w koszykówce. W narodowej drużynie wystąpił 16 razy. 

 

Wieloletni wykładowca Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie, prezes Zarządu Głównego Akademickiego Związku Sportowego. Od 1997-2001 był członkiem zarządu Polskiego Komitetu Olimpijskiego, a w 2001 został wybrany wiceprezesem PKOl ds. współpracy międzynarodowej. Od 1977 r. uczestniczył w pracach Międzynarodowej FederacjiSportu Uniwersyteckiego, FISU, w 1995 został jako pierwszy Polak członkiem honorowym FISU. Był także członkiem rady FIBA ds. koszykówki osób niepełnosprawnych.

 

Członek wielu towarzystw naukowych, m.in. Komitetu Rehabilitacji Kultury Fizycznej i Integracji Społecznej PAN, Polskiego Towarzystwa Naukowego Kultury Fizycznej, Polskiego Towarzystwa Fizjologicznego, od 2002 r. był ekspertem  w Ministerstwie Zdrowia do spraw programów i planów nauczania na kierunkach fizjoterapii. Był jednym z założycieli Polskiego Towarzystwa Rehabilitacji.

 

Wybitny pedagog i naukowiec. Autor i współautor ponad 60 prac naukowych i podręczników akademickich  z zakresu fizjologii człowieka i rehabilitacji oraz nauk o kulturze fizycznej i rekreacji.

 

Prof. Aleksander Ronikier za wybitne zasługi został odznaczony Krzyżem Kawalerskim oraz Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, medalem KalosKagathos przyznanym przez kapitułę jako wyraz uznania dla osiągnięć nie tylko na arenie sportowej, ale także poza nią, a także m.in. Srebrną i Złotą Odznaką im. J. Kusocińskiego, Srebrnym i Złotym Krzyżem Zasługi, Medalem Komisji Edukacji Narodowej.

 

Ceremonia pożegnalna odbędzie się 10 października 2023 r. o godz. 10.45 w Kaplicy Cmentarnej pw. Miłosierdzia Bożego przy ul. Korkowej 152 na Marysinie Wawerskim w Warszawie. Warszawsko-Mazowiecką Radę Olimpijską reprezentować będzie w poczcie sztandarowym Krzysztof Wiłkomirski, dwukrotny olimpijczyk w judo.

Deklaracja olimpijska Sejmiku Piaseczyńskiego

My, przedstawiciele Regionalnych Rad Olimpijskich, Klubów Olimpijczyka i Szkół im. Polskich Olimpijczyków, zebrani w dniach 29.09-01.10.2023 roku, na Ogólnokrajowym Sejmiku w Piasecznie uważamy, że:

  1. Sport jest ważną dziedziną życia każdego społeczeństwa, stanowi nieodzowny element budowania właściwych stosunków międzyludzkich.  Sport w sposób naturalny, sprzyja tworzeniu przyjaźni, wzajemnego zaufania i więzów braterstwa wśród społeczeństw całego świata.
  1. Idea olimpijska niesie wspaniałe przesłanie, buduje system wartości  w którym szacunek, przyjaźń, dążenie do doskonałości i czysta gra stanowią najpiękniejsze ogniwa w stosunkach międzyludzkich.
  1. Sport musi się przeciwstawiać wszelkim przejawom agresji, wrogości, przemocy i politycznej dyktatury. W dzisiejszym świecie wojna towarzyszy narodom świata niemal na co dzień. Za naszą wschodnią granicą toczy się brutalna wojna wywołana przez bezwzględnego agresora. Tej wojnie mówimy nasze stanowcze NIE.
  1. Co cztery lata sportowa młodzież całego świata spotyka się by poprzez sportową rywalizację, na nowo przywoływać ideę olimpizmu. W przyszłym, 2024 roku, sportowcy całego świata spotkają się w Paryżu na jednym z najważniejszych światowych wydarzeń, jakim są Igrzyska Olimpijskie!!! Będzie tam także nasza reprezentacja. Życzmy biało-czerwonej drużynie sukcesów, zwycięstw i medali. Niech dadzą z siebie wszystko w sportowej rywalizacji, niech realizują swoje marzenia w myśl znanych słów: „Przyszłość należy do tych, którzy wierzą w piękno swoich marzeń”.
  1. Niech zwycięża sport !!!

 

Dlatego,

w imieniu obecnych tu Regionalnych Rad Olimpijskich, Klubów Olimpijczyka i Szkół im. Polskich Olimpijczyków deklarujemy:

  1. Popularyzować i krzewić ideę olimpijską w myśl pięknych tradycji polskiego ruchu olimpijskiego.
  2. Inspirować działania na rzecz promocji i rozwoju sportu wyczynowego i sportu amatorskiego, 
  3. Prowadzić promocję aktywności fizycznej wśród wszystkich pokoleń polskiego społeczeństwa.
  4. Prowadzić działalność edukacyjną i wychowawczą w zakresie idei olimpijskiej, kultury fizycznej i idei fair play.
  5. Propagować powiązania sportu z kulturą, jako wyrazu tradycji olimpijskich.
  6. Inicjować wykorzystywania polskiej nauki dla potrzeb rozwoju sportu i kultury fizycznej.
  7. Inicjować i prowadzić działania na rzecz pomocy sportowcom niepełnosprawnym oraz pomocy sportowcom poszkodowanym w wyniku uprawiania sportu.
  8. Współpracować z władzami samorządowymi.
  9. Obejmować patronatem ważne wydarzenia sportowe w sportach olimpijskich, a także w sportach nieolimpijskich, które są znakomitym uzupełnieniem dla społecznej aktywności sportowej.            
  10. 10. Podejmować działania mające na celu realizację określonych zadań PKOl w obszarze swojego działania.

Niech naszej pracy, działaniom na rzecz rozwoju sportu i aktywności fizycznej towarzyszy poczucie, że sport zmienia nasze życie na lepsze.  

                                                                                                        

Piaseczno, 1 października 2023 roku

 

Sejmik – dzień trzeci i ostatni

1 października, niedziela. Słonecznie i ciepło, jak zwykle tego lata! Październik i lato, co to się porobiło! 

Zaczynamy od kawy i ciasteczka. O 10.00 startujemy z „finansami”. Zamiast dyrektora Dariusz Buzy z Ministerstwa Sportu, informacje przedstawia Pani Grażyna Felczak. Za podstawę przyjmujemy wysokość finansowania w roku bieżącym. Z Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej możemy realizować następujące programy: mikrograndy, półkolonie sportowe, Program „Klub”, współzawodnictwo sportowe, projekty związkowe, program „lokalny animator sportu oraz upowszechnianie sportu osób niepełnosprawnych. Bardzo duże pieniądze przeznaczane są generalnie  na sport, a w szczególności na  różnorodne wydarzenia sportowe z budżetu Państwa. W tym roku jest to kwota 111 milionów zł.

Pytania dotyczą głównie sposobu korzystania z wymienionych  źródeł przez Regionalne Rady Olimpijskie. Dotychczasowe doświadczenia nie zawsze są pozytywne. Szukamy większych możliwości dla wniosków składanych przez struktury terenowe. Tym bardziej, że Regionalne Rady Olimpijskie zyskają na swoim znaczeniu, de facto stawać się będą ważnym realizatorem programu PKOl w terenie.

Zbliżamy się do finału. Odczytujemy „Deklarację Olimpijską”. „Idea olimpijska niesie przesłanie w którym szacunek, przyjaźń, dążenie do doskonałości i czysta gra stanowią o pięknie stosunków międzyludzkich”. Jest nawiązanie do zbliżających się igrzysk w Paryżu. „Niech nasi sportowcy realizują tam marzenia bo przyszłość należy do tych, którzy wierzą w piękno swoich marzeń”. Deklaracja kończy się wielką nadzieją „Niech towarzyszy nam poczucie, że sport zmienia nasze życie na lepsze”. Pełny tekst „Deklaracji Olimpijskiej” zamieszczamy na naszej stronie internetowej.

Prezes Warszawsko Mazowieckiej Rady Olimpijskiej Zenon Dagiel  dokonuje podsumowania  Sejmiku, wyraża nadzieję a tak naprawdę przekonanie, że sejmik był ważnym spotkaniem środowiska olimpijskiego  z całej Polski. Było nas 102 osoby.  Mieliśmy sposobność debaty o istotnych sprawach promocji sportu, roli  Regionalnych Rad Olimpijskich, najbliższych zmianach w statucie PKOl. Rozmawialiśmy… Rozmawialiśmy w dobrej atmosferze, wśród przyjaciół.

Dziękujemy Wam wszystkim. Cieszymy się, że byliście! Piaseczno okazało się przyjazne i zapisało Sejmik jako ważne wydarzenie w swojej najnowszej historii!

Jan Wieteska

 

Link do relacji na Youtubie Muzeum Sportu: https://www.youtube.com/watch?v=u41dhc3nA9s

Drugi dzień sejmiku w Piasecznie

1. Rozpoczynamy wykładem Pani Profesor Jolanty Zyśko na temat: „Sport a Społeczna Odpowiedzialność Biznesu”. Co to takiego? Na świecie upowszechnił się angielski termin „Corporate Social Responsibility”. CSR można zdefiniować jako strategię zarządzania, zgodnie z którą przedsiębiorstwa w swoich działaniach dobrowolnie uwzględniają interesy społeczne. Profesor Jolanta Zyśko rozpoczęła od rozumieniasportu jako zdolności do uzyskiwania bardzo trudnych celów, niemal nieosiągalnych, a jednak dzięki umiejętności, działaniu  na granicy ryzyka, umiejętności dostosowania się do regułmożna te trudne cele osiągnąć.

Sport to nie tylko działania społeczne i edukacyjne ale także biznes. CSR w sporcie i CRS poprzez sport to kolejne tezy wykładu. Jeszcze inne tezy to: odpowiedzialność przedsiębiorstw za ich wpływ na społeczeństwo i aplikacja o duże wydarzenia z  uwzględnianiem celów zrównoważonego rozwoju. Tezy poparte przykładami z życia stają się  w pełni zrozumiane i widać, że społeczna odpowiedzialność biznesujest w sporcie niezwykle ważna, czy jednak do końca spełniana i wykorzystywana?

W dyskusji pojawiły się pytania dotyczące lekcji wychowania fizycznego, regulacji wynagradzania trenerów, szkolnych klubów sportowych, indeksu sprawności ucznia, zaniedbań w wychowaniu fizycznym dzieci, kondycji fizycznej starszego pokolenia.                                                                                                                            Wiemy więcej, wiemy dokładniej. Brawa dla Pani Profesor świadczą  o satysfakcji uczestników z tego co usłyszeli.  

2. Po przerwie na kawę, na scenę wkracza Pan Profesor Bogdan Sojkin. Jego wykład na temat: „Wyzwań dla marketingu we współczesnym sporcie” oparty jest o piłkę ręczną. To zrozumiale, wszak Bogdan Sojkin jest wiceprezesem Związku Piłki Ręcznej w Polsce.

Marketing poprzez sport może przejawiać się jako marketing podmiotów gospodarczych, produktów sportowych, organizacji sportowych itd. Pojawiają się takie terminy jak: profesjonalizacja, globalizacja, wirtualizacja czy komercjalizacja. Profesor pokazuje wyzwania dla marketingu w odniesieniu do demografii, nowoczesnej technologii, komunikacji wartości, doświadczenia i zrównoważonego rozwoju. Formułuje wnioski wynikające z omawianych wyzwań. Ciekawie, profesjonalnie i niepostrzeżenie długo.Ale z końcowymi brawami. Wyzwania dla marketingu czy może marketing to wyzwanie!

3. Kulminacyjny punkt  sejmikowego programu! Marek Pałus,Sekretarz Generalny PKOl  czyni wprowadzenie do dyskusji o roli Regionalnych Rad Olimpijskich, a także Klubów Olimpijczyka i Szkół imienia Polskich Olimpijczyków. Polski Komitet Olimpijski uważa, że Rady Regionalne mogą wykonywać wiele zadań z programu PKOl w terenie, w swoim terytorialnym obszarze. Dlatego PKOl uważa za konieczne wprowadzenie zmian w statucie PKOl, określających odpowiednie miejsce Regionalnych Rad Olimpijskich, ich przedstawicielstwo w Zarządzie i ich partycypację w środkach finansowych Komitetu. Propozycje Marka Palusa współgrają z przygotowanym przez Warszawsko Mazowiecką Radę Olimpijską projektem.Projekt ten wprowadza nazwę „Regionalna Rada Olimpijska” do statutowego zapisu, określa liczbę przedstawicieli Rad Regionalnych w Zarządzie PKOl i wskazuje na potrzebę przekazania środków finansowych na działania  Regionalnych Rad. Padły konkretne liczby i wielkości, ale na razie pozostawmy je do ostatecznego ustalenia.  

W dyskusji usłyszeliśmy absolutną akceptację dla przedstawionych propozycji. Brawa dla Marka Palusa, brawa dla PKOl. Mamy przekonanie, że tak właśnie będzie. Ale coś za coś. Regionalne Rady Olimpijskie, wraz z Klubami Olimpijskimi i szkołami im. Polskich Olimpijczyków aktywnie popracują dla idei olimpizmu w terenie.

Poszczególne Rady zaprezentowały swoją pracę. Podlaska Rada, Zachodnio-Pomorska najliczniej obecna, Beskidzka i Częstochowska, najstarsza działająca od 1935 roku Kujawsko-Pomorska, Wielkopolska i najmłodsza, bo działająca od niespełna roku  Rada Warszawsko-Mazowiecka. Dyskutanci, także z klubów i szkół, opowiedzieli o działaniach w terenie. Wygląda to imponująco, a może wyglądać jeszcze piękniej.  

I na koniec Dyrektor Muzeum Sportu Sławomir Majcher zaprosił wszystkich do Muzeum, nie tylko do wizytowania ale także do współpracy.

4. A wieczorem wąskotorowa kolejka piaseczyńsko-grójecka zawiozła nas do Runowa. Jechaliśmy dostojnie, powoli ale w znakomitym nastroju, rozważając między innymi czy „Kasztelan” to dawne określenie urzędnika ziemskiego w średniowiecznej Polsce, czy może coś innego!  A w Runowie było tylko lepiej. Takiej grochówki nie jedliśmy w życiu.Niektórzy dopiero po trzecim talerzu przeszli do spróbowania grillowanej kaszanki, kiełbasy karkówki. Przy konsumpcji, przez dziwny przypadek, wszystkim przypomniała się świetna reklama telewizyjna o czymś na „TY…”Niepostrzeżenie się ściemniło, ale lampki i ognisko  wystarczyły. Muzyka  dopełniła reszty. Może to właśnie nazywa się integracja!

Koniec drugiego dnia Sejmiku.

Janek Wieteska

 

Link do relacji na Youtubie Muzeum Sportu: https://www.youtube.com/watch?v=mkzmGAFfedc

Zmarł Tadeusz Olszański – legenda polskiego dziennikarstwa sportowego

Tadeusz Olszański urodził się 28 sierpnia 1929 roku w Stanisławowie, zmarł 22 września 2023 roku w Piasecznie.

 

Dzieciństwo spędził na Pokuciu. W czasie II wojny światowej wraz z rodzicami przebywał jako uchodźca na Węgrzech, gdzie ukończył polskie gimnazjum. Po zakończeniu wojny wrócili do kraju, gdzie w 1952 ukończył studia dziennikarskie na Uniwersytecie Warszawskim. Pracował jako dziennikarz specjalizujący się głównie w tematyce sportowej. W latach 60. XX wieku kierował działem sportowym w redakcji „Sztandaru Młodych”. Później pracował w redakcji „Sportowca” i Telewizji Polskiej oraz w Krajowej Agencji Wydawniczej. Jako dziennikarz sportowy sześciokrotnie relacjonował Igrzyska Olimpijskie poczynając od Rzymu w 1960 roku, a kończąc na Moskwie w 1980 roku.

 

Jego drugą, a może pierwszą, pasją były Węgry. Od 1986 był zastępcą dyrektora, a od 1988 do 1990 dyrektorem Ośrodka Kultury Polskiej w Budapeszcie. W latach 1990-1994 pracował jako korespondent Polskiego Radia i Telewizji na Węgrzech oraz w Jugosławii. Następnie do końca życia był publicystą tygodnika „Polityka”.

 

Był autorem kilkudziesięciu książek o tematyce sportowej, kulinarnej i wspomnień. Samych książek o tematyce sportowej napisał 16, m.in.: „Pięć olimpijskich kółek”, „Magia sportu”, „Szybciej, wyżej, dalej”, „Magia igrzysk”, „Piłkarskie mistrzostwa świata”. Przetłumaczył około 40 powieści, tomów nowel i dramatów z literatury węgierskiej, w tym „Chłopców z Placu Broni Ferenca Molnara.

 

W 2008 roku opublikował wspomnieniową książkę Kresy kresów. Stanisławów, obejmującą okres dzieciństwa spędzonego w Stanisławowie. W 2010 roku ukazała się druga część: Stanisławów jednak żyje.

 

Jako dziennikarz sportowy „Sztandaru Młodych” w 1963 rokuzainicjował akcję przyznawania nagrody Fair Play dla wyróżniających się polskich sportowców. Ta inicjatywa w 1964 roku została przejęta przez UNESCO w skali międzynarodowej i dziś nikt już sobie nie wyobraża rywalizacji sportowej bez przestrzegania zasady FAIR PLAY. Jako współautor książki „Czysta gra” z Janem Lisem otrzymał nagrodę Fair Play UNESCO. W 2021 roku został uznany za najlepszego dziennikarza prasowego z okazji 100-lecia „Przeglądu Sportowego”.

 

Otrzymał wiele krajowych i zagranicznych nagród i wyróżnień.

 

Należał do Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.

PIERWSZY DZIEŃ SEJMIKU W PIASECZNIE

Jest piątek 29 września, hotel Da Silva w Piasecznie. Około 14 -tej hotelowy hol zapełnia się przyjeżdzającymi gośćmi. Uczestnicy Sejmiku Regionalnych Rad Olimpijskich, Klubów Olimpijczyka i Szkól imienia Polskich Olimpijczyków zjeżdżają z różnych zakątków Polski. Najliczniej reprezentowane jest Zachodniopomorskie. W gronie uczestników nie ma niestety przedstawicieli Krakowa, Wrocławia, Bydgoszczy, może jeszcze kogoś. Jednak na liście znalazło się 102 osoby. Zapowiada się świetne spotkanie. Działacze środowiska sportowego przyjechali podyskutować o sprawach sportu, olimpizmu, miejscu aktywności sportowej w naszym życiu. Powinno być ciekawie!

 

1. Godzina 16.30, Rozpoczynamy! A właściwie powinniśmy rozpoczynać. Czekamy. Bo do Piaseczna, prosto z Zakopanego, z Kongresu Sportu pędzą Prezes PKOl Radosław Piesiewicz i Sekretarz Generalny Marek Pałus. Mimo, coraz lepszych dróg, to jednak korek zawsze może się zdarzyć. I się zdarzył! Jest sygnał, dojechali. Co tam spóźnienie. Ważne, że są. Ogólnokrajowy Sejmik bez kierownictwa PKOl, to nie Sejmik!

 

2. Rozpoczynamy! Prezes Warszawsko Mazowieckiej Rady Olimpijskiej Zenon Dagiel informuje o celach sejmiku. Podyskutujemy o roli i znaczeniu Regionalnych Rad Olimpijskich, zadaniach Klubów Olimpijczyka i roli szkół im. Polskich Olimpijczyków w sportowym wychowaniu młodzieży. Spotkanie ma też na celu integrację środowiska, wzajemną informację i wymianę doświadczeń.

Marek Pałus wyraża nadzieję na konstruktywną dyskusję o sposobach działań na rzecz rozwoju i popularyzacji idei olimpijskiej , w terenie. Jesteśmy za umocnieniem pozycji Regionalnych Rad Olimpijskich. Będziemy o tym rozmawiać w sobotę.

 

3. Polski Komitet Olimpijski przyznał przedstawicielom władz powiatu piaseczyńskiego, Piaseczna i pozostałych miast i gmin powiatu, na wniosek WMROl. medale „Za Zasługi dla Polskiego Ruchu Olimpijskiego. Listę wyróżnionych prezentujemy na stronie naszego stowarzyszenia. Gospodarze rewanżują się wręczeniem, na ręce Prezesów Radosława Piesiewicza i Zenona Dagiela, swoich wyróżnień. Miłe gesty. Pamiątkowe zdjęcia. I jeszcze świętujemy okrągły jubileusz Wiktora Kreboka, trenera polskiej, męskiej reprezentacji, w siatkówce, w latach 90 -tych, w tym na igrzyskach w Atlancie. Wiktor, świetny trener, uroczy rozmówca, człowiek o sportowej duszy. A ile to lat skończył? Ile by nie skończył , to na tyle nie wygląda!!!

4. Głos zabiera Prezes Radosław Piesiewicz. Igrzyska Olimpijskie w Polsce w 2036 roku! News od dwóch dni. Polska złoży oficjalną aplikację. To będzie wielkie wydarzenie. Mamy 13 lat , aby to dobrze przygotować . W 36 roku 36 medali dla Polski! Stać nas na to! A poza tym zmieniamy Polski Komitet Olimpijski. Chcemy abyśmy byli skuteczni w rozwoju polskiego sportu

Padają pytania.
-Jak przygotowania do igrzysk w Paryżu? Budujemy atmosferę, stworzymy „Domy Olimpijskie” w Paryżu ale także w Warszawie, może właśnie w siedzibie PKOl.
– Ile zdobędziemy medali? 16 !!! 16 medali, brawo za odwagę.
– Co ze startem Rosjan i Białorusinów? Jesteśmy przeciwni, ale jeśli dostaną pozwolenie, to czy mamy się wycofać, kto na tym straci, Tylko my, nasi sportowcy, Pojedziemy na igrzyska.
Marian Sypniewski dziękuje za takie postawienie sprawy. Kiedyś sam był w takiej sytuacji, to dla sportowca jest najgorsze.
– Czy komisje problemowe będą pełniły odpowiednią rolę? Tak, ale to temat do jutrzejszej rozmowy.
– Polskie ligi z udziałem obcokrajowców, to sposób na podniesienie poziomu polskiego sportu czy może odwrotnie? King Szczecin , koszykarski mistrz Polski dzięki grze 5 Amerykanów. Raków Częstochowa zdobywa tytuł z dwoma polskimi piłkarzami w składzie. To jest trudny problem, szukamy dobrych rozwiązań dla rozwoju młodych, polskich zawodników.
– Toczy się rozmowa Prezesa z uczestnikami spotkania. Prezes mówi z zapałem i przekonaniem o wielkich możliwościach polskiego sportu. Jest ciekawie. Na koniec podziękowania Ewy Lubianiec z Zarządu Starostwa.

5. A wcześniej Burmistrz Piaseczna Daniel Putkiewicz przedstawił krótką informację o sporcie w Piasecznie. Obejrzeliśmy film i projekt inwestycyjny pływalni. Zapowiada się , że powstanie nowoczesny, funkcyjnie rozbudowany obiekt sportowy, niestety za duże pieniądze. Ale dziś wszystko co dobre to dobrze kosztuje! Więc nie ma czego żałować. Budujmy obiekty sportowe, bo są potrzebne. Brawo za prezentowany projekt.

 

6. Nie tylko dla własnej satysfakcji wymieńmy naszych gości: obok Burmistrza Daniela Putkiewicza , jego zastępczyni Hanna Kułakowska – Michalak, Wicestarosta Zdzisław Lis i członek Zarządu Ewa Lubianiec, Radny sejmiku województwa mazowieckiego Piotr Kandyba, Wójt Gminy Lesznowola Maria Batycka – Wąsik i Wójt Gminy Prażmów Jan Dąbek.

 

7. Zawsze , z wielką satysfakcją podkreślamy obecność olimpijczyków. Wśród uczestników sejmiku są ci, którzy walczyli na igrzyskach w biało- czerwonych barwach: szermierze Jacek Bierkowski i Marian Sypniewski, lekkoatleci Urszula Kielan i Jerzy Pietrzyk, kolarz Wojciech Matusiak, piłkarz ręczny Janusz Brzozowski i żeglarz Janusz Olszewski. Doborowe grono.

Kończymy pierwszy dzień sejmiku. Do soboty.

Jan Wieteska.

Wideo z wydarzenia: https://www.youtube.com/watch?v=jNob_DePVqc

145 lat Warszawskiego Towarzystwa Wioślarskiego

Warszawskie Towarzystwo Wioślarskie od 145 lat prowadzi rekreację mieszkańców Warszawy i okolic w turystyce wodnej. Od ośmiu lat rozwija z sukcesem swój program „Wioślarski Tytan Warszawy”, który przerodził się w ogólnowarszawskie wydarzenie sportowe, jedno z największych w skali całego kraju, przyciągające tysiące dzieci i młodzieży.

WTW posiada silną kadrę trenerską i instruktorską oraz zaplecze działaczy. Dysponuje trzema przystaniami: Wioślarska, Zaruskiego, Zegrze Pd. Z roku na rok Towarzystwo ma coraz lepsze wyniki sportowe, a największe sukcesy osiąga w dziedzinie wioślarstwa. Od 2008 r. zawodnicy WTW regularnie występują na Igrzyskach Olimpijskich (2008 r. IO Pekin: Marcin Brzeziński, 2012 r. IO Londyn: Sylwia Lewandowska, Kamila, Soćko, Joanna Leszczyńska, Marcin Brzeziński, 2016 r. IO Rio de Janeiro: Joanna Hentka (Leszczyńska), Weronika Deresz, Marcin Brzeziński, 2020 r. IO Tokio: Marcin Brzeziński). Ponadto w ostatnich latach, zawodnicy WTW stanowią trzon wioślarskiej kadry narodowej, startując z sukcesami na największych regatach globu. 

WTW Warszawa stanowi ścisłą czołówkę Klubów sportowych w Polsce. Organizowane są imprezy propagujące sport i turystykę wodną, w tym regaty na Wiśle oraz na Zalewie Zegrzyńskim.

Podstawą działania WTW jest hasło: „Nasze hasło, nasza broń: miłość, zgoda, bratnia dłoń”.

A wszystko zaczęło się 145 lat temu w 1878 r.

 

Rok 1878 – narodziny

W owym czasie, a pamiętajmy, że to były jeszcze czasy zaborów, w Warszawie szalał terror caratu. Władze rosyjskie, obawiając się spisków i rewolucji, zakazały tworzenia jakichkolwiek organizacji narodowych. Grupa warszawskich rzemieślników i kupców zaczęła działać nielegalnie. Kierowały nimi względy patriotyczne i turystyczne, a także chęć sportowej rywalizacji, bo w krajach zachodnich już istniały kluby wioślarskie. Piętnastu młodych ludzi pod przewodnictwem Antoniego Chojnackiego i Władysława Deniszczuka zbudowało w warsztacie stolarza Mianowicza pierwszą łódź wiosłową, czwórkę o nazwie NIMFA i zaczęło na niej robić rejsy po Wiśle. To dopiero była sensacja! Czterech jednakowo ubranych panów w czarnych melonikach, miarowo wiosłujących, wzbudzało entuzjazm i gromadziło na brzegach tłumy widzów! Pierwszą przystań, niewielką barkę z domkiem, zakotwiczono u wylotu ulicy Bednarskiej. Do nielegalnego stowarzyszenia tłumnie garnęła się młodzież. Konieczne stało się więc zalegalizowanie działalności.

Takie były początki najstarszego polskiego stowarzyszenia sportowego.

 

Rok 1882 – legalizacja

Legalizację WTW udało załatwić dopiero po czterech latach działalności. Stało się to po zatwierdzeniu przez władze carskie pierwszego Statutu, który wtedy nazywał się „Ustawą WTW”. Statut ten zawierał różne ciekawe sformułowania, na przykład takie: ”Celem Towarzystwa jest zachęcanie ludności miejscowej do jazdy na łodziach wiosłowych i żaglowych, jako też na statkach parowych”(!)

W momencie legalizacji w 1882 r. WTW dysponowało dziewiętnastoma łodziami wiosłowymi i liczyło 290 członków. Siedzibą letnią od 1884 r. była trzypiętrowa pływająca przystań na Wiśle, natomiast zimą spotykano się w Pałacu Brühla, następnie w Pałacu Bielińskich przy ulicy Królewskiej.

 

Kronika WTW, literatura

WTW prowadzi od początku swego istnienia do chwili obecnej kronikę to kilka opasłych tomów. Są one przechowywane w bezpiecznym, odpowiednio do tego dostosowanym miejscu. W tych kronikach opisywane są wszystkie ważne dla Towarzystwa wydarzenia, Sejmiki, listy uczestników i zwycięzców regat jak Mistrzostwa Polski, Mistrzostwa Europy, Mistrzostwa Świata i Olimpiady oraz osobowe Zarządów WTW, opisy ciekawych rejsów turystycznych, krajowych i zagranicznych, a także udział członków Towarzystwa w wydarzeniach społecznych i politycznych Warszawy.

 

WTW organizuje „Wianki”

Od 1882 r. Towarzystwo organizowało „Wianki”, które niegdyś były poważną imprezą, ważnym wydarzeniem kulturalnym i społecznym Warszawy. W czasie „Wianków” występował chór WTW „Duda”, były pokazy gimnastyków oraz parady osad wioślarskich, a po Wiśle spływały piękne wianki, które czasami były sporymi artystycznymi konstrukcjami, przedstawiającymi alegorycznie historyczne wydarzenia. Nad Wisłą gromadziły się olbrzymie tłumy. Oczywiście były fajerwerki, reflektory – to wszystko nie podobało się carskiej władzy, która wkrótce zakazała tej imprezy „z powodu, że ma ona zbyt polski charakter”.

 

I wojna światowa  1914-1918

Wybuch pierwszej wojny światowej osłabił szeregi członków Towarzystwa i ograniczył działalność. Wielu członków WTW powołano do wojska, wielu z nich już nigdy nie powróciło z pól bitewnych. W zimowej siedzibie na ul. Foksal 19 urządzono szpital wojskowy. Rosjanie, wycofując się na wschód, wysadzili mosty na Wiśle, ale pozostali w Towarzystwie członkowie nie próżnowali – utrzymywali komunikację łodziami pomiędzy Warszawą i Pragą. Weszli też w skład Straży  Obywatelskiej. Zabezpieczone zostały archiwa i sztandar. A w listopadzie 1918 r. czynnie brali udział w rozbrajaniu Niemców na ulicach Stolicy.

 

Wojna z bolszewikami, rok 1920

Wychowanie patriotyczne, o które dbano w Towarzystwie, przydało się ponownie i to bardzo prędko. Niekorzystny obrót wydarzeń frontowych zagroził latem 1920 r. Warszawie, do której zaczęła się niebezpiecznie zbliżać jedna z armii bolszewików. Kto żył, kto mógł, stanął do obrony zagrożonej Stolicy i całej  Ojczyzny. Warszawa przygotowywała się do obrony. WTW mając dobrze zorganizowaną oraz fizycznie przygotowaną kadrę członków, odpowiedziała na apel władz, wystawiając pod bronią oddział złożony z sześciu plutonów w mundurach klubowych oraz czołówki sanitarnej z własnym samochodem. Plutonom WTW została powierzona straż nad Wisłą z zadaniem ochrony mostów i przepraw. Oprócz tego członkowie Towarzystwa organizowali przewóz rannych żołnierzy oraz utrzymywali łączność z Pragą. Taka patriotyczna postawa oraz zaangażowanie się w akcji całego WTW nie zostało niezauważone przez władze – w uznaniu zasług Zarząd Miejski przydzielił Towarzystwu na własność działkę nad Wisłą powyżej mostu Poniatowskiego pod budowę nowej przystani.

 

WTW rośnie w siłę!

Lata 1924-1932, to był okres rozkwitu Towarzystwa. Liczba członków w latach 20-tych sięgnęła liczby 2000. Osiągnięto wspaniałe sukcesy sportowe w wioślarstwie, z których najważniejsze, to brązowy medal na Mistrzostwach Europy w 1925 r. oraz medale srebrny i brązowy na X Igrzyskach Olimpijskich w Los Angeles w 1932 r. Wznowiona została organizacja tradycyjnych „Wianków” oraz innych cieszących się dużą popularnością imprez, w tym znanych w Warszawie bali karnawałowych. W 1929 r. ukończono budowę nowej murowanej przystani. Na niej i w domu przy ul. Foksal 19 tętniło życie sportowe i towarzyskie. Modna stała się turystyka wodna, organizowano dalekie wyprawy po wodach polskich i zagranicznych. Na dalekie trasy pływano całymi rodzinami. Dla zaspokojenia potrzeb turystów wiślanych zorganizowano stanicę wodną w Zawadach koło Wilanowa, a następnie ośrodek rekreacyjny w Józefowie. 

 

Przystań na Wioślarskiej do 1939 r.

Kiedy w 1929 r. ukończono budowę przystani przy ul. Wioślarskiej 6, na terenie otrzymanym od władz w uznaniu zasług WTW w obronie Warszawy w 1920 r., Towarzystwo mogło się pochwalić posiadaniem najnowocześniejszego obiektu tej klasy w całej Europie!  Był to budynek o trzech kondygnacjach. Na dole mieścił się basen wioślarski do treningów zimowych oraz hangary na łodzie. Parter (na poziomie ulicy) zajmowały szatnie z natryskami i umywalniami. Mieściła się tu także restauracja z tarasem od strony Wisły. Piętro z tarasem pod arkadami zajmowały pokoje klubowe i administracyjne. Niestety we wrześniu 1939 r. okupant niemiecki zarekwirował Towarzystwu wszystkie obiekty.

 

Wojna 1939 – 1945

Wojna przerwała dalszy rozwój WTW. Niemcy zajęli dom na Foksal, zajęli przystań przy Wioślarskiej, przepadło sporo dokumentów i trofeów zdobywanych na zawodach. Część archiwum udało się uratować i wraz ze sztandarem schowano w bezpiecznym miejscu. Członkowie Towarzystwa starali się utrzymywać ze sobą łączność, spotykając się w kawiarni na ul. Chmielnej. Wielu z nich brało udział w konspiracji, wielu walczyło na frontach całej Europy. W czasie całego  okresu II wojny światowej zginęło około 400 członków WTW. Tablica poświęcona ich pamięci znajduje się w holu domu na ul. Foksal 19.

 

Czas po wojnie

Po zakończeniu wojny członkowie WTW przystąpili własnymi siłami do odbudowy domu na Foksal i przystani. Szybko rozpoczęła się normalna działalność klubowa. Niestety, trwało to krótko.

Nowa władza zaczęła szufladkować sport według swoich pomysłów scentralizowanej organizacji zarządzania, podług dyktatu jedynej słusznej partii. Członkom WTW zabroniono wstępu (!) na ich obiekty, ponieważ nie należeli do Związku Zawodowego Budowlanych. Wutewiacy spotykali się w prywatnych domach, Zarząd działał, odnotowywano wydarzenia i czekano . . .

 

Odbudowa Towarzystwa

W końcu nadeszła polityczna odwilż. W 1957 r. nastąpiło reaktywowanie Towarzystwa, ale zebrania Zarządu nadal odbywały się w prywatnych mieszkaniach, a skromne obchody Jubileuszu 80-lecia istnienia WTW w 1958 r. zorganizowano na przystani SWOS. Swoją własność odzyskiwano z dużymi oporami i po trochu. Po przydzieleniu terenu na czubku Cypla Czerniakowskiego WTW urządziło tam skromną przystań z portem od strony nurtu Wisły. Zaczęto rekultywować otrzymany teren. W 1962 r. osadzono na nim XIX-wieczny bocznokołowiec „Kościuszko”, który przez długie lata był głównym obiektem klubowym. W 1964 r. po zapisaniu się WTW do federacji spółdzielców (!) klub „Warszawianka” przekazał, z powodu likwidacji swojej przystani, kilka łodzi wyczynowych wraz z kilkunastoma młodymi zawodnikami. Ten moment można praktycznie uznać za początek powojennej działalności sportowej Towarzystwa. W 1968 r.  Jubileusz  90-lecia WTW obchodzono już bardzo uroczyście.

Dom na Foksal WTW odzyskało po usilnych staraniach i procesie sądowym, dopiero w 1978 r., natomiast przystań na Wioślarskiej zwróciła „Skra” w 1991 r., łącznie ze sprzętem i zawodnikami sekcji wioślarskiej i kajakowej. Dla potrzeb żeglarzy urządzono przystań początkowo w Nieporęcie, a następnie w Zegrzu, pod nazwą Marina. Marina ciągle urządzana i zadbana jest obecnie przytulnym siedziskiem naszych żeglarzy-turystów i grupy regatowej młodzieży, trenującej głównie na „Optymistach” i odnoszącej ładne wyniki w zawodach. 

 

Naszym Przyjaciołom z Warszawskiego Towarzystwa Wioślarskiego, z okazji Jubileuszu, życzymy kolejnych sukcesów, nowych inicjatyw i dalszego rozwoju zgodnego ze swoim hasłem: „Nasze hasło, nasza broń: miłość, zgoda, bratnia dłoń”

Materiał powstał w oparciu informacje zamieszczone na stronie internetowej WTW: https://wtw.waw.pl/

Ogólnokrajowy Sejmik Regionalnych Rad Olimpijskich

Od 29 września do 1 października Warszawsko-Mazowiecka Rada Olimpijska PKOl wraz z Polskim Komitetem Olimpijskim, przy współpracy Starostwa Powiatu Piaseczyńskiego oraz pod Patronatem Burmistrza Miasta i Gminy Piaseczno, organizuje w Piasecznie Ogólnokrajowy Sejmik Regionalnych Rad Olimpijskich, Klubów Olimpijczyka i Szkół im. Polskich Olimpijczyków. Miejscem spotkania będzie Centrum Edukacyjno-Multimedialne, przy ul. Jana Pawła II 55 w Piasecznie.

Sejmik odbywa się w cyklu dwuletnim i ma za zadanie prezentację ważnych zagadnień dotyczących idei olimpijskiej, działań w zakresie sportu powszechnego w gminach i powiatach,  kierunków rozwoju i potrzeb w realizacji programów sportowych, kultywowania osiągnięć polskich olimpijczyków. W trakcie Sejmiku będzie m. in. zaprezentowane lokalne zagadnienia i osiągnięcia w zakresie rozwoju sportu i inwestycji sportowych na terenie wszystkich gmin powiatu piaseczyńskiego.

Celem spotkania jest także wymiana doświadczeń oraz dyskusja o ważnych dla ruchu olimpijskiego i w ogóle dla polskiego sportu problemów, kierunków i tendencji rozwoju dyscyplin sportowych. Tematy zostaną zaprezentowane i przedyskutowane podczas wykładów i paneli dyskusyjnych. Wśród prelegentów i zaproszonych gości znajdzie się liczna grupa polskich olimpijczyków oraz wykładowców wyższych uczelni.

W części oficjalnej otwierającej Sejmik będzie uczestniczył Prezes PKOl oraz zaproszeni goście.

 

PROGRAM RAMOWY SEJMIKU

Piątek, 29.09.2023
16.30 – 16.45 Otwarcie Sejmiku – Sekretarz Generalny PKOl Marek Pałus i Prezes WMROl, Zenon Dagiel
16.45-17.00  Wręczenie medali 100-lecia PKOl przez Prezesa PKOl Radosława Piesiewicza
17.00-17.45 Wystąpienie Prezesa PKOl Radosława Piesiewicza
18.00-18.30 Prezentacja pt.: „Informacja nt. sportu i inwestycji sportowych  Piaseczna
Sobota, 30.09.2023
10.00-11.00 Wykład nt.: „Sport a Społeczna Odpowiedzialność Biznesu„ – prof. Jolanta Zyśko, prorektor AWF Warszawa
11.20-12.20 Wykład nt.: „Wyzwania dla marketingu we współczesnym  sporcie”    prof. Bogdan Sojkin, Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu
12.30-14.30 Rola i znaczenie Rad Regionalnych, Klubów Olimpijczyka i szkół im. Polskich Olimpijczyków, wprowadzenie do dyskusji, w tym omówienie propozycji zmian w Statucie PKOl w odniesieniu do Regionalnych Rad Olimpijskich – Marek Pałus, Sekretarz Generalny PKOl
 
Niedziela, 01.10.2023
10.00-11.15  Informacja MSiT nt.: „Finansowanie sportu powszechnego” – Dariusz Buza, Departament Sportu Powszechnego MSiT
11.30 Przyjęcie „Deklaracji Olimpijskiej”
11.40-12.10  Podsumowanie Sejmiku

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

„Wars i Sawa” po raz trzynasty

Kto by pomyślał? To już trzynasta edycja międzynarodowego turnieju w akrobatyce. Przez trzynaście lat zapisała się spora historia polskiej akrobatyki. Polskiej? Śmiało możemy powiedzieć: historia europejskiej akrobatyki. Gościliśmy w Warszawie także światowe gwiazdy, medalistów mistrzostw świata z Ukrainy, Azerbejdżanu, Niemiec, a kilka lat temu także z Białorusi i Rosji. Przyjeżdżały do Warszawy klasowe zespoły z Francji, Belgii, Izraela. Gościliśmy akrobatów z Węgier, Czech, Litwy, Kazachstanu, Walii, Bułgarii czy Włoch.          W każdym turnieju startowała zazwyczaj cała czołówka polskiej akrobatyki. Kilkanaście klubów z całej Polski prezentowało swoje możliwości w rywalizacji z ekipami zagranicznymi.

We wrześniowy weekend, w dniach 8-10 odbył się 13.Międzynarodowy Turniej  w Akrobatyce Sportowej o Puchar „Warsa i Sawy”.

 

Oto kilka refleksji z turnieju:

1. Po okresie pandemii obsada turnieju wraca do normalności. Polscy akrobaci mogli w tym roku rywalizować z  akrobatami z Ukrainy, Niemiec, Francji, Azerbejdżanu, Estonii i po raz pierwszy z Irlandii. Na starcie pojawiło się 370 zawodniczek i zawodników. To ogromna ilość, być może największa z dotychczasowych. Jednak w tym gronie są także najmłodsi startujący w Memoriale Gizeli i Konrada Zielińskich.
2. Wyniki! Wyniki zapewne znajdziemy na stronie Warszawsko-Mazowieckiego Związku Sportów Gimnastycznych. Więc tylko kilka spostrzeżeń:

– finałowy występ najlepszego dziś, polskiego zespołu, dwójki dziewczyn Kamili Bryśkiewicz i Zofii Kamińskiej był elegancki, niemal w romantycznym nastroju. Dziewczyny wykonały układ pewnie igracją. To nasz pewny kandydat na finał w mistrzostwach Europy w Warnie, które już niebawem;

– jak zwykle znakomitą ekipę przywieźli trenerzy z Ukrainy.Seniorska trójka i dwójka dziewczyn w kategorii 13-19 zaprezentowały znakomity kunszt akrobatyczny;

starzy znajomi z Azerbejdżanu, Rahimov i Seyidli, znów błyszczeli, wszak to jedna z najlepszych par mieszanych na świecie. Drugi złoty medal dla Azerów w kategorii senior, zdobyła dwójka mężczyzn. Niestety w tej konkurencji wpolskiej akrobatyce panuje od pewnego czasu posucha;

poziom warszawskiej akrobatyki trzyma UKS Targówek. Obok dwójki Bryśkiewicz, Kamińska, dobrze zaprezentowała się para mieszana Agata Makowska i Michał Szustak, a depcze im piętach kolejna para mieszana Jakub Kanownik z Marią Kamińską. Zauważyliśmy także występ Zofii Czapskiej i Zuzanny Marek;

martwi nas stan akrobatyki w Akro-Bad Ursus, a cieszy,coraz bardziej widoczny klub ze Starych Babic. Marika Markiewicz przy wsparciu mamy Grażyny prowadzi klub w dobrym kierunku;  

imponowała liczba zespołów, na przykład w trójkach kobiet siedem trójek seniorskich, ale łącznie we wszystkich kategoriach wiekowych czterdzieści cztery zespoły. W dwójkach kobiet było osiem dwójek seniorskich, ale łącznie czterdzieści osiem par;

Francja przysłała reprezentację swojego kraju, a zespoły pokazały bardzo poprawną akrobatykę.

3. Turniej po raz pierwszy odbywał się w hali Śródmiejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Hala przy ulicy Polnej pękała w szwach. To zdecydowanie za mały obiekt na organizowanie takiej imprezy jak „Wars i Sawa”. Obiekt nie ma klimatyzacji, brakuje odpowiedniej stołówki, trybun i zaplecza. Powierzchnia startowa nie daje szans na stworzenie odpowiedniej atmosfery dla skupienia się na tym, co dzieje się na planszy. Wiemy, że obiekt ten został wybrany z konieczności ale… W następnym roku turniej powinien wrócić do ursynowskiej „Areny” lub do innego równorzędnego obiektu.
4. Dwaj nasi, starzy przyjaciele, Juriy Golyiak i Kostia Kukurudz, są z nami od początku. Wspólnie, miło wspominamy pierwsze zawody w roku 2009. W wolskiej hali przy ulicy Obozowej  odbył się jednodniowy turniej, w którym zespoły prezentowały tylko jeden układ.   Juriywspomina ten turniej z wielką sympatią: „skromnie zaczynaliście, a po latach robiliście turnieje na miarę pucharu świata”. Kostia dodaje: „zawsze przyjeżdżamy do Warszawy z największą ochotą, tworzycie atmosferę przyjaźni”. Jeszcze rozmawiamy o trudnym, obecnym czasie. Wojna, straszna agresja, ludzkie tragedie. „Musimy z tym żyć, z nadzieją na dobrą przyszłość” – Juriy, jak my wszyscy, wierzy, że przyjdzie pokój i lepsze życie.
5. Największe gwiazdy tegorocznego „Warsa i Sawy”. Kto pierwszy? Naszym zdaniem znakomita para mieszana z Azerbejdżanu Aghasif Razimov i Razyia Seyidli. Ich występy ogląda się z wielką przyjemnością. A układ dynamiczny palce lizać! Czwórka z Ukrainy także od kilku lat cieszy nas swoimi pokazami. Występy czwórek to rzadkość na zawodach z mistrzostwami świata włącznie. Z przyjemnością więc wymieńmy nazwiska ukraińskich akrobatów: Stanisław Kukurudz, Yurij Savka, Yurii Push i Tars Yarush. Ten zespółto z pewnością gwiazda turnieju.

W gronie gwiazd jest miejsce dla polskiego zespołu. Dopisujemy  Kamilę Bryśkiewicz z Zosią Kamińską. Dziewczyny zasługują na miano gwiazdy turnieju, bo po prostu pokazują piękną akrobatykę. Chcemy takie prezentacje oglądać!

6. Na warszawskim turnieju PZG przedstawił reprezentację na Mistrzostwa Europy i Europejskie Igrzyska w grupach wiekowych. Liczna ekipa w październiku, w Bułgarii, będzie mogła pokazać swoje umiejętności.

Dziesięć zespołów we wszystkich kategoriach wiekowych: dwa z Warszawy i jeden ze Starych Babic, to reprezentanci z Mazowsza. Ponadto dwa zespoły z Krakowa, dwa z Zielonej Góry i po jednym z Chorzowa, Ropczyc i Rudy Śląskiej. Życzymy sukcesów.

 

7. Na koniec ciekawostka. Karolina Kamińska to międzynarodowa sędzia, sędziowała także tegoroczny turniej, mama trzech córek. Zofia Kamińska – akrobatka, partnerka Kamili Bryśkiewicz w dwójce, Maria Kamińska akrobatka, partnerka Kuby Kanownika w parze mieszanej, Antonina Kamińska – akrobatka startująca w trójce. I wreszcie Tomasz Kamiński, mąż Karoliny, ojciec Zosi, Marysi i Antosi, który jest ich najwierniejszym kibicem. Siedzi w pobliżu planszy startowej i tryska niezwykłymi emocjami. Klan Kamińskich! Ale jaki pozytywny!!!

Jan Wieteska

Gala olimpijska – fotoreportaż

Gala już za nami, ale wspólne chwile uwiecznione zostały na zdjęciach – zapraszamy do przeglądania fotoreportażu z wydarzenia!